Kaszaniu przytulam i buziaki zostawiam :)
Steskniłam sie za Tobą bardzo....
Wersja do druku
Kaszaniu przytulam i buziaki zostawiam :)
Steskniłam sie za Tobą bardzo....
Buziaki od rasowej :lol: :lol: :lol:
Kaszaniu, spokojnego dnia :P :P
http://i210.photobucket.com/albums/b...rza74pukpu.gif
KaszAniu kochana, pozdrawiam ciepluśko i całuję w czółko tym razem :D
Hej Anusia :)
jak fajnie ze jesteś :D
buziaczki dla całego Kaszakgrodu !! :D
trzymam kciuki za relację z Kaszaczkiem (dużo duzo ruszanka polecam na dietę i nie tylko.. 8) ) i za naukę dzieciaczków! Fajne, pomysłowe i błyskotliwe masz dzieciaki :wink: 8)
Anusia tylko nie podoba mi się to Twoje obżarstwo... tak nie można :roll: :wink:
Ania schudnijmy w końcu :wink: hehe :D
trzymam za Twoją dietę kciuki! buziaczki
dzięki za tytuły książek - muszę do biblioteki skoczyć
o pomysłach naszych dzieci mogłybyśmy chyba godzinami pisać i doświadczenia wymieniać, powiem tylko, że moja Zuzanka zaraz po rozpoczęciu drugiej klasy wmawiała swojej pani , że zapomniała wszystkich literek!!! nie pisała w klasie nic, a jak pani się złościła to Zuza płakała rzewnymi łzami i twierdziła uparcie, że nic nie pamięta... jakież było moje zdziwienie, gdy mnie pani uświadomiła :shock: bo Zuzka w domu pisała cały czas -ksiażkę , opowiadanie, list do koleżanki... a w szkole amnezja :lol: :lol: :lol:
buziam
Buziaki zostawiam :D :D :!:
http://i19.tinypic.com/6jl24x3.jpg
Nie będę ukrywać, że jest dobrze :D Tzn. z dietką i ćwiczeniami, bo z głową niekoniecznie :twisted:
Zawiozłam dzisiaj dzieci do szkoły - bez dzieci :shock:
Zawsze wchodzą ze mną do garażu, ale dzisiaj wyjątkowo czekały na dworze aż wyjadę, bo chciały nacieszyć się śniegiem.
Dopiero pod szkołą zorientowałam się, że zostawiłam je pod blokiem. :oops: :oops:
Kaszaniu :shock: :lol: przepraszam! żadna z tych emotikonek nie jest na miejscu :roll:
Hmmm, po pierwsze to każdemu może się zdarzyć :wink: po drugie, to nie za cicho było w autku bez nich? po trzecie, to o jakim śniegu mówisz? :lol: :lol: bo u mnie czarno :shock:
Po czwarte niestety nie dostałam od Ciebie ostatniego priva, o którym napisałaś u mnie :?
Głowa do góry, zdarzają się gorsze rzeczy :wink: :roll: :lol:
http://i171.photobucket.com/albums/u...arheadbang.gif
Oj KaszAniu :shock: KaszAniu moja kochana :)
ja myślę, że to dowodzi jedynie, że za dużo masz na swojej głowie :roll:
to się może zdarzyć każdemu i w najlepszej rodzinie :wink:
mój młodszy młody na przykład idąc do szkoły czasami wychodzi bez plecaka i trzeba wtedy mu przypomnieć, że może przydałby się w szkole :wink:
a tak już z innej beczki, to jakim śniegiem chciały się nacieszyć Twoje młodziątka :?: :roll:
u mnie nic a nic nie ma, nawet jednego płatka :roll:
buziaki wysyłam i przypominam, że mam cały najbliższy weekend wolny :!: :D
Kaszka kochana moja, jak Ty mnei dobrze znasz :roll: ... rozwiedziona jestem... już od od połowy września.... totalny matrix, ale reaktywacji już chyba nie będzie... fuck, nie jest dobrze, no ale jakos jest. Wiesz z tąd energia, trzeba gdzieś wyładować, bo już nie mam na kim... pzoatym trzeba zabić czas, bo ja mam inaczej jak myślę to mnie nie ma :roll:
Kaszka poważnie to zrobiłaś...?????? Dzieci zostawiłaś :lol: :lol: :lol: hahahahahaahaha myślałam , ze umrę ze smiechu :). Ty tylko Ty ;)... Kochanie, ale nic nie piszesz, odpoczywasz coś? Dałaś se luz :)? Buźka wiela i wpadaj częsciej bo brakuje Twoich zakręconych wpsow :)
Aniu źle Cię wczoraj chyba zrozumiałam.. wybacz.. :)Cytat:
Zamieszczone przez kaszanna
to super ze dobrze dietka idzie :D i ruszanko jest :lol: :lol: :lol: oby go było jak najwięcej :oops: :wink:
Anusia pozdrawiam :D
Ty jednak jesteś NUMER 8) normalnie ryję do kompa ze śmiechu :D buziaczki
Kaszaniu,
a dalsza część historii...
ściski ślę :D
Ania, bijesz nawet moje rekordy zagapiania się :D:D:D
buziole
:) NIE WAZNE CO ALE WAZNE JAK :)
TRZYMAJ SIE CIEPLUTKO I WALCZ DZIELNIE DALEJ :)
http://imagecache2.allposters.com/im...II-Posters.jpg
Buziam :roll:
***
Grażyna
Hahahahahaha... :lol: :lol: :lol: a ja myslalam że to sie nie zdarza w rzeczywistości...
Jestes boska :D
PS Spełniłam Twoją prośbę.
Wczorajszy dzień był bardo ciężki. Nie mogę ostatnio spać, więc jestem wykończona fizycznie. Cały dzień marzyłam o kąpieli z pianką i łóżeczku, a tu niespodziewanie odkryłam :wink: , że jest wywiadówka.
Na wywiadówce okazało się, że jest nie dobrze. Dzieci zaszczuły Bartka, więc się odgryza. Wyśmiewają się na lekcjach z jego odpowiedzi, więc nie odpowiada, albo mówi, że nie umie (chociaż wiem, że umie). Żeby popisać się zaczął przeklinać, o czym dzieci natychmiast donoszą pani (najśmieszniejsze, że donoszą te dzieci, które najbardziej przeklinają).
Same nauczycielki powiedziały, że jest im żal Bartka, bo został wykluczony z grupy.
Wczoraj wyjął mu ktoś komórkę z plecaka i wyrzucił do kosza, co jakiś czas wrzucają mu do kosza tornister.
Po powrocie odbyłam bardzo trudną rozmowę z Kaszakiem. Oczywiście nastroszył się i znowu zaczął pochukiwać.
Po takim dniu marzyłam o tym żeby się napchać, pocieszyć czekoladą i ogłuszyć czymś smarzonym. Przecież należało mi się, bo dzień bardzo stresujący. Zamiast tego siadłam na rower, potem poćwiczyłam dywanowce, wzięłam pyszną waniliową kąpiel i nasmarowałam się masłem waniliowym Ziaji (gorąco polecam) :D :D :D
Można :shock: To też poprawia humor i pociesza :shock: Wcale nie trzeba się objadać do porzygania :shock: Boże, spraw żebym to zapamiętała do końca życia!
Dzisiaj Kaszak zadzwonił do mnie i powiedział, że będzie współpracował. Będzie poświęcał Bartkowi więcej czasu, będzie bardziej cierpliwy i nie będzie go przezywał. Wie, że czeka go ciężka praca.
Ja w zamian za to mam przestać rozwalać rzeczy po całym domu....znaczy się porządek ma być :wink: Myślę, że to nie jest wysoka cena.
Siedzę sobie teraz i płaczę ze szczęścia, bo to OGROMNY przełom.
Mam nadzieję, że teraz już wszystko będzie dobrze. Zdaję sobie sprawę, że nie od razu, wiem, że to wymaga czasu, ale skoo mój mąż mówi, że chce pracować razem ze mną :D :D :D ..normalnie brak mi słów :D
Dobrze, że się wczoraj nie bjadłam :D :D :D :D :D
Przepraszam, że tak się rozpisałam zupełnie nie na tema :oops: , ale komu mam o tym opowiedzieć jak nie wam?
http://www.luckyoliver.com/photos/de...ou-1111247.jpg
KaszAniu kochana, po pierwsze przytulam Cię mocno do serducha, bo też jestem matką i domyślam się jak boli takie odrzucenie naszego dziecka... zresztą mój młodszy młody też czasami tego doświadczał, ma adhd w niepełnej formie i czasami bywało, że koledzy pokpiwali sobie z niego... a matkę bolą takie sprawy, oj bolą :(
podziwiam i gratuluję Kochana moja KaszAniu, że tak pięknie sobie poradziłaś dietkowo z tym ogromnym stresem, całuję Cię za to mocno i jestem myślami cały czas z Tobą... :)
dobrze, że Kaszak przemyślał sprawę i postanowił współpracować, bez tego ani rusz... dziecko musi czuć w takich sytuacjach, że gdzie jak gdzie, ale w domu ma oparcie i miłość bezwarunkową :) a rodzice muszą być jak skała i jedność w takich chwilach :)
przytulam moje Kochanie :)
Wróciłam już ze spacerku :)
i całą drogę myślałam o tym, że zapomniałam Ci tu napisać o czymś... :roll:
że jakby co, to ja jestem do Twojej dyspozycji w weekend :)
cmok :D
Aniu wiesz podziwiam Cię za to ze wczoraj właśnie tak a nie inaczej odreagowałaś stresy..
ja z reguły reaguję jedzeniem i bardzo mi z tym źle :(
wczoraj też tak było, wkurzona na wyniki moi ch i Taty badań, smutna bo z Babcią ciezko, bo Rodzice też coraz bardziej podupadają na zdrowiu.. itd...., od razu wyluzowałam u kolezanki.. dzieki Bogu ze skończyło sie na 4 delicjach.. potem zagryzłam o 23 bigosem.. i teraz mi wstyd :oops: bo mogłam inaczej..
Aniu jestem moim przykładem :)
co do Bartusia.. to przykre ze tak się sprawy mają.. trzymam kciuki by to się zmieniło! pierwszy krok macie z Kaszakiem za sobą! Chłop często musi dłuzej coś przemyślec :wink: dobrze ze dziś zadzwonił :)
Aniu trzymaj sie!! gorąco Cię pzodrawiam :)
Kaszaneczko moja kochana :P :P
Jako osoba, która tę trudną drogę, ma już w dużej części za sobą, muszę napisać, że to OLRZBYMI PRZEŁOM!!!!
Kaszak musi współpracować, to jego powinność jako Rodzica, w końcu dzieci Wasze mają Was oboje :wink:
Bardzo, ale to bardzo się cieszę!
I jestem z Ciebie dumna, jak jasna cholera! za tę kąpiel i ćwiczenia i 'odkrywcze' myśli, że tak też można :wink:
Uff. Cierpiałam podobnie, jak Ty teraz: wyobrażasz sobie, że kiedyś (to było jeszcze w przedszkolu) dzieci zrzuciły całą winą za jakąś nieprzyjemną akcję na Tomka? wszystkie, jak jeden mąż stwierdziły, że widziały, jak Tomek 'to' zrobił, tylko że on był wtedy chory i leżał w domku w łóżeczku i w ogóle go wtedy NIE BYŁO w przedszkolu :twisted: :twisted:
Przytulam. Dacie radę! będzie ciężko i będą łzy, ale wytężona praca 'u podstaw' przyniesie świetne efekty!
Sama to przerobiłam i wciąż przerabiam :wink:
http://www.luckyoliver.com/photos/de...nt-4922286.jpg
KaszAniu, czy słowo "sobota" nie jest pięknym słowem :?: :wink:
mi podoba się bardzo, baaaaardzoooo :D :!:
pozdrawiam ciepluteńko Słoneczko :D
Kaszaniu bardzo lubie czytać Twoje wpisy -uśmiałam sie z historii z odwożeniem dzieciaków do szkoły...choć rozumiem,ze Tobie wtedy wesoło nie było :roll: :!:
Przykro mi z powodu Bartka-dzieci potrafia być okrutne :cry: :!: Moja córka ,jeszcze w podstawówce,też była odrzucana przez klasę..a dlaczego :?: Tylko dlatego,ze była spokojna i bardzo,bardzo nieśmiała :!: :!: :!: W średniej szkole bylo podobnie-do poprzednich motywów doszło jeszcze to,ze nie miała markowych ciuchów :evil: :!: Dopiero na sudiach odżyła :!: Ciesze sie,że dogadałaś sie z meżem i będzie współpracował z Tobą :!: :!: Na pewno wyjdzie to synkowi na dobre -on wymaga szczególnego traktowania :!:
Aniu nie zajadłas stresów -brawa Ci sie należą i tak trzymaj :!: :!: :!:
A u nas zima na całego :D :!: :!:
http://i7.tinypic.com/82dbrqt.jpg
http://www.luckyoliver.com/photos/de...ce-3907086.jpg
KaszAniu, uśmiecham się do Ciebie z Bielan :D :D :D
Kaszaniu, super fajnego weekendu życzę :) :D
Wypocznij choć troszeczkę Słoneczko Ty nasze :) :)
Jest dobrze :D Poza tym, że dzisiaj oddałam się zbiorowej rozpuście - jest dobrze :D
Biegnę teraz ćwiczyć, bo przecież trzeba spalić te lody, co nas niespodziewanie napadły :twisted:
Mąż w dalszym ciągu książkowy :shock:
Nawet powiedział dzisiaj k -o-ch-a-m, co prawda na próbę i w sufit, ale powiedział :wink:
No to koniec gadu gadu, zmykam na rowerek.
O kurza twarz, liczę i liczę te kalarie i za lody wychodzi mi 400 :shock: ...w mordę jerza :shock:
Kaszaniu, oby tak dalej.
A Ty nie popuszczaj! No może tym wrednym lodom trochę mniej :wink:
http://www.luckyoliver.com/photos/de...ne-3337367.jpg
KaszAniu kochana, no kto by to pomyślał, kto by pomyślał, że lody to takie napastliwe gady są :lol: :wink: :twisted: wzięły i zrobiły regularny napad i to na dodatek zbiorowy fiu fiu fiu :lol: :lol: :lol:
hehehe, to już lepiej ja swoich kalorii nie będę liczyła, bo mi ciut jeszcze więcej wyjdzie niż Tobie :twisted:
ale ja sobie tak myślę, że lody zjedzone w dobrym towarzystwie, mają mniej kalorii 8)
całuję Skarbie :D
i tak wogóle, to dziękuję, bo mi dziś jakoś w serduchu cieplej, mimo zimna na dworze :D
Teraz przerwa w meczu, więc uprzejmie informuję, że ja dzisiaj też jadłam lody w domowym zaciszu: Grycan straciatella, tyle że to ja na nie napadłam a nie one na mnie :wink: :lol: :lol:
Kaszaniu, cieszę się bardzo, że mąż taki książkowy :D :wink:
Buziaki :D :D
http://i164.photobucket.com/albums/u...a_09/heart.gif
KaszAniu, no jak tam, spalone te lody :?: :wink: :lol:
ja musiałam potańczyć wieczorem sobie tylko :roll: :wink:
całuję mocno Ciebie i całą Kaszaczkową Rodzinkę :D
:) WIERZE W CIEBIE :!: :!: :!: :!: :!: BUZIAKI :)
http://imagecache2.allposters.com/im...SA-Posters.jpg
http://i165.photobucket.com/albums/u...friendIs16.jpg
Witaj moja śliczna, dobra dziewczynko :D
hmmm, stęskniłam się już :roll:
czy to normalne :?: :wink:
całuję i życzę spokojnego, miłego dzionka :D
Nie jest dobrze. Bartek jest w szpitalu i z tej okazji przestałam jeść regularnie i rozsądnie. Wczoraj zjadłam Prince Polo XXL, bo myślałam w szpitalu, że się z głodu zesram, a nic innego Bartek nie miał. No mogłam mu jeszcze zjeść kolację :twisted: ale chyba by mnie więcej do szpitala nie wpóścili. Od piątku do szpitala idzie Zuzanka. Jakoś muszę zaplanować na ten czas rozsądne jedzenie...Dam radę. Niestety nie dam rady ćwiczyć.
Buziam bardzo
KaszAniu, ale czemu w szpitalu :?: :shock:
czy ja źle Cię w sobotę słuchałam? bo teraz to już nie wiem co się dzieje u Was z tymi szpitalami :roll: :oops:
Bartek jest w szpitalu, bo miał bardzo silny krwotok z nosa i zasłabł. Robią mu teraz wszystkie badania. Na razie wychodzą dobrze, więc może to przez to, że sporo urósł ostatnio (he he i tak jest kórdupel, ale przynajmniej kurdupel podrośnięty). Zuzanka zaś idzie w piątek do szpitala na planowane usunięcie migdałów....żałuję tylko, że nie będę mogła być przy usypianiu mojego dzieciątka :twisted: No strasznie ciekawa jestem jakiej metody użyją żeby ją nakłonić do wejścia na łóżko :shock:
O tych migdałkach u Zuzanki to czytałam, ale z Bartusiem to jakaś niepokojąca sprawa :( czy ten krwotok dostał w szkole :?: czy w domu :?: coś wyczerpującego robił, czy tak bez przyczyny ten krwotok :?:
http://i191.photobucket.com/albums/z...ddygetwell.gif
dla Twoich Dzieciaczków :)
zmykam do pracy, pa pa
negocjuję w sprawie zdrówka Kaszątek :!:
Aniu trzymam kciuki za zdrowie Dzieciaków!!!
gorąco Cię pozdrawiam
Kaszaniu, ja też życzę dużo zdrówka dla Kaszaczków :)
A Ty pamiętaj w tym wszystkim też troszkę o sobie :wink:
Ja też ponegocjuję :)
Będzie dobrze, musi :)
Kaszaniu, ściskam mocno. Myślę o Tobie i Kaszaczkach