No ale jak czasem zjesz takie rzeczy to Ci przecież nie zaszkodzi nawet w najmniejszym stopniu :)
Wersja do druku
No ale jak czasem zjesz takie rzeczy to Ci przecież nie zaszkodzi nawet w najmniejszym stopniu :)
lepiej nie ryzykować...
No co ci się moze stać od jednego batonika na tydzień czy nawet rzedziej??? :)
ja nie umiem skończyć na jednym... :roll:
Ja też nie umiałam! Teraz się staram i jakoś wychodzi!
u mnie to nie wypali... :|
Czemu tak myślisz? Nie warto popracować nad sobą i zdobywac sukcesy? Ja już nie mówie tu tylko o jedzeniu słodyczy, ale ogólnie... nie nastawiaj się tak pesymistycznie do całego odchudzania, bo jak sobie pomyślisz "Ahhh po co się męczyć i tak jak zjem jedną kostke czekolady to zjem i 2 i 3 i 10" to napewno nie będzie lepiej! Pomyśl "Zjem jedną kostke, a drugą zostawie na pojutrze" I jak dasz rade wytrzmac te 2 dni, to zjedz sobie tą czekoladke! Ja tak sobie ćwiczyłam! To zalęzy tylko od naszej silnej woli! A warto ją mieć! Będe 3mać kciuki :*
ja w ogóle mam chyba jakiś pesymizm wrodzony...:( a może to jakieś złe doświadczenia z dziecinstwa..:( nie wiem...:( w każdym razie mam ze sobą problem..nie tylko jesli chodzi o odchudzanie..:(
Skarbek nie smutkaj się tylko jutro wstań prawą nogą :lol: :D będzie dobrze zobaczysz, będzie dobrze! Przeciez się bardzo starasz, wiec to jest pewne!
3maj sie :*:*:*:*
No wlasnie ! chociaz u mnie dizala zasada taka ze wiem ze jedna kostka to raczej rozbudzi mi apetyt, wiec wole juz nawet jej nie brac :) ale jak juz biore to dopuszczam sobie limit - pasek czekolady :) i tez skutkuje ( zawsze lepszy pasek niz tabliczka nie? 8) :P::P
Noemciu trzymaj sie .... przeciez to ze jest sie pesymista mozna zwalczyc !!! a chociaz probowac nie :)