Jestem grzeczna, zaganiana, zagościowana, od dwóch dni niećwicząca. W wekend był u nas brat Kaszaka z żoną i dziećmi. Brat i żona sobie pojechali, a dzieci zostały. Mamy teraz w domu 4 osobowy składzik Kaszątek :shock: Na szczęście bratowa ma większy talent do wychowywania dzieci i jej są bardzo dobrze ułożone. Strasznie ich lubię, więc ten czas to nie charówka tylko przyjemność. Niestety czasu w związku z tym nie mam. Dzisiaj popisałam sobie troszkę z pracy, a nie powinnam :oops:
Coś muszę pokombinować z ćwiczeniami, bo waga stoi jak zaczarowana.
Zmykam do domu BZIUM