Witam wszystkich serdecznie

Jestem wagowniczka i startuje w wadze + 120
Kurcze, nie wiem jak dopuściłam do takiego stanu...
Jak to jak ? Za duzo jadłam, za dużo, za dużo.... Hmmm bo zdrowa jestem więc wina jest tylko jedna : za dużo jadłam
Udało mi się już zbić 13 kilogramów na diecie 1000 kcal, ale niestety 3 kilogramy przybyły oczywiście przez obzarstwo
Odkąd pamiętam byłam pulchna i taka już pewnie pozostane. A dlaczego? Hmm pewnie dlatego, że nie mam silnej woli, że lubię jeść a może po prostu dlatego że już się przyzwyczaiłam do pulchności (nie mylić z moim obecnym stanem)
Jestem niska bo zaledwie 164/165 cm. Zależy gdzie się mierzę
No i myślę, że 70 kilogramów będzie idealnie. Wiem, że dla niektórych taka waga przy takim wzroście jest zabójcza. No ale ja patrzę z innej perspektywy. Z perspektywy 130 kilogramów.
Dla mnie super będzie jak będę ważyć z 92 kilogramy. Co ja tam mówię 99 mnie zadowoli
No ale muszę schudnąć o wiele więcej żeby nie wpaść w jakąś chorobę np. cukrzyca, nadciśnienie
A w 70 kilogramowym ciałku pewnie będę wyglądać na pulchną ( a nie grubą ) kobietę co mnie bardzo cieszy

Tylko nie wiem czy dalej prowadzić dietkę taką jak prowadziłam czyli 1000 kcal ( bez ziemniaków, ryżu, makaronów ) czy po prostu przejść na dietkę MŻ.
Bo 1000 kcal a do tego wyzbycie węglowodanów męczy mnie bardzo...

Muszę się chyba z tym przespać

Pozdrawiam