DZIĘKI za ciepłe słowa!!!

od dziś zaczęłam się "dietować", jem same owoce i warzywka (dziś na obiad brokuły, mniaam) a wszelkie pieczywo zamieniłam na chrupkie... do tego dwa razy dziennie seria ćwiczeń, głównie podskoki ze skrętami bioder

wiem, że z jedzeniem wytrzymam, bo uwielbiam warzywa a do słodyczy nigdy mnie nie ciąnęło... tylko że boję się że z ćwiczeniami nie będę tak systematyczna

mój facet okazał się cudowny, bo mimo że on "nie widzi" we mnie tych zbędnych kilogramów, to pomaga mi jak może, tzn. nie opycha się przy mnie żadnymi pysznościami a do tego sam mi dziś przyrządził brokułowy obiadek i surówkę

póki co jestem pełna optymizu a to jak myślę dobry start pozdrawiam wszystkich, napewno wszystkim nam się uda