Emilko, potwierdzam jedynie, to co u mnie już napisałaś: jutro wspaniały dzień, bo piątek! :P
Przetrwamy jutrzejszy dzień i weekend, hura :D
Spokojnej nocki! :P
Wersja do druku
Emilko, potwierdzam jedynie, to co u mnie już napisałaś: jutro wspaniały dzień, bo piątek! :P
Przetrwamy jutrzejszy dzień i weekend, hura :D
Spokojnej nocki! :P
No to wieczór udany :-) Świetnie...skoro męża jeszcze nie ma to może zrób sobie długa kapiel a potem spac :-) Snu nigdy dość...
A na wagę jest jedna rada...nie ważyc się :-)
Bo ładnie dietkujesz więc efekty napewno są :-)
Dobrej nocki!!!
Kasiu: oj tak! Najważniejsze aby zacząć jurzejszą pracę, póżniej z minuty na minutę będzie coraz przyjemniej! :D
Aniu: chętnie bym się poddała wszelakim kąpielom i rozpieszczaniu, ale jutro muszę wstać o 5:50 :evil: I czasu dziś nie mam na to wiele :?
Emilko, ja muszę wstać wprawdzie dopiero o 6.40, więc prawie godzinę po Tobie, ale też mi się robi słabo na samą myśl o tym porannym wstawaniu :?
Powinnyśmy obie już pójść spać :wink: :D a ja siedzę właśnie z mokrą głową i czekam aż mi trochę włosy przeschną, dopiero wtedy je podsuszę :P
No to do łóżka...już !!!:-)
Uf, opisałam sie i mi wszytsko wcieło...
No to raz jeszcze, tylko w skrócie.
Całe szcęście, ze to już piątek.
Wczoraj zasnąć nie mogłam, za to dziś rano wstać. Pogoda robi się nieciekawa. Chmury coraz ciemniejsze i coraz nizej. A ja cały tydzień nosiłam parasolkę, a wczoraj zostawiłam. Ale to raczej normalne jest :roll:
Jedzenie w normie, czyli był już jogurcik i anatol. Jeszcze jest serek, pomidor a na wielki głód przed 13 jajko. Na obiad planó brak. Ale Zosia tak mi narobiłą ochoty, ze czakczuka raczej będzie. Bo pyszne to, szybkie i oczywiscie jak najbardziej SBowe.
Kasiu: o 6:40 to ja już w biegu zbieram resztki potrzebnych rzeczy, albo wsadzam sobie w oko szczoteczkę od tuszu. Ale juz coraz bliżej końca dzisiaj.
miłego piątku Dziewczyny
Emila z prarasolkami mam to samo, w koncu kupilam taka sladana ktora do torebki sie miesci - od tamteej pory nie padalo :lol:
Emilko, dzień dobry!
U mnie też czarne chmury wiszą na niebie, ciemno jest okropnie, ale co tam!
Dzisiaj piątek przecież, więc cieszmy się i radujmy! :lol: :lol:
Jeszcze tylko 6 godzin i 15 minut i będziemy mieć weekend :lol: :D
Miłego dnia!!!
Emilko, u mnie pogoda się poprawia, mam nadzieję, że u ciebie też! Do weekendu coraz bliżej, już się doczekać nie mogę! Cieszę się, że czakczuka tak ci spasowała! A czy warzywka pod beszamelem są SBowe? Mleko, masło, mąka + warzywa, więc chyba tak, prawda? Szybko mijającego dnia!
Gosiu: ja właśnie taką małą nosiłam i wyjełam. Chyba na stałe musze sobie włożyć i poprostu zapomnieć.
Kasiu: ani sie obejrzałam a już tylko godzinak została :D
Zosiu: Pogoda u mnie też lepsza. Chłopaki sprzątają archiwum, bo poranna ulew nam zalała dokumenty. Warzywka jak najbardziej, beszamel też, ale oprócz mąki. No chyba, ze dodam jakiejś razowej (typ 2000), alo gryczanej. Będę w każdym razie próbować.
My tu tak o jedzeniu, a ja dziś ani pić ani jeść nei mam czasu. Przed chwilą w biegu zjadłam pomidora.
Rozpiszę sie z domu.
A ja właśnie zjadłam melona i batonik Corny Linea czekoladowy i mam na koncie jakieś 550 kcal, czyli w sam raz, jak na tę porę :D
W domku fasolka-mamutek i 3 klopsiki w sosie pomidorowym na mnie czekają, ale to dopiero okolo 17 :D
Emilko, miłego popołudnia i oby do 15 :lol: :lol:
Emilko, nabiegałaś się ale zaraz weekend! Nadrób proszę zaległości jedzeniowe jakoś sensownie. No i beszamel z razowej też powinien być ok, tylko kolor inny trochę. Próbuj! Bo pyszne i w ogóle takie jedzonko :)
Emilko, czyż to nie piękny wieczór? Uwielbiam piątki o tej porze, bo wiem, że przede mną jeszcze 2 wolne dni :D
Mam nadzieję, że wieczór spędasz miło i spokojnie :P
Przed chiwilą wróciłam. Pojechałam do Lublina szukac butów. I jak już były to kolor nie ten, a jak kolor był to rozmiaru nie było.
Póżniej dojechał do mnie mąż i zamiast butów w kupiliśmy mu sweter :roll:
Ale na koniec znalazłam w końcu buty dokładnie takie jak chciałam :D
Później wstąpiliśmy do rodziców oglądac prawie skończoną łazienkę. Nakarmili nas kotletami z jajkami. A ja sama sie nakarmiłam dużą ilościa pomidorów.
Obiegałam sie za butami i to liczę za ćwiczenia.
A jutro jedzeimy sobie nad jezioro. Niestety kończyć już sezon :?
Kasiu: Ty mi tu o takiej porze o takich pysznościach :roll: Nic to zrobie sobie Slim Figury. Wieczór piękny, a księżyc bajkowy. Zapomniałam całkowicie, że wczoraj było zaćniemie księzyca. I zupełnie przez przypadek, bo wracając od koleżanki, widziałam je sobie.
Zosiu: jedzenie nadrobione u rodziców. Odpoczywać już zaczełąm od pracy. Zapiekankę będę próbować w nastepnym tygodniu. I mogę sobie nawet sera zółtego dodać, byle by był odtłuszczony. Fajne to SB czasami.
Oj, chyba nie pojadę jutro nigdzie. Zaczyman chorować. Gardło, uszy aj :(
Ojej, źle się czujesz?
Niedobrze, łyknij coś koniecznie na noc i może rzeczywiście nie wybieraj się jutro nigdzie.
Emilko, zdrowia życzę....
Emilko, co to za chorowanie?! Mam nadzieję, że jakaś aspiryna, witC i rutinoscorbin wzięte! I dużo herbaty wypite! I że rano wstaniesz zdrowa jak ryba! Spokojnego, udanego i zdrowego weekendu ci życzę! I czekam na zjęcie butów! Jakie to?
Całą noc sie męczyłam. Wziełam chyba wszystkie leki jakie miałam, picie lnu było, mleka, psikanie gardła Tymsalem i nic. Lepiej nie jest a nawet gorzej. Głowę mam jak baniak, nos nabity, oczy podpuchnięte. Nic ze mnie dziś nie będzie. Nawet nie mówię. Dobrze, ze stukać w klawiaturę mogę.
Zostaję w domu i się leczę. Bo wygląda to no zaczynające się znowu moje problemu gardłowe :?
Waga dziś łaskawie pokazała 61.9 kg i oby to już było stałe pożegnanie z 62.
Kasiu: łykam i nie jadę. Nadrobię sobie gazetowe zaległości.
Zosiu: jak widac nie wstałam. Chyba za bardzo zazdrościłam Ci tego weekendu z dbaniem o siebie. I sama już mam taki :wink:
Zdjęcia będą, na razie brak prądu w bateriach mnie powstrzymuje.
Emilko kurcze ja dopiero co sie wyleczyłam a teraz na Ciebie przeszło :-(
Herbata z dużą ilością cytryny i miodem, Skorbolamid i Tabcin...pomaga :-)
Lecz sie kochana...leż w łóżku i nic nie rób!!!
Buźka.
Emilko :( Strasznie mi przykro! Z drugiej jednak strony, może powstrzyma cię to od spędzeniu weekendu nad sprzątaniem i załatwianiem zaległości? Nie ma tego złego! Lecz się, łykaj co się da, pij dużo herbaty i mam nadzieję, że jutro już będzie o wiele lepiej!
Zosiu: włąśnie jestem w środku sprzątania. Czas się chyba opamiętać i skończyć na wytarciu kurzów, umyciu podłogi i naczyń. Zakupy też już w połowie. Zaraz idę po resztę, przyniosę sobie gazety położę się i poczytam. Zasłużenie.
Aniu: leczę się i mam nadzieję, że mi szybko przejdzie. Ćwiczeń oczywiście nie mam zamiaru opuścić.
Męzu już pojechał. Zostaam sama z królem. Cisza, spokój, do męża jak zawsze dodzwonić się nie można. :evil: Kiedyś zawału przez niego dostanę.
Wczoraj miała być czakczuka. Nie było, ale nic straconego będzie dziś.
teraz czeka mnie tylko skończenie zakupów.
A jakoże baterie się naładowały, to chwalę się butami:
http://images4.fotosik.pl/120/f3888d64e4abdbb3.jpg
http://images4.fotosik.pl/120/c75e009e68b40fab.jpg
Poćwiczyłam: aerobik z Carmen i pośladki z Tamilee, w sumie wyszła godzina :D
W między czasie starłam kurze.
Teraz idę przygotować warzywa na czakczukę a później prosto do wanny :D :D
Emilko, i to ma być leżenie plackiem i kurowanie się??! Tak czy siak, jesteś niesamowita! Miłej kąpieli. A ja szybko powiem, że buty świetne, bardzo do ciebie pasują! Chwilkę posiedzę na forum, by potem wskoczyć na moją maszynę :)
Zosiu, tak miałam silne postanowienie. Ale nie wyszło. Jednak poczucioe obowiązku jest silniejsze u mnie niż lenistwo.
Paweł już przyjechał, nakarmił się sam. Ja sobie zjadłam czakczukę, zagryzałm masłem orzechowym. Za moment herbata i w końcu sie położę i poleżę, bo gazety wciąż czekają.
I tak trzymaj! :) Moja ksiażka też nietknięta. Tknęłam natomiast nabytą dziś gorzką czekoladę z kamelem Nestle. I nie polecam. Sama gorzka lepsza! :)
Emilko, życzę zdrówka!
Wpadam tylko na sekundkę, dopiero mogłam zasiąść do komputera.
Buty UROCZE!!!!
Dobrej nocki życzę :!: :D I zdrowiej szybciutko :D
Wstałam znowu z wielką głową, nos zatkany i ogólnie czuję się jakbym płakała całą noc. Zważyłam się i 0.1 mniej niz wczoraj, czyli 61.8. czaruję siebie i wagę, żeby to spadanie już tak sobie zostało. Na razie nic nie wpisuję, nie zmieniam, że względu na akcję Asi zrobię to jutro.
Mieliśmy jechać dziś do Kazimierza Dolnego. Tzn. męzu bardzo chce i ma taki plan. Ale ja z moim samopoczuciem jakoś entuzjazmu nie czuję. :roll: Plan zostanie zweryfikowany jak mężu się obudz a ja się najem. :wink:
8 rano widzę, że Ty tez nie możesz spać...
ja wstałam o 7 nie wiem po co...
Emilka Kazimierz DOlny piękny jest więc może choć dla wrażen estetycznych warto jechać :-) Ale jeśli czujesz się nie najlepiej to przełóżcie to na przyszły weekend...
Butki fajne!!!
Buźka.
Widzę, że niedziala - dniem rannych ptaszków :) Ja też na nogach od pół godziny :)
Emilko, jeśli kiepsko się czujesz to nie jedź, ale jeśli dasz radę, to pogoda piękna, w Kazimierzu dużo ludzi nie będzie i spędzicie rewelacyjnie czas. Znasz tę herbaciarnię, która jest, jak się idzie od rynku, z wisłą za plecami, po prawej stronie za zakonem na górce? Nie wiem, jak to lepiej opisać :) O, nalazłam mapkę i widzę, że albo dodali naleśniki francuskie albo to już nie herbaciarnia, a naleśnikarnia. Na ul. Krakowskiej, za pokojami gościnnymi "U Góreckich" :) Bardzo lubiłam to miejsce!
Aniu: dla mnie 7 to godzina optymalna na wstawanie. Ile wtedy internetowych zaległości możn anadrobić. No i jest to godzina królika na dopomninanie się o uwagę (gryzienie i szarpanie klatki). Poza tym dzień jest dłuższy, a przez to i weekend.
Zosiu: witaj ranny ptaszku :D . Do Kazimierza jedziemy, właśnie zniecierpliwiony mąz nawołuje mnie na śniadanie. Herbaciarnie znam, ostatnio jak byłam to była jeszcze tylko herbaciarnią. Ale to było kilka lat trmu. Dziś sprawdzę. POgoda u mnie przepiękna, słońce świeci, ani jednej chmurki. Może to już ostatni taki weekend, a jakie zdjecia będą :roll:
pozdrawiam i lecę na śniadanie
Emilko, strasznie się cieszę, że jednak dałaś się wyciągnąć. Masz rację, może to ostatni taki weekend! A i baterie mentalne z pewnością też naładujesz! Mam nadzieję, że świetnie się bawicie! Ja w herbaciarni też byłam sto lat temu ale była cudna! :) Zazdroszczę i nawet przez chwilę myślałam, czy by do was nie dojechać (tak tak) ale stwierdziłam, że jednak wypadałoby jeszcze trochę poczytać przed wtorkiem! :)
No i zupę z dyni gotuję (pierwszy raz i nawet nie mam pojęcia, czy będzie mi dynia smakować bo lata nie jadłam. Ale szpinak właśnie dzięki własnoręcznie ugotowanej zupie polubiłam :) )
Byliśmy, chodziliśmy, pogoda cudowna. Narobiliśmy masę zdjęć. I wszystko bardzo fajne. Tylko ja nie bardzo. Głowa mi pęka, nos również. Bylibyśmy dłużej, ale już nie dałam rady.
Teraz aż mnie trzęsie z zimna. Leżę sobie i popijam jedną herbatę za drugą. I taki mam plan na resztę weekendu :roll:
No chyba, ze skusze się na 20 min pilatesa.
Zosiu: herbaciarnia jest. Klimat też. Herbata przepyszna. A pomysł spotkania w Kazimierzu jest bardzo dobry. Tym razem Ci wybaczam nieprzyjechanie:wink: A tak na poważnie to lepiej że wybrałaś rozsądne zostanie i zainwestowanie w przyszłość.
Czekam na relacje z zupy.
Emila, wygrzej sie pod koldra, lykaj aspiryne i czekaj az sie skonczy :? Witaminy tez by sie zdaly :wink: O cwiczeniach w takim stanie byloby chyba lepiej jednak nie myslec :roll: Pewnie organizm oslabiony i swietego spokoju potrzebuje :roll: :wink:
Buty kupilas rewelacyjne. Ostatnimi czasy oblatalam wszystkie mozliwe sklepy wlacznie z internetowymi i znalezc cos a la baleriny z tego typu obcasem graniczy z cudem. albo plaskie, albo szpilki :shock: Te, ktore znalazlas sa poprostu idealne :D Sama bym kupila :D Ale u nas takich nie ma :lol: :lol: widzialam jakies Campery w tym stylu, ale 140 euro za baleriny to raczej uwazam za przesade :wink: :wink:
WRACAJ DO ZDROWIA!!!!
Emilko, strasznie się cieszę, że i wam spacer się udał tylko przykro mi słyszeć, że nadal tak kiepsko się czujesz! Mam jednak nadzieję, że to taka 2-3 dniówka i jutro wieczrem najdalej, będzie już lepiej. Kuruj się i wygrzewaj. I daj spokój z ćwiczeniami!
A co do spotkania w Kazimierzu, to może rzeczywiście następnym razem tam? Albo w Puławach? W pół drogi ;) Cieszę się, że herbaciarnia jest nadal bo pamiętam ją jako cudowne miejsce :) A zupę wezmę sobie jutro do pracy, jeśli znajdę coś do przetransportowania. I wtedy powiem ;) W każdym razie kalorii to ona nie ma. Dynia, cebula i trochę mleka :)
Emilko, dzień dobry!
Mam nadzieję, że samopoczucie lepsze :?: Lpeiej się czujesz?
Widzę, że Ty też wspaniale spędziłaś weekend (u Zosi też to napisałam :lol: ), szkoda tylko, że niezbyt dobrze się czułaś.
Miłego dnia życzę!!!
Niestety wcale nie czuję się lepiej. Wszyscy mnie jakimś wirusem straszą. Gorączki nie miałam rano, teraz nie mam pojęcia. Wyjść do lekarza nie mogę, a po przyjściu z pracy juz pewnie siły na to nie będę miała.
A jak na złość pracy mam dziś jak mało kiedy.
Tylko waga była dziś łaskawa: 61.8 :D
zmykan do pracy
Emilko, cały czas wierzę, że wieczorem zacznie się poprawiać, a rano już będziesz zdrowa! Jeśli nie, to koniecznie jutro idź do lekarza. Zmęczona czy nie! Ale z wagi się cieszę! :)
Emilko, gratuluję wagi!
Jeszcze troszkę i mnie dogonisz, bo u mnie chyba kolejny zastój.
Ja dzisiaj też mam urwanie głowy!
Zdrówka życzę :!: :D
Emilka buty super! Życzę Ci jak najszybszego powroty so zdrowia.
Proponuje miksture 1/2 ciepłej wody + 1/2 soku z cytryny + łyzka miodu, nie tylko w czasie choroby, ale cały czas bo uodparnia...
Emilko, ja już w domku od 30 minut, byłam w galerii, butki oglądałam, ba! nawet przymierzałam, ale niestety moje stopy nie dałyby rady w balerinkach - nad czym bardzo ubolewam, bo są urocze :D
Są dla mnie za bardzo wycięte i cisną mnie w kostki, te od dużych paluchów :(
Przymierzałam jedne, na koturnie, śliczne, ale za duże. Jutro mają być mniejsze, sprawdzę, czy nie będą cisnąć, jak nie będą, to kupię :D
Wybór był jednak niesamowity: płaskie, na koturnie, na szpilce niskiej, wysokiej, na obcasiku ok. 2 cm - brązowe, czarne, czerwone, nawet złote były :lol: :lol:
Ale co ja tak Ci tu głowę zawracam moimi butkami, JAK SIĘ CZUJESZ???
Lepiej?