ehe napewno! jak sie tak ladnie trzymalas to schudlas!!!
Wersja do druku
ehe napewno! jak sie tak ladnie trzymalas to schudlas!!!
ale postów !!!!!!
chwilke mnie nie ma a te szaleją
przystopujcie trochę kochane ;)
:*nie no żartuję ;)
kurde już nawet nie wiem co komu poodpisywać ;)
a jutro popołudniu wyjeżdżam na 3 dni w góry ze znajomymi :D:D
hurraaa:D
jutro wam coś napisze dłuższego bo teraz już padam a jeszcse tyle topiców do obskoczenia ;)
buźki :*:*:*
Baw się dobrze, Asinko :)
kurcze...trzymam się tej dietki...ale już z jakimś mniejszym zapałem... :( chciałabym móc w koncu zjeść coś normalnie jak człowiek, a nie jakies wyliczone, wymierzone co do grama i kalorii porcje... no coz, taki urok...nie dam sie poki nie zobacze 55...
:)
ja tez jestme już zmęczona dietką, ale wiem że dopuki nie zobaczę na wadze 56kg będę jęś wyliczone wymierzone, bo chcę dopiąć swego!
ano...ja też tak będę...nie dam się!!
A kto by nie byl zmeczony? Tez bym tak chciala jesc jak kiedys :roll: Wtedy to nie docenialam tego :D:D
ja tez nie doceniałam, ale w zasadzie kiedy to było :?: Tak dawno, że juz nie pamietam, już nie umiem normalnie jesć, np. bez wyrzutów sumienia :?
ja też nie...z każdym kęsem coraz gorzej się czuje...nawet jakbym jadła ponadprogramową mandarynkę albo paprykę... :?
Daniel zaczyna we mnie wątpić...:( twierdzi, że jak mnie denerwuje jak widzę że ktoś je, a wcześniej tak nie miałam to znaczy, że zaczynam się poddawać...:( ale ja mu pokażę jeszcze na co mnie stać :P właśnie zrobiłam 2000 skoków na skaknce...za jednym razem :D
ale tak właściwie...bez Was już dawno bym się poddała...jesteście moją jedyną motywacją...nikt inny we mnie nie wierzy... :(
Tak napewno nikt w Ciebie nie wierzy :? Rodzina, przyjaciele... We mnie tez nie wierzyli, a pokazalam im na co mnie stac :lol: Gadali, ze ta moja dieta sie skonczy po dwoch tygodniach a tutaj juz ponad 10... :)
nikt, mama co chwile sie pyta kiedy skoncze sie odchudzac, siostra straszy lekarzami, chłopak uważa, że sie poddaje...mówił, że chce mnie wspierać...a tymczasem mam teraz skopany humor po rozmowie z nim...chce mi sie ryczec... :cry: