Nazywam się Kasiai mam niecałe 18 lat. Na dzień dzisiejszy ważę 76 kg i pragnę się pochwalić przed całym światem, że to i tak 5 kg mniej niż dwa tygodnie temu :P . Przede jeszcze długa droga do wymarzonej wagi i sylwetki, ale wierzę i wiem, że mi się uda. Do niedawna ważyłam 81 kg przy wzroście 155 cm, przyczyn mojej nadwagi było wiele, począwszy od problemów z umiarkowaniem w jedzeniu, skończywszy na słabości do słodyczy. Impulsem do tego, by zająć się sobą i zadbać o sylwetkę był fakt, że moja koleżanka, stosując zalecenia żywieniowe lekarza, schudła 5 kg w ciągu miesiąca. Dla mine wydawało się to nieosiągalnym. Stosowałam w życiu wiele diet, lecz to nic nie dawało, a wręcz dodawało mi kilogramów, bo miałam problem z odwieczną zmorą - efektem jojo... Od półtora roku mam chłopaka, na którym bardzo mi zależy. Mimo, że Rafał akceptuje to, jak wyglądam, to także dla niego postanowiłam zawalczyć o swój wygląd.
Po rozmowie z koleżanką, której schudnięcie zmotywowało mnie do działania, wybrałam się do lekarki u której i ona się leczy. Jest to bardzo miła i sympatyczna kobieta, podczas wizyty wyjaśniła mi, na czym polega mój problem, zważyła mnie i dała kilka wskazówek odnośnie żywienia. Tymi mądrymi radami chciałabym podzielić się z Wami.
Po pierwsze zabroniła stosować jakichkolwiek diet "gazetowych", wymyślnych, które zazwyczaj są bardzo rystrykcyjne i prowadzą do wyczerpania organizmu, a w efekcie i tak gwarantują efekt jojo. Dieta musi być słuszna z potrzebami organizmu, dlatego każdy odchudzający powinien wsłuchać się w swoje potrzeby, bo natura wie dobrze, co dla nas najlepsze.
Oprócz tego pani doktor powiedziała mi, w jakich proporcjach powinnam rozłożyć swój jadłospis. Posłużyła się przy tym przykładem "ludzkiej dłoni": śniadanie, podobnie jak kciuk, jest podstawą każdego dnia; palec wskazujący i serdeczny odzwierciedlają drugie śniadanie oraz podwieczorek i ich także nie powinno zabraknąć; największym posiłkiem jest obiad, podobnie jak w dłoni największy jest palec środkowy, natomiast najmniejszym kolacja, tak jak najmniejszy jest mały palec dłoni. Pani doktor wspomniała także, że nie warto rezygnować z podwieczorków, dzięki którym zjemy mniejszą kolację. Dała mi też wskazania odnośnie godzin spożywania posiłków, najlepiej w odstępach trzy-, czterogodzinnych.
Trzema najgroźniejszymi substancjami dla organizmu ze skłonnościami do tycia są biała mąka, biały cukier oraz sól, dlatego unikam potraw z tymi produktami. Nie używam już tyle soli, co kiedyś, nie słodzę herbaty i nie używam cukru oraz słodziku i wystrzegam się potraw na bazie białej mąki.
Wiadomo, że paradoksalnie odchudzanie może nieco nadwyrężyć budżet rodzinny, dlatego mogę jeść RAZ na JAKIŚ CZAS smażone mięso bądź rybę, żeby nie "wydziwiać", ale tylko po uprzednim odsączeniu tłuszczu w papierowy, kuchenny ręcznik. Zaznaczam jednak, że spożywam takie potrawy maksymalnie raz na dwa tygodnie.
Dużo się ruszam, często chodzę na basen i jeżdżę rowerem, a od dzisiaj zaczynam wieczorne bieganie z moją przyjaciółkąjak mam gdzieś iść - unikam autobusów, wolę przejść się piechotą na świeżym powietrzu, przy czym oszczędzam też na bilecie
a zaoszczędzone pieniądze mogę wydać na jakiś owoc
To chyba wszystko, co chciałam napisać, wiem, że to nie są jakieś nadzwyczajne rzeczy, a raczej oczywiste fakty, niemniej uważam, że będziecie trzymać za mnie kciuki. NIE PODDAM SIĘ![]()
Kasia![]()
Zakładki