-
jejku,kobiety wy moje kochane:))
wielkie duchowo,w zadnym razie na ciele,nie martw sie mala...taka zniewaga nie dla was;)))hihih
ahh..dzisiaj bylo dobrze:) dzielnie wytrzymalam moje 1300 ,chociaz okolo 14.31 mialam zalamke znow,ale poszlam do przodu,w koncu trzeba,no nie??:)) a zalamka dlatego,ze dzisiaj bylam z matka na zakupach,i mieli stoisko ze zdrowa zywnoscia...no i sobie narobilam zapasow normalnie:P same pysznosci...pieczywko chrupkie,pszenne i zytnie,chlebek pelnoziarnisty,co w kromeczce ma 52 kcal...otreby,paprykarz sojowy,kotlety sojowe,daktyle suszone-ahh,mowie wam,smakuja jak krowki,i wcale nie sa tak kaloryczne-277 na setke:)) a zaslodzic sie mozna niesamowicie:)) no i jeszcze MACA-hehe,z nia wlasnie mialam o tej 14.31 walke:")a to tlyko dlatego,ze MACA mi sie strasznie z dziecinstwem i z babcia kojarzy...bo pamietam,jak babcia makron robila na takiej kuchni wielkiej,i nigdy nie zrobila z tego calego plata tego makaronu,tylko oddzielala specjalnie dla mnie kawalki i kladla mi na tą kuchnie i piekla...boze,bylo tak pieknie...ahh... :roll: w ogole,prawie wszystkie sprawy,ktore z dziecinstwa pamietam,sie z domem moich dziadkow kojarza...aa,i pamietam,jak z babcia moglam po nocy siedziec,i ona mi wtedy ciasto na ciasteczka z amoniakiem robila,a ja wycinalam ksztalty foremkami...ajj..cudnie bylo... :roll:
hmm..sie rozmarzylam:D
bylam dzis na rowerku,50 minutw szybkim tempie-zeby mi sie nic nie odlozylo,hihih;)) sie mobilizuje normalnie:D aa,dziewuszki moje drogie,powiedzcie mi,jak dlugo mam jescze pozostac na tym 1300 ,zeby mi nic do gory nie polecialo przypadkiem?bo teraz to ryzyko...:/
gieen,podziwiam cie!!serio,ze tak umiesz bez niczego sobie szamac te pysznosci...ahh:)) a te fotki batonika to ja chce koniecznie,niech sobie chociaz na niego popatrze,hihi;))bo nie ma raczej szans,zeby mi ktos takie cudo przywiozl...ah...;((
pewnie nie przytylas,jak bylo wszystko w rozsadnych ilosciach,nie martw sie nic:))
wiecie...jak tak mysle o tych napadach,to wydaje mi sie,ze to jest przez to,ze ja sie strrasznie tym wszystkim tak frustruje...ze nie umiem diety skonczyc,ciagle obawy o przytycie...no i jeszcze mam klopoty takie hm...rodzinne,wiec...myslicie,ze ja po prostu chcialam ten stres "zajesc""??? ahh.ale ze mnie goopi goopek...://no i sie jeszcze boje,ze pojade na biwak,pojde na impreze ta 18 i znow mnie napadnie i sie nazre jak glupia...co na to opradzic??:((
dzia za wsparcie...i w ogole,ze jestescie..ah:))
buziakuje:*
piszcie jak najwiecej,jakos mi takmilej na duszy,jak widze,ze jakis nowy poscik jest:))
buuuziaki i usciski:))
-
Gieen podziwiam cie zeby tak sie nie przejmowac... ja bym nie potrafila... caly czas mam wrazanie ze tyje co wcale nie jest przyjemne... i najgorsze ze ja nie chce podwyzszac tych kalorii mi jest tak dobrze... i boje sie przytyc ech... a od poniedzialku 800.
Ale smaka mi narobilas na słodkie przez tego batonika :D ale ja sie nie dam
Ja sie przyznam ze Macy nigdy nie jadłam choc w sklepie non stop ją mijam, ale sprobuje sobie jak bede miec wiekszy limit moze.. narazie moglaby mi za baradzo zasmakowac :D :D :D No ja dzis byłam na zakupkach i kupilam sobie dzemik DIAVITY, faajny :D truskawkowy juz jadlam teraz sprobuje jezynowego i powiem wam ze mi jakos jezynowy chyba bardziej pasuje :)
Kredkova moze pobądz sobie na 1300 jescze jakis tydzien i potem zwiekszaj dalej stopniowo :D no i ciesze sie ze dzis ladnie w limicie sie zmiescilas :D dumna z ciebie jestem słonko trzymaj tak dalej :wink: :wink: buziaki i pozdrowienstwa
-
Boże dziewczyny... Stanełam przed chwilka rano na wage i.....55kg. Nie wiem czy sie cieszyć czy płakać. ALe raczej sie ciesze :D :D :D no to juz moge baaaaardzo powolutku wychodzic z diety... z tym ze ja nie chce:?
-
no to WIELGACHNE gratulacje mala :) cieszymy sie razem z toba, teraz masz wybor albo zejsc jeszcze nizej albo zaczac wychodzic z dietki a jak wiemy kazda z nas wtedy jeszcze schudla, ja nie wiem czy moje wychodzenie mozna bylo uznac za zdrowe bo od razu skoczylam wysoko z kaloriami i jak narazie waga stoi, teraz jestem przed okresem a waga narazie nawet nie podskoczyla kiloska- a tak zazwyczja mialam ze kilo przy okresie mi do gory szlo po czym na koniec ladnie zanikalo
mala04 nie pamietam ile masz wzrostu- moze 55 jest akurat dla ciebie <jezeli jestes wysoka to nie chudnij juz bo bedzie ci wszystkie kosteczki widac :wink: >
kredkova jak tam samopoczucie?? mam nadzieje ze wyszlas juz z dolka i ja radzilabym ci juz podwyzszyc bo wydaje mi sie ze od 1400 i tak nie utyjesz a pewnie jeszcze schudniesz, zaczynam sie martwic o ciebie bo ostatnio pisalas ze wazysz juz 48 kilo a nie chcialabym zebys nabawila sie anoreksji, kochana napisz ile wazysz, schudlas jeszcze a moze dalej 48?? bo jezeli schudlas to koniecznie podwyzszaj do 1400 nie chce zeby wyslali cie do szpitala jak worry :( (swoja droga ciekawe co u naszj kochanej worry slychac :D )
gieen napisz jak ci idzie nie liczenie kalori tez bym chciala przestac ale jakos nie potrafie i chociaz jem normalnie to i tak to podliczam a mam juz dosc :( jestes jedyna osoba ktora ma szanse wyjsc tak na prawde i 100% z diety bo niepodliczanie kalorii to juz nielada wyczyn
buziakuje :*
-
jejku,mala,nalezy ci sie wycieczka za karaiby:D:D gratulacje :)) wydaje mi sie,ze teraz to juz serio powinnas podwyzszac...55 kg przy 173 to chyba akurat,zalezy od budowy-a wydaje mi sie,ze i tak jeszcze schudniesz sporo...lepiej nie dopuscic do tego,jest slicznie na pewno:))
xenia ,u mnie jakos lepiej tak..wczoraj sie mniej wiecej zmiescilam w 1300,chyba ntroszku wiecej bylo,ale minimalnie-co to jest przy tych dniach grozy??:))noo,dzisiaj tez planuje ladnie sie zmiescic,a co...nie moge sie tak dac glupim napadom,nie po to tyle sie wyrzeklam,zeby teraz mi to wrocilo...ooo,co to,to nie...:]
co do mojej wagi to nie wiem,ile aktualnie,bo nie mam wagi w domu,tylko tak sie u ludzi waze,jak gdzies zobacze,hihi;)) noo,ale mysle,ze wypadaloby skontrolowac,ale ....moze we wtorek sie na to zdobrede-jesli mi nawet cos przybylo,to do wtorku spadnie pewnie...a jakbym dzis zobaczyla te "nadkilogramy"to pewnie bym sie nie ucieszyla...:// i wtedy by sie mogly klopoty dopiero zaczac..ah:(( wiesz,kusi mnie strasznie,zeby podwyzyc juz do 1400,ale nie chce kusic losu...tak mysle,ze moze od wtorku??:) zeby tak organizmu nie rozregulowac sobie...czy nie?a moze od dzis,taka nagroda...ale za co??hihi;)) wiec...co ja mam poczac z soba??uhh://
wczoraj na tym rowerku bylam,i jakos mi tak lepiej a psychice- i w ogole,rano wstalam,i jak poszlam do lazienki,to mialam w miare normlalny brzuch...wiec mi za wiele nie przybylo chyba...ale uda jakies wieksze jakby...a moze to paranoja??jezzzusiku...:(((
o wlasnie,gieen,niesamowita jestes-tez bym tak chciala,ale wiem,ze ja jestem skazana na liczenie do konca zycia-po prostu mam skolnnosci do przesady...i niestety,dziala na mnie powiedzenie sobie,ze"jeden batonik mi nie zaszkodzi"...a jak juz bym zaczela sobie tak mowic raz,drugi,trzeci,to w tempie natychmiastowym znow bym sie w slonia zamienila...ahh:(((
xenia,a ile ty teraz mniej wiecej kcal jesz?:) i ile wazysz,i ile wzrostu w ogole,i jaki masz trub zycia-znaczy sie,co mniej wiecej robisz w ciagu dnia??to takie szczegolowe pytania,ale bardzo by mi pomogly,wiec jesli mialabys chwilke,to bylabym wdzieczna slonce ty moje:)))
buziaki:))
-
dalej nie liczę;) dzisiaj zjadlam na sniadanie pol bulki, troche jajecznicy czyli wszystko co zakazane. jem biale pieczywo i to co inni, nie wymyslam, ale jem malo; nie podjadam miedzy posilkami bo nie musze-nie czuje 'niespelnienia'-ze niby innym wolno jesc wszystko a ja jestem gorsza i za kare mam jesc tylko otreby i serek wiejski :D o kaloriach po prostu nie mysle, nie podliczam; na razie nie tyje, ale czuje sie tak niepewnie i fatalnie bez mojej drakonskiej diety. Dzisiaj kupilam sobie chrupki na mleko Cookie Crisp i mam zamiar je zjesc na kolacje ale nie czuje na nie checi... Moze zglodnieje.
jutro wyjezdzam znow.
Nad jeziorem sie odchudzalam ale pod koniec puscilam pasa [tzn przestalam liczyc kalorie i jadlam normalne rzeczy]. Teraz wzielam sie na sposob, jak wychodzic z diety-kontroluje swoja wage, nie obzeram sie slodyczami-jem nadal bardzo malo, ale za to normalne obiady i sniadania tyle ze pol ziemniaka np., nietluste mieso i duzo warzyw [salatek-to obiad]; an sniadanie troche bialego pieczywa np. pol bulki, na to serek wiejski, troche jajecznicy, duzo pomidorow i jestem pelna. Nie czuje zalu, ze musze miec karę a do tego nie zamęczam się liczeniem, ile jest kcal w łyżeczce serku.
Pozatym dziewczyny pomyślcie-jestesmy mlode i za naszych czasow mamy nie liczyły kalorii a były chude, zobaczcie ile naszych rówiesników się OBŻERA i nawet nie rusza z domu a nie są otyli. musimy pokonać nasz strach przed normalnością a gdy okaze się że zaczniemy tyć-zawsze można wtedy zacząć się odchudzać. tak więcnie przejmujcie się podknięciami a nawet dogadzajmy sobie lodami [nie tuczą tak mocno;)]ale w rozsądnych dawkach-jutro też jest dzień,wiec mozemy odpokutować jakby co :wink:
jutro wyjezdzam na parę dni, bede zwiedzac Europe i juz szykuje żołądeczek na sniadania hootelowe, jedzonko na miescie, lody & HOLENDERSKIE GOFRY :twisted: :!: jadlyscie je kiedys? ja na siweta bozego narodzenia! Przyrzadza sie je na takiej gofrownicy jak u nas tyle ze nie z 'lejącego' się ciasta tylko takiego ugniecionego. Sa polane trochę karmelem, pachną wanilią i ciągną się...Mniam.
Nigdy nie jadlam lepszych i bezkarnie bedę się nimi raczyć;) podobnie jak jedzeniem Fast food, pizzą;) a co! wakacje są :) po to się tyle głodziłam,zeby teraz paradowac dumnie z pełnym brzuchem:) do zwiedzania trzeba mieć siłe;)!jak tam Wasze 'zdrowie' i happy days? ja je mam wiec wiecie jaka ulga :?
pozdrawiam kochane;)
-
gieen jestes niesamowita usmialam sie z tego co napisalas <oczywiscie w poztywnym tego slowa znaczeniu> milej podrozy i obiadania sie goframi na ktore narobilas mi smaka chociaz ich nigdy nie jadlam :D jak gdzies wykombinujesz przepis i bedziesz miala czas to napisz mi go kochana :*
kredkova jem od 1600 do ponad 2000 kcall i jakos nie widze roznicy w wadze moze kidys przytyje ale jak juz to sie stanie to nie wiem czy bede chciala schudnac -chociac kto tam wie aktualnie waze 48 kilo mam 164 cm wzrostru i prowadze leniwy tryb zycia poza spotkaniami z przyjaciolmi i chodzeniem od czasu do czasu po sklepach <dlatego chce juz wrocic na uczelnie przynajmniej sie troche ruszam> kiedys cwiczylam jak glupek 2 godziny meczarni przez okolo pol roku i nie wiedzialam spadku wagi przybylo mi tylko masy miesniowej i mialam nogi jak sportsmenka fujjjj :x wazylam wtedy ok 56 kilo i powiedzialam sobie dosc i o dziwo wtedy zaczelam chudnac chociaz bardzo powoli- po cwiczeniach zostala mi mania robienia brzuszkow od czasu do czasu od 300 do 500 ale to juz zadkosc, jak zaczelam stosowac diete 1000 to juz poszlo w dol nawet nie pamietam kiedy i tak zostalo :)
:*
-
czesc slonka wy moje:))
hihih,gieen,ja o malo ze smiechu nie wpadlam pod stol,oczywiscie tak pozytywnie,jak czytalam twojego posta:)) ahh,te gofry to musza byc pycha..z syropem klonowym i w ogole...powiem wam,ze jak mialam te dni napadow,to wpiepszalam gofry wlasnie,bo matka kiedys kupila i nie zjedli,i ja je znalazlam..:Dpyszniaste byly...ahh,nie pisze juz o tym,bo sie nzow zlamie jutro;))a musi byc jutro ladnie,moze nawet sie zdobedde na podwyzszenie do 1400,jak bedzie chlodno i bede pewna,ze na rower bede miala szanse wyjsc i z niego nie spasc od upalu...taki eskimo ze mnie,ze zime i jesien kochama, lato mnie zmula:(( a teraz,jak po diecie,to nie dosc,ze zmula,to jeszcze zaostrza apetyt na opdjadanie..ahh:// nie wiem,jak to jest,ze teraz tak wlasnie skubie..moze to przez to,ze tyle owocow i warzyw,bo wczesniej mi sie nie zdarzalo,przynajmniej nie pamietam...jak z tym walczyc??zeby sie to czasem zle nie skonczylo..uuhh:/
wiesz,xenia,jescze sie zdobede na odawage i ci napisze,ze gofry sie robi z ciasta nalesnikowego,w takiej gofrownicy wlasnie-pamietam,jak kiedys u kolezanki jadlam,ale to daaawno,przed dieta:)znaczy sie,gofrownica do gofrow,a nie do wlosow,czy jak to tam,hihih:))
jejku...1600-2000 toz to fura zarcia...ja bym tak nie umiala bez wyrzutow chyba,co 15 minut bym sie mierzyla pewnie::))
to ja moze jutro doloze do 1400,i pozniej juz tak na serio,co tydzien dokladac??co wy na to?:)
ja tez bym juz chciala do szkoly...bo teraz to tlkyo w domu siedze,i dostaje kur...,bo mi sie zdaje,ze co zjem,to od razu mi w tylek idzie...wiem,to chore jest,przeciez organizm tez musi cos jesc,ale to taka paranoja...czy nie paranoja??uhh...
tlyko ten rower mnie ratuje,bo inaczej bym w ogole na leb dostala:// ale dzisiaj mi sie nie chcialo,o:) a jutro ,jak wskocze na rower,to pojade do ciotki,wyczaje moment,zeby jej nie bylo,i sie zwaze...wole,zeby nie widziala,bo wiecie...oni mysla,ze jak schudlam,to od razu anoreksja..uhh:((
aajj,ale tu namotalam,namotalam:)
gieen..szkoda,ze nas opuszczasz...kolejna,ahhh;((((((((9 chociaz,powiem ci,ze ci strasznie zazdroszcze tej podrozy...bo mi tu tak nudno,wyrwalabym sie gdziekolwiek,a stopem jezdzic kocham....moze sie uda za rok?? w kazdym razie,uwazaj na siebie,i obiecaj,ze napiszesz,jak bylo,oki?:))
xenia,a twoim zdaniem,to jak ja z tymi kcal powinnam...bo ty teraz dla mnie jak starsza madra siostra jestes,wiesz??:))buzka za to:* w ogole,wszystkie jestescie dla mnie jak siostry:)
buziaki:*
-
Czesc miśki :D
Hehehe mi też zapachniało az tymi goframi...smaczek az mi sie zrobil:)
No u mnie dzis dzien malo fajny jesli chodzi o jedzenie bo wszystko takie nieplanowane no i wrocilam o 18.00 i zostalo mi az 350 kcal :( no ale zjadlam duuzzzoo i tak do 19.30 wcinalam zeby dobrnac do limitu i nawet zjadlam nie 750 ale 800 bo mi smaczek na malinki przyszedl. No ja od jutra juz jade 800 i zwiekszam dalej jak co tydzien. A jak cos to mam tak kolo 173cm jeszcze za jakies dwa dni sie zwaze(we wtorek) i zobaczymy czy to nie jest chwilowy tylko spadek wagi bo wiecie jak to czasem bywa...
Kredkova no jedz sobie teraz 1400 mysle ze to odpowiednie wyjscie a poteem zwiekszaj sobie co tydzien o 100 lub o 50 jesli sie boisz, no i obserwuj wage wiesz zebys ją kontrolowala najlepiej co tydzien, dwa;D z reszta co ja tu bede gadac wiesz wszystko doskonale :D
Wiecie mi by bylo ciezko tak nagle zapomniec o kaloriach a bialego pieczywka to juz wogole nie zamierzam tykac :) podziwiam cie gieen.
Buziaki dziewczynki :D
-
hmm....znaczy sie,mowicie,zeby juz od jutra skoczyc na 1400...czy jeszcze czekac na tym 1300??motam sie:(( a goferki..mhm,jak juz bede jadla 1800...to bedzie nagroda,hihi...z syropem klonowym,o:))
mala,mowie ci,schudlas i nic tego nie zmieni;))teraz spokjnie wychodz z dietki,a bedzie dobrze:)) isuper,ze dobilas do limitu ,bez zanizania:))
dumna jestem z was,wiecie??:))
buziaki:*:*