-
Przed 50-tką
Mobilizacja pelna jak zwykle przed latem.
Mam 47 lat i ważę, po odchudzanku 92 kg Mam tego dosyć, weszłam do waszych pogaduszek i natchnęłyście mnie na nowo. cały czas biję się z myślami, że to już za późno, więc bardzo proszę o wpisy na ten temat osób wspierających i mających te same problemy. Żyję w strasznym stresie niepewna jutra i jedzenie mi pomaga się odstresować, ale nie jest to sposób; już ważyłam ponad 95, obchudłam i na nowo przybywam.
Zaczęłam od dzisiaj.
Pozdrowionka
-
Re: Przed 50-tką
Maya.. jestem z Toba. Napewno sie uda.
W końcu nie żarełko będzie nami rządzic, co nie? :P
A w momecie stresowym zawsze można schrupac .. marchewke... na przykład (ale jakos dziwnie głupio to zabrzmialo.. sama sobie nie wierze.. )
Ja mam juz za soba 12 kilosków i walcze dalej. Misu sie udac. Jestem na 1000 kal. Przynajmniej takie mam zalożenia.. z ich realiacją bywa różnie..
ale powoli , powoli dojdziemy w koncu do celu, prawda?
Bede do ciebie wpadała.
-
Podziękowania dla achawoj
Dzięki,
bardzo mnie podbudowałaś,że ktoś mnie zauważył, mam dzisiaj okropnego doła po obejrzeniu się w lustrze. Napisz mi proszę skąd mam wytrzasnąć dietę 1000 kal,
pozdrowionka :P
-
Zazdroszczę
tych 12 kilosów oczywiście
-
WITAJ MAYA
chętnie będę Cię wspierać i motywować, zwłaszcza, że nie jest zbyt póżno.
Jestem też po czterdziestce, odchudzanie zaczęłam 4.02 z wagi 98,8 kg.
Ile ważę dziś widać w koniczynkach.
Po prawie czterech miesiącach, wiem, że warto. Miesiąc temu zastanawiając
się czemu dalej się odchudzam i czy ma to sens, obliczyłam sobie, że gdybym
tego nie robiła, ważyłabym pewnikiem już 109 kg zamiast osiemdziesięciu
z groszem.
Przede wszystkim chętniej wychodzę z domu, nie chcę już ogladać świata
przez szybkę jak dzieci ciastka przez szybę cukierni.
Maya, zapraszam serdecznie do siebie, swój wątek prowadzę dopiero
ok miesiąca.Adres masz poniżej.Ania
-
Witaj Maya
jestem prawie w twoim wieku i tez startowałam z 95 kg gdzieś w lutym, zresztą jak większość nas po raz kolejny. Uważam, że zawsze warto powalczyć o siebie dla samej siebie . Do dziś pozbyłam się 10 kg, powoli i systematycznie waga schodzi w dół. Wprowadziłam więcej ruchu- w końcu pogoda zrobiła się odpowiednia na spacery i ograniczam jedzenie do 1500 kcal. Nie prowadzę jakiejś specjalnie restrykcyjnej diety, bo tak naprawdę żadna się nie sprawdziła, choć tym razem zaczęłam od kopenhaskiej a potem łagodne przejście w "mniej żreć". Chętnie będę cię wspierać w twoich wysiłkach, a właściwie wzajemnie możemy się wspierać. Zatem startuj. Serdeczności.M.
-
Witaj Maya
Na to by walczyć o siebie,o swoje zdrowie i lepsze samopoczucie nigdy nie jest za późno Ja też jestem po czterdziestce i walcz ze swoją nadwagą od stycznia-po raz kolejny.Efekt widać na suwaczku!Stosuje dietę1000 kalorii.Książeczki z tabelami kalorycznymi powinnaś znależć w księgarniach.Również tutaj na pierwszej stronie możesz poszukać tych informacji.I jeszcze jedno,ja staram się nie kupować produktów bez oznaczonej na opakowaniu kaloryczności.Musisz zadbać też o ruch,co jest bardzo ważne
Walcz i nie poddawaj się! Tutaj zawsze znajdziesz wsparcie Znajdziesz mnie pod adresem podanym poniżej.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki