-
Cześć! Witam wszystkie Odchudzaczki! Fajnie, ze jest nas coraz więcej! Im wiecej tym lepiej :)
Qqrq, Asiora - macie całkowitą rację z cwiczeniami - dzień bez nich to dzień stracony. Ja sie od ćwiczeń uzależniłam. Tzn. jak nie ćwiczę 2 dni to tak mi tego brakuje, aż mnie skręca. Jak nie mogę iść na siłownie to na dywanik i robię brzuszki. Mam tez taki zwykly mały stepper - nic nadzwyczajnego, ale sie przydaje przy ogladaniu filmów.
Z tymi słodyczami to jest tak jak z każdym innym uzależnieniem - tzreba po prostu zagryżć zęby i nie rzucać się na cała czekoladę tylko zjeść mały kawałeczek. Brałam kiedyś chrom, ale nie zauważyłam żadnej różnicy. A cheć na słodycze zwalczam mówiac sobie, ze robiąmi więcej złego niz dobrego - zawsze potem mam doła. Ostatnio jadłam słodycza jakieś 3 tygodnie temu, jeszcze przed dietką i póki co jest ok.
Podobno jak sie ma ciągle ochotę na czekoladę to znaczy , ze organizmowi brakuje magnezu. Moze warto kupić jakiś preparat magnezowy?
Nanti - gratulacje!
Szane, na to niewinne podjadanie to ja się też nabrałam. No bo co mi zaszkodzi jeden kawałeczek pizzy wiecej? Albo sernik po obiedzie? To jest równia pochyła - potem już coraz trudniej sie opanować i człowiek się po prostu opycha. Efekt ? Każdy widzi.
earlgrey - nie forsuj się. Przy spalaniu tłuszczu i tak nie trzeba zalewać sie potem, zeby był efekt. Przeciwnie - umiarkowane tempo, tętno na poziomi 65%, tylko, ze trzeba długo ćwiczyć aeroby - minimum 40 minut, bo tłuszcz sie zaczyna spalać dopiero po 20 minutach biegania, marszu, pedałowania, stepperowania etc , Trzymam kciuki!
Miłego dnia Dziewczynki! Idę do pracy :cry:
Camille
-
Trawko czekolada zawiera dużo magnezu, podobnie jak wiele posiłków weglowodanowych... Spróbuj więc łykać też magnez )poza chromem) Najlepszy jest (najłatwiej przyswajalny) magnez w postaci mleczanu magnezu (np Maglek)
A dzień bez ćwiczeń to dzień stracony :D
-
Witam wszystkie odchudzające sie :)
Widze ze postawiłyście na ćwiczenia...ja też ćwicze ok 45 min dziennie. czy to wystarczy aby ujedrnic ciałko i by zgubic zbedne kg??? Oczywiście tez stosuje dietke i jak narazie to trzymam się już 7 dzień.
Współczuje Wam że macie takie pokusy na słodycze... m,oże jak teraz bedzi ecieplej to jakoś łatwiej bedzie o nich zapomnieć...pojawi się wiecej owoców, warzyw. może uda sie to jakoś zastapic?! Ze słodyczy moim jedynym utrapieniem to lody....jak ja je kocham :oops: . Jak narazie nie skusiłam sie na nie i narazie mam silna wole....ale jak długo?!
Pozdrawiam Was, skrobne cos wieczorkiem jeszcze
-
Lody są i tak najmniejszym złem :D mają niewiele wiescej kalorii niż np. Serek danio (słodki i tłusty) szczególnie lody jogurtowe :D
U mnie za tonajwięszym problemem jest ser żółty i inne paskudnie tłuste serki (plesniaki, wędzone, rama z ogórkiem)
izulaa myslę, ze wystarczy 45 min dziennie. Ja w domu nie ćwiczę, nudzi mnie to tak, że nie jestem w stanie się przemóc. Za to chodzę 3, a od kwietnia 4 razy w tygodniu na fitness :D Niedługo zacznę tez jeździć rowerem (od maja, jak zamieszkam poza miastem)
Moja dieta wygląda tak:
:arrow: nie liczę kalorii
:arrow: nie jem słodyczy (no, prawie)
:arrow: unikam tłuszczu, panierek, majonezu (och ale to boli)
:arrow: nie piję piwa (to też boli)
:arrow: unikam sosów
:arrow: unikam białego pieczywa
:arrow: owoce w dowolnych ilościach (bez bananów, bo kaloryczne i nie lubię)
śniadanie o 9,30: kawa z mlekiem i słodzikiem, dwie kromki chleba i 100 g chudego twarożku (lub: dwa jajka, wędlina, ser żołty...itd) do tego surowe warzywa:rzodkiewka, szczypiorek, ogórek itd...
Obiad I o 14: pół torebki dowolnej kaszy,ryżu lub 70 g makaron, lub 150g ziemniaków z dowolną surówką
Obiad II o 18: dowolne mieso lub ryba (bez panierek) ale czasem jem smażone, i dowolne jarzyny, wolę gotowane do mięsa (kalafior mój faworyt)
Kolacja - do 21 tylko owoce bez bananów, głównie jabłka
Na takiej diecie wychodzi od 1000 do 1500 kCal, zależnie od tego co jem... kiedyś to policzyłam :D i tylko trzymam się tego
-
100 dniówkowa kuracja
kilka lat temu, kiedy zaczęłam odchudzać (od stycznia do końca czerwca) się z koleżanką zgubiłam 15 kg. Myślę, że marzec to trochę póżno (od marca do czerwca) na rozpoczynanie diety, choć możliwe jest bezpieczne zrzucenie tych 6-7 kg.
Chyba również zrezygnuje z bananów!!!
-
Witam, Ja mam tak ,że jak nie zjem śniadania to moge cały dzień nie jeść, a jak zjem to mi sie chce cały czas jeść, więc rzadko jem rano. Z obiadami też różnie bywa, mój mąż lubi mięso więc na obiad najczęściej jest właśnie coś mięsnego, a ja nie tykam mięsa bo mi nie smakuje, więc obiadów też nie jadam, powstrzymuję się przed jakimiś nadzwyczajnymi wyżerkami, ale jak ktoś mi wspomni o mcdonaldzie to mój żołądek staje dęba, tego sobie nigdy nie odmówie, nawet kosztem utycia 1 kg.
-
czesc dziewczynki!
widze ze kazda z nas ma doswiadczenia z odchudzaniem i efektami jojo...kurde dlaczego te wsciekle kilogramy musza wracac? jest to dobijajace, trzeba sie odchudzac caaale zycie. Czy nie jest to smutna perspektywa?
Ciesze jak czytam o tym waszym niejedzeniu na dworze:) myslalam ze tylko ja tak mam hehe:)
tak sobie mysle czy ktoras z was chodzi na basen albo silownie w wawie?
no i powiem wam jeszcze ze pomocne sa masaze takie odchudzajace, zeby rozbic tluszczyk:) albo masaz wodny:)
buziaki
Kaj
-
znoof mnie wylogowalo w trakcie pisania:(
popatrzylam sobie na date przylaczenia moja buuuuu
zobaczcie jak dlugo ja juz tu jestem:((( od sierpnia 1999 roku!!! piec lat!!!
i tylko piec kilo ..... czas cos z tym zrobic!!!
55 kilo do czerwca 2004!
czy to realne?
osiem kilo?
no nie wiem....
-
Ja też mam tak, że jak bez śniadania jestem to cały dzień nie muszę jeść a jak zjem jakąś grachamkę rano to mam murowane -50% szans, że nie wytrzymam całego dnia bez obżarstwa. Właśnie to jest ciężkie w racjolanych dietach. DLa mnie łatwiej jest w ogóle nie jeść niż jeść tylko trochę. Np. nie mam pojęcia jak moja mama może zjeść pół batonika a pół zostawić na później. Ja zjadam albo cały na raz albo całkowicie sobie odmawiam. Ale ja zawsze lubiłam dewizę"wszystko albo nic". Niestety w odchudzaniu tak nie ma. :(
-
Ja chudnę dlatego że wyznaję tę dewizę, ale nie myślę perspektywicznie, co będzie ja szybko schudnę, przecież nie mogę nie jeść zawsze, a jojo w moim przypadku już czeka, nawet widzę jak macha do mnie na końcu tego 100 dniowego korytarzyka