-
Ento
witamy cię bardzo serdecznie, jak sama czytałaś nie jesteśmy wcale kryształowymi wzorami "odchudzaczek", bywa różnie ale nie wolno się poddawać :!:
Do każdego sukcesu droga bywa trudna, cała tajemnica tkwi w tym żeby nią iść wciąż do przodu.
Bądź z nami postaramy się pociągnąć cię za sobą. tylko nie znikaj :evil: , pisz, czytaj, to naprawdę pomaga przetrwać najgłębszy kryzys.
Najważniejsze, że jednak chcesz powalczyć. :!: :D
No to do dzieła :D
-
Dziękuję za słowa otuchy :D Faktem jest to, że do tej pory jak sobie pofolgowałam jednego dnia - to cała "dietka" brała w łeb... :evil: Teraz postaram się iść dalej mimo wszystko.
Muszę się jednak przyznać do kilku paluszków wczoraj... :oops: To jest jedna z rzeczy, za którymi przepadam i nie mogłam się oprzeć... Ale postanowiłam sobie, że od dzisiaj koniec z tym wszystkim - nieważne jak bardzo będzie mnie kusić. Zobaczymy za tydzień czy wytrwam :D Trzymajcie za mnie kciuki!
Poza tym jestem z siebie zadowolona bo zjadłam ok 980 Kcal.
Jest mi tym ciężej, że mój narzeczony uwielbia słodycze i rzeczy kaloryczne i potrafi je pochłaniać w dużych ilościach na moich oczach, co wcale nie pomaga. Jemu jest wszystko jedno, nie ma zamiaru się poświęcać dla mojego odchudzania - sam jest raczej chudy i może jeść ile i co tylko chce... :evil: Takiemu to dobrze... :wink:
No, ale przestaję narzekać - może nie będzie źle. Wczoraj też ćwiczyłam... :lol:
Pozdrawiam
-
Szane - masz 100% racji z tymi ciuszkami. Cały dzień chodze dzisiaj jak paw, bo załozyłam spódnicę z zeszłęgo roku i wisi! Po prostu wisi! Juz wróciłam na słuszna drogę - od poniedziałku co rano jeżdże na rowerze, dieta też w porządku.
Cieszę sie bardzo, ze Twoje plecki się leczą - juz niedługo będziesz mogła ćwiczyc,spacerować do upadłego, biegać, pływać... Trzymam kciuki za Twój kręgosłupik, zeby się jak najszybciej naprawił!
Ento - witaj znowu! Dobrze, ze jestes spowrotem. Nie przesadzaj z ograniczeniami, bo jak sobie wszystkiego odmówisz, to w sytuacji kryzysowej nie wytrzymasz i...
Kilka paluszków to nie zbrodnia pod warunkiem, ze jest to jedyny "wyskok" w ciagu dnia. Dobrze, ze zaczęłaś cwiczyc - to jest chyba jedyna gwarancja, ze waga pozostanie w miejscu, a przy odpowiedniej diecie - spadnie. To sie wydaje takie proste - zeby schudnąć trzeba mniej (mądrzej) jesć i więcej ćwiczyc. Tylko dlaczego to jest takie trudne?!
Jak wspomniała Szane - wszystkie mamy wpadki jedzeniowe (tak jak ja w niedziele). Tylko że jednorazowa wpadka nie może spowodowac, ze sobie odpuscisz dietę i cwiczenia. Pisz na naszym forum co u Ciebie, wsparcie jest bardzo ważne. Ja sobie nie wyobrażam funkcjonowania bez naszego forum, bo to że są dziewczyny, które rozumieja mój problem i zawsze mogę sie"wypisać" daje mi takiego kopa, ze hoho!
Pozdrawiam bardzo!
-
Bardzo , bardzo przepraszam, tak mi dni schodziły,że wieczorami już nie bardzo mogłam pisać.
Zaczęłam wstępną rechabilitację, narazie na podwieszce, żeby mięśnie nie zanikały. Wożą mnie na tą rechabilitację prawie 50km, ćwiczenia trwają z przerwą 1,5 godziny a potem godzinami czekam na transport do domu.
Właściwie po całych dniach nie ma mnie w domu, cały plan dnia runął w gruzy.
Muszę jakoś się do tego przystosować , bo będzie tak jeszcze przez około 2 tygodnie.
Camille mam nadzieję, że tydzień minął ci zgodnie z planami i jesteś zadowolona.
cieplutkie pozdrowionka :D
-
CZeść, Szane! I Nanti - powracajaca dzisiaj! :lol:
NIe za wiele pisałm w tym tygodniu, bo coś dziwnego działo sie albo z moim internetem albo z ta stroną , bo sie otwierała bardzo, bardzo długo...
Szane - dobrze, ze już masz rehalibilitację, na pewno to dużo daje, a poza tym znak, ze juz Twój kręgosłup jest na tyle zdrowy,zebyś mogła ćwiczyc.
Moja dieta, jak zwykle w weekend została, leciutko naruszona,ale tylko w wyniku braku opanowania się nad parującą michą bobu. Uwielbiamy z mężem bób i jak tylko sie zacznie sezony na bób, wcinamy go do wszystkiego. Albo sam. Zamiast popcornu do filmu. :lol:
Miłej niedzielki!
-
Hejka Camille witaj w klubie pożeraczy bobu :!: :!: :!:
Ja też go uwielbiam, i teraz głównie nim się żywię. Jest taki młodziutki, że nie trzeba długo gotować , no i jest pyyyyysznyyyyy :!: :!: :!:
Nie ma zbyt dużo kalorii , tylko na ilość trzeba uważać, ale to już szczegół :twisted:
Miłej niedzieli :D
Nanti witaj :D
opowiedz jak było.
-
Szane,Nanti!
DZień upłynął pod hasłem BÓB!!! Zamiast obiadu,pycha! No i był dluuuugi spacer po plach mokotowskich.
Miłego tygodnia i pozdrowionka!
-
Miłego i ruchliwego tygodnia :!:
Postarajmy się żeby ubyło nas po kilogramku, teoretycznie wszak to możliwe, pomóżmy trochę teorii
NIECH SIĘ UDA :!: :!: :!:
-
Cześć dziewczynki, stare czasy powróciły, stare dobre kiedy to brzucha ubywało. Dajecie wiarę więc będe z Wami napewno do 8 października. Witam SZANE, CAMILLE, NANTI i IZULAA, która się znów schowała. Mam nadzieje, że u WAS leci życie zdrowo, ja sie troche zagubiłam, ale przysięgam ,że nie utyłam. W poprzedniej walce zrzuciłam 7 kg teraz zamierzam tyle zrzucic tylko, że w 34 dni, bo ide na WESELE do kuzynki. Każda z Was rozumie, to jak drugie i własne , trzeba czuc choć w sercu, że jest sie druga panna młodą, no i muszę szybciutko i niezdrowo schudnąć, a potem znów będe się starała jeść MAŁO CZĘSTO I CHUDO, a póki co to na plaże sie nie wychylam bo i pogoda nie służy plażowiczom, za to grubaskom bardzo ( dalej nie lubię się pokazywać zza kurtki), a jak tam Wasze plany na wakacje? Jakieś domki na wsi? cos mi tam mignęło, jak przeglądałam.
BARDZO POZDRAWIAM I PODZIWIAM ZA WYTRWAŁOŚĆ
-
NANTI
WITAJ CAMILLE JAK WIDZĘ MIAŁAŚ Z KIM POGADAĆ, STARA WIARA WRACA. NIE WIEM CZY CI MÓWIĆ.... NO CÓŻ "CHWILA PRAWDY" BYŁA OKRUTNA PRZYBRAŁAM 1 KG :oops: BYŁO CUDOWNIE JAK ZWYKLE, BIEGAŁAM DO KUREK I KACZUSZEK, KARMIŁAM JE, POIŁAM, ALE JAK WIDZISZ O SOBIE TEŻ NIE ZAPOMINAŁAM. ZRESZTĄ TRUDNO UTRZYMAĆ LINIĘ U MAMUSI. TYLE DOBREGO JEDZONKA, TRUSKAWECZKI Z KRZACZKA, WISIENKI Z GAŁĄZKI, PORZECZKI I MALINKI ROZEPCHAŁY MI TEN WSTRĘTNY ŻOŁĄDAS. OBIECUJĘ JEDNAK SZYBKO WRÓCIĆ DO WAGI I DALEJ JĄ "NISZCZYĆ". CHYBA WIESZ, ŻE POTRAFIĘ.
APROPO BOBU, TO TEŻ GO UWIELBIAM, NAROBIŁYŚCIE MI TAKIEGO SMAKA, ŻE CHYBA PÓJDE NA RYNECZEK PO ZAOPATRZENIE.
TYDZIEŃ MINĄŁ MI JAK Z BICZA TRZASŁ, TERAZ JESTEM W DOMKU I POMAŁU WRACAM NA ZIEMIĘ.
FAJNIE, ŻE JEST NAS WIĘCEJ. SZANE PISZESZ O REHABILITACJI, JAK POSTĘPY :?:
NA TERAZ TO TYLE, ODEZWĘ SIĘ WIECZORKIEM. PA! PA!