-
-
Właśnie Meteorek na święto rację!
Wracaj Kochana do nas i do diety!
Ja też ostatnio pogrzeszyłam ale od jutra wracam grzeczniutko.
Głowa do góry i do przodu!
pozdrowienia
-
dzieki
jestem juz grzecznie na posterunku... z wyrzutami sumienia i kolejnym mocnym postanowieniem
teraz byl dlugi weekend dla wszystkich, ale nie dla mnie, ale to dobrze, ze pracowalam, bo wszyscy siedzieli na basenie i usilnie mnie namawiali, a ja mialam wymowke, ze jestem w pracy... udalo sie! uff!!! do nastepnego razu
straszny kryzys mnie zjadl, dzieki milasku i meteorku, tak wchodzilam tu codziennie i czytalam te dwa ostatnie posty... no i dzis dopiero usiadlam i postanowilam wziasc sie znowu w garsc...
sniadanie:
szejk ze szklanki mleka sojowego, banana i plastra melona ok. 300kcl.
...narazie nie ma potem
, ale POTEM dopisze
-
musze dolaczyc godzinke jezdzenia na rowerku, troszke sie spocilam, majac na uwadze te 35 stopni na dworku grrrr, okolo godziny trzeciej zjem:
chlebek (pita, tylko, ze to tak brzydko po polsku brzmi hihihi) pelnoziarnisty 140kcl
pomidor 40kcl
4 rzodkiewki 10kcl
dwie lyzki hummusa 50kcl
mango 70kcl
razem obiad 310kcl
nie wiem za co sie chwycic, ale moze rzeczywiscie powinnam kalorie liczyc
Milasku Meteorku ratunkuuuuuuuuu jestem GRUBAAAAAAA jak sie do tego zabrac, zmotywujcie mnie prosze, czytam posty dziewczat na diecie 1000kcl i widze, ze to naprawde skuteczne... tylko caly sek nie w diecie tylko w glowie, jakby ja tu naprostowac.
-
a co do tych dwoch paczkow
to pycha byly, chociaz dwa na raz to troszke mdli, ale takie bomby kaloryczne, pierwszy mniami hahaha byl z budyniem w srodku i na dodatek jeszcze polany czekolada, a drugi taki zwykly, polany lukrem, razem pewnie ponad 1000kcl grrrrr ale sobie dobrze zrobilam
-
-
meteorku, tak szczerze cie podziwiam, ze mozesz jeszcze jesc te wstreciuchy z DC, ile jeszcze ci zostalo tej mieszanej?
wiesz, zaczynam coraz bardziej przekonywac sie do tej diety 1000kcl, w sumie mozna sobie na takie paczusie pozwolic
, ale pozniej uwazac zeby nie przekroczyc magicznej liczby, troszke zachodu z liczeniem kalorii, ale bede sie starala jakos to ciagnac, bo teraz tak na to wszytko patrze, to niby ladnie sie odzywiam owocki warzywka, ale to tez bardzo latwo przekroczyc limit kalorii, a pozniej czlowiek sie zastanawia, dlaczego nie chudnie, przeciez tak ladnie sie odzywia...
co do hommusa, to taki jeden z moich zdrowych odkryc
, uzywam go zamiast margaryny czy masla sklada sie z groszku wloskiego (tak szczerze to nie mam pojecia co to za takowy, takie znalazlam tlumaczenie w slowniku na warzywko: chick pea), a wiec jest to pyszna pasta z groszku, sezamu, oliwy z oliwek, wody, swiezego czosnku, cytyryny i soli morskiej... takie wlasnie sa skladniki
, dwie lyzki stolowe maja 50kcl w tym 15kcl z tluszczu. do tego tostuje sobie pite (140kcl placek), takie okragle wygladajace jak nalesniki, pelnoziarniste placki, i smaruje to hommusem, do tego kroje sobie pomidorka, rzodkiewki, ogorka, w zaleznosci co mam w domu, sypie na to wszystkie ziolka jakie mam, bazylie, oregano, tymianek, papryke, pieprz, suszona natka pietruszki, i smacznie chrupie
pycha, zdrowo i niskokalorycznie
-
-
jumboshrimp - nie mam dzisiaj humorku za bardzo więc wkleję Ci tylko kwiatuszki i dziękuję za wizytkę u mnie, jutro postaram się napisac więcej.
-
jumboshrimp - pozdrawiam czwartkowo
Czy Ty tez jesteś dzisiaj taka senna? Ja to bym przespała cały dzionek, nie ma sloneczka, same chmurki
Jeszcze żeby popadało pożadnie, a tu takie kap kap i duszno jest.
No nic pozdrawiam gorąco i życzę Ci dalej ładnego dietkowania! :P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki