droga wkro dzień szybko zleci już Ci niewiele zostało i będziesz mogła spełnić swoje marzenie ;) a japonki też będą czerwone :?:
:D jak ja lubię czerwony kolor :D
Wersja do druku
droga wkro dzień szybko zleci już Ci niewiele zostało i będziesz mogła spełnić swoje marzenie ;) a japonki też będą czerwone :?:
:D jak ja lubię czerwony kolor :D
chyba coś przegapiłam, ale na co te bilety?? w każdym razie miłej zabawy :D
Hej Wkra,
widzę, że dobrze Ci idzie :lol: .
A ja wrocialm wczoraj z narady. Bylam w Twoim miescie czyli w Warszawie. W sumie po miescie nie pochodzilam, bo wywiezli nas gdzies 10 km za centrum (za Wal Miedzyszynski :? chyba 8) ). No i jak narada bez zbednych kalorii sie nie obyło :wink: Zwlaszcza tych "wesołych" :wink: Ale juz dzisiaj wzorowo dietkuje czyli na sniadanie jogurt naturalny z musli, kawa z mlekiem, a w pracy troszke truskawek.
Nie mam pojecia, gdzie i co zjem na obiad 8)
własnie: na co idziesz do kina?
ja jak mój men przyjedzie to pewnie powyciągam go trochę do kina..a na pewno na madagaskar :D zajawki były bomba :D
Hej!!!
Dzieki wielkie, za odwiedzinki u mnie, więc ja robie to samo u Ciebie. No jasne, że miło zauważać jak ciuchy robią za luźne - ja juz to przeszłam :) i mam nadzieję, że nie zauważę jak powoli robią się za ciasne... Tfu, tfu wypluwam to co powiedziałam (uważaj, żebym Cie nie opluła :wink: )
Życze Tobie, abyś juz wkrótce nie miała co ubrać, bo wszystkie ubrania będą wisiały jak na wieszaku :)
WoW. No to po kolei!
Dum czerwone japonki mam i noszę jako kapcie. Generalnie ubustwiam czerwienie, choć mój romans z nimi tak na prawdę zaczął się niespełna dwa lata temu. Dzisiejsze obuwie muszę kupić takie, żeby móc je założyć do pracy, bo nie bardzo mam w czym tu przychodzić. Ale jeśli skuszą mnie jakieś czerwone piękności, to opierać się długo nie będę!
Do kina zaś idziemy na Autostopem przez galaktykę. Dostałam taki karnet na 5 dwuosobowych wejść do jednego kina. No i aż głupio nie korzystać, a nie grają w nim w tym tygodniu nic ciekawego, poza jednym filmem, na który mamy iść z moimi rodzicami. ;-)
Agnes - patrz na odpowiedź wyżej.
Betsabe, w końcu jesteś! Tak to już jest z naradmi chyba, że wolnego czasu nie ma, a nawet jak się znajdzie, to nie bardzo jest 'jak'. Mam jednak nadzieję, że choć owocna była? Zapomnij o tym co było 'złe' i dobrze, że wróciłaś do codzienności dietowej. Będzie dobrze ;-)
Agape Obyś była dobrym prorokiem!
Czego sobie i wam życzę! :lol:
Hej Wkra!
W końcu i ja w rewanżu Cię odwiedzam :D
Przeczytałam cały pościk i strasznie mi się to Twoje odchudzanie podoba.
Miłego popołudnia życzę!
Wkra! widze, ze bardzo czerwono sie u ciebie zrobilo...hihi....
na zakupki tez mam ochote i moze jutro sie nawet skusze na cos malutkiego...hihi...
Pozdrawiam i dziekuje za trzymanie kciukow.
http://img.123greetings.com/events/b...01-10-1022.gif
Milasku, witam, witam, w moich skromnych progach! Twoje słowa sprawiły mi dużo radości ;]
Magdalenko U mnie czerwono jest co jakiś czas, raz bardziej raz mniej, ale odkąd zawitał ten kolor w mojej okolicy, jest cały czas obecny.
Ze zdziwieniem odkryłam, że jeśli dłużej niż godzinę nic nie piję, zaczynam się czuć nieswojo. I nawet pity w tym czasie jogurt nie pomaga.Suma sumarum więc nie zjadłam jabłka, a jogurtu wypiłam połowę. Zakupy udane tylko w niewielkim stopniu, kilka kosmetyków najpotrzebniejszych, kilka zaś odłożyłam z powrotem na półkę. Butów noych też nie ma. Postawiłam sobie limit 35 zł, a te które mi się podobały kosztowały 50 i na dodatek były minimalnie za małe. Więc się nie skusiłam.
W domu zrobiona w chwilę zupa-krem brokułowa, wyszło mi, że 63 kcal na talerz. Chłopakom (przyszedł do nas mój brat) dorobiłam jeszcze grzanki i wszyscy żeśmy się najedli. A niedawno skończyłam ćwiczenia. Jeśli dobrze liczę, to wychodzi mi jakieś 25 ćwiczeń z jedną 30 secundową przerwą, a tak to max 2-3 sec. między poszczególnymi ćwiczeniami. I generalnie, na początek, mi to odpowiada.
Do kina jak widać nie poszliśmy. Mój brat przeszedł właśnie do klasy maturalnej, zaprosiliśmy go więc na wieczór rozprężający. No i właśnie chłopaki grają w jakąś nawalankę. I dobrze :) A do kina pójdziemy jutro. Na 22 bodaj ;]
Ps. Ile waszym zdaniem waży przeciętny brokuł? Bo nie pomyślałam żeby zważyć i do kaloryczności zupy policzyłam, że pół kilo. Słusznie?
Ja wiem, że jak człowiek je mniej niż 1000 kcal, to mu waga stanie, ba, nawet czasami zacznie tyć, bo organizm będzie odkładał co się da itd. Ale żeby tak od pierwszego dnia?!
Stanęłam dziś na wadze i oczom nie wierzyłam. Powiedziała do mnie 75,3 i w ogóle nie chciała się wdać w dyskusję na temat zmiany wyniku! Ja wiem, że poszłam późno spać, że spałam niespełna 6 godzin (zwykle staram się spać 7-8), ale bez przesady! Ostatni posiłek, czyli koktail truskawkowy bez cukru niemal zjadłam o 21:15, później miałam prawie pół godziny ćwiczeń i tylko wodę i pu-erha. No i co to ma być?
Tak więc rano nie byłam zadowolona. Ale dziś ubrałam się do pracy jak mi się podobało (casual friday), założyłam japonki na koturnie i koszulkę ze smokiem. Zjadłam płatki z otrębami i wyszłam. Ponad pół godziny wcześniej, żeby choć odrobinę najważniejszych swoich rzeczy zrobić z rana.
Ze sobą mam jabłko i serek wiejski light 150g i 20g miodu, nad dodaniem którego się zastanowię i użyję, jeśli obiad będzie mały. Planuję dojść dziś do 1000.
A wieczorem kino. Na 22. Mam nadzieję, że nie zasnę. ;)