Dokladnie, nie trac jeszcze nadziei, moze nie wszystko jest jeszcze stracone. A jesli ciocia zadzwonilaby do Twojej mamy? Nie udaloby sie jej namowic?
Wersja do druku
Dokladnie, nie trac jeszcze nadziei, moze nie wszystko jest jeszcze stracone. A jesli ciocia zadzwonilaby do Twojej mamy? Nie udaloby sie jej namowic?
raczej to mama przekabaciła ciocię...:( póki co, październik możemy już sobie podarowac...poczekam na rozwój wypadków i zobaczymy co będzie dalej...eh...
a dietka ok ;)
bedzie lepiej=*
napewno:)
lepiej pisz o wynikach twoich... moze jakies mierzenie, wazenie, co ty na to ? :wink:
No wlasnie, pochwal sie efektami, na pewno juz jakies widac tym bardziej, ze tak ladnie sie trzymasz.
hm, moja waga szwankuje ;) a zmierzę się kiedyś tam i Wam powiem :) ja sie czuje jakby sie nic nie ruszyło...:(
mam nadzieję ze twoja obsesją nie jest to zeby bransoletka stała się paskiem :wink:
Noe przecież skoro cały tydzień trzymasz dietę to musiało sie ruszyć!
no bransoletka moze nie...ale łańcuszek...?:D ;)
dzisiaj się mierzyłam, nic się nie ruszyło... :(
Niemożliwe! Cały tydzień na tysiaku?! Noe a może źle liczysz kalorie, albo za mało pijesz albo co?! Przecież to straszne!
dobrze liczę kcal...zresztą wychodzi mi nawet mniej niż 1000 - ok. 950...i piję...eh :(
no to nie mam pojęcia........ Co jest? :?: :?: :(