ewolucja

Anusia ja tez od jutra wracam do porządnego i dokładnego zapisywanie co zjadłam.. bez tego widzę schodze od razu na manowce... :twisted:

Anusia pozdrawiam Cię gorąco :) teściowa się nie przejmuj, ale na Kaszaka to ja bym się troszkę pogniewała.. :wink: ja to się gniewam gdy W. cośkolwiek do mnie zazartuje na mój temat.. :twisted: niedobra jestem - on wie, ze jestem drażliwa i generalnie to nie prowokuje takich sytuacji :wink:
Ale masz rację - teściowe się nie zmienią, szkoda sobie nimi szarpać nerwy i pyskować... po prostu bądźmy od nich mądrzejsze :lol:

Anusia buziaczki!! :) miłego piąteczku (trzynastego!) juz teraz zyczę :D

Cudowna ta Twoja Zuza :D:D uśmiałam się :D
No Aniu, ja się wzięłam za nawyżki po świętach, weź się i ty :D:D
przed nami słoneczny weekend, na pewno wpadnę do stajni :):)
zajrzę dopiero w niedzielę, wiec miłego weekendu

U mnie potrórka z rozrywki po swiatecznym luzie mam powazny problem z powróceniem do porzadnego dietkowania i słodkie za mna łazi :?

A zapisywanie tego co jem to jedyna metoda żeby moje łakomstwo jakoś poskromić... Jestem w stanie zatrzymac sie na 1400 a nie 2400, bo jak nie sumuje tego co jem to wydaje mi sie ze przeciez tak malutko dziś zjadłam - a pozniej szok... :shock:

Buzikak dla kochanej Zuzi :]

No i milego weekendu!

Cytat:

---

Zamieszczone przez milas

Zycie to marnują Ci co ani o Tobie ani o Kaszaczkach nie słyszeli :D

---

zgadzam się z tym zdaniem, w całej jego rozciągłości :!: :D :!: :D :!: :D

http://www.healthsystem.virginia.edu...on/produce.jpg

KaszAniu, proszę mi tu ładnie dietkować, i wracać do liczenia kalorii :!: :)

a co do zmęczenia, to może wpływ na to ma pora roku :?: :roll: teraz po zimie człowiek taki niedosłoneczniony, niedowitaminizowany i wogóle niedo.. :wink:
ja też tak mam, ale pocieszam się że to właśnie wina tego "niedo" :wink:

buziaki wysyłam całej Twoje rodzince, a szczególnie Zuzi bo mnie znowu przyprawiła o łzy radości :lol: :lol: :lol:

Kaszaniu,
a gdzie Ty się nam podziewasz?
Wracaj i chwal się dietkowymi sukcesami i Kaszaczkowymi historiami.

ściskam weekendowo :D

Kaszakowe historie niestety znowu smutne :cry: Zuza jest chora. Leżymy sobie w łóżeczku i bajdurzymy różne opowieści dziwnej treści:

- mamo, jak będę już duża i pani Ela (przedszkolanka) umrze to pójdę na jej pogrzeb, bo bardzo ją lubię :lol: .

Nad jedzeniem ciągle nie panuję niestety. Nie znaczy to, że się objadam, ale jak dziecko ma prawie 40 stopni gorączki to nie bardzo myślę o tym co jeść.
Dzisiaj jest już lepiej, więc wybiorę się na spacer przemyśleniowy i wracam na spokojne wody, bo mi brakuje. Prawdopodobnie nie przytyłam, ale szkoda mi tej dziesiątki, bo mogłam schudnąć chociaż 0,5 kg. Trudno. Od teraz biorę się za siebie.

http://www.suddenlyslenderjamaica.com/images/belly.jpg
na widok tego brzuszka mam jedno do powiedzenia: "wielkie WOW :shock: :D :!: "

KaszAniu kochana, życze zdrówka Zuzance i całej rodzince, żebyście się od Twojej córci nie pozarażali :)
u mnie coś nastrój siada, pracowe sprawy mnie wkurzają, firma skądinąd z zewnątrz wyglądająca na wzór cnót jakich mało, jako pracodawca jest dokładnie taką samą wyciskarką soków, jak każda przysłowiowa biedronka :evil: :roll:
nikt jednak nie powiedział, że życie ma być przyjemne, prawda :?: :wink:
pozdrawiam cieplutko :D

ps
dietkuję od dziś grzeczniej, tym bardziej że dzisiejsze wyniki ważenia dały mi kopniaka w tyłek :wink: :lol: jest prawie 1kg więcej niż przed świętami, a więc trzeba brać się ostro za ćwiczenia :!:
Ty też bierz się za siebie, raz dwa :!: :)

Oj zdrówka Wam Zyczę :roll: no i pamiętasz jaki masz tytuł watku? powoli, ale trwale :D

Buziaki na nowy tydzień :D
http://www.bank-zdjec.com/foto2/4972_b.jpg

***
Grażyna

DZIEŃ 10/III

kalorie - 1000

ruszanko - marsz po lesie 1 godzina + ćwiczenia 30 minut

dla siebie - nic

wróciłam na spokojne wody, bo warto. Jadłam dzisiaj mało i sporo się poruszałam chociaż warunki były nie sprzyjające. Okazało się, że Zuzanka ma zapalenie ucha. Wyleciała jej dzisiaj ropa. Zrobiłyśmy objazd po warszawskich szpitalach i nigdzie nas nie przyjęli. Zakończyło się prywatną wizytą. Jasny szlak 150 PLN poszło + leki :evil: Ja wiem, że dziecku się nie żałuje i nie pożałowałam, tylko zaniosłam w zębach panu doktorowi, ale wolałabym za te pieniądze pojechać z nią do teatru, kupić buciki albo co. :evil:

GAYGA - pamiętam i uroczyście przysięgam, że już nigdy nie zapomnę. Słabsze dni idą w zapomnienie, a ja już zdyscyplinowana ponownie staję do walki :D

BIKUŚ - nie do końca wierzę, że będę miała taki brzuszek, ale masz rację WOW. Miałam do Ciebie dzisiaj zadzwonić, tylko niestety mnie Zuzanka po szpitalach przegoniła, a potem szybko obiad, ćwiczenia i cała reszta, a jak spojrzałam na zegarek to okazało się, że jest za późno :cry:
Strasznie mi przykro, że tam też wyzyskują ludzi....strasznie :cry:

MILASKU - życie mnie wciągnęło, a właściwie tradycyjnie - choroby. Coś muszę zrobić żeby nas uodpornić, bo przecież ciągle ktoś u nas chory :shock:

FOREMKO - słodkie też za mną łazi. Musiałam sobie zrobić pranie mózgu i przypomnieć, że nie jem słodyczy i jestem na diecie. Dzisiaj już jest lepiej :D
Zuzanka ucałowana. Właściwie to całowana jest ciągle, bo jak chora to jak ten mały rzepik się do mnie przyczepia.

WASZKO - Zuza trochę cudowna, ale i przerażająca czasem. Koleżanka ostatnio podpowiedziała mi żebym zaczęła książkę o niej pisać to przynajmniej zarobię przyzwoite pieniądze :wink:

ANIKASKU - nie przeszkadzają mi zazwyczaj ciężkawe żarty Kaszaka, ale nie przy teściowej....raczej :evil: Drażliwa na swoj temat nie jestem i nie ma problemu żeby się pośmiać z łydek jak u NRDowskiej łyżwiarki, obwisłych cycusiów itd, ale we własnym gronie. Nie ma co już gadać. Przebaczyłam mu i nie ma do czego wracać. Następnym razem jak się zapomni, to spakuję reklamówkę :twisted:
Zaraz biegnę zobaczyć co u Ciebie i czy wzięłaś już się w garść. Mam nadzieję, że tak :D

STELLUNIU - troszkę się potknęłam w tym moim dietkowaniu, ale już doszłam do siebie. Podziwiam Cię za ten "rozwód" z papierosami. Ja tam ciągle popalam, choć tylko czasami :oops:
Do wychowania Miluni polecam książkę "Okiem psa". Parę sztuczek i pies jak nie ten sam. POLECAM! Spotkać musimy się koniecznie!

Aniu, cieszę się, że już wszystko Ok, u Zuzi i U ciebie :D

http://www.foto-przyroda.pl/zdjecia/3964.jpg