Miłego weekendu :D
http://www.tapety.izg.pl/tapety/natura/4_sredni.jpg
Dietkowego i ruszankowego :D
Pozdrawiam
***
Grażyna
Wersja do druku
Miłego weekendu :D
http://www.tapety.izg.pl/tapety/natura/4_sredni.jpg
Dietkowego i ruszankowego :D
Pozdrawiam
***
Grażyna
Hej Haro!
zaglądam po kolei di wszystkich dziewczynek, a tam choróbsko szaleje!
I niestety u Ciebie też :?
Trzymaj się ciepło i zdrowiej, a obrazek na rozgrzanie i poprawę humoru 8)
http://imagecache2.allposters.com/images/PYR/PP0707.jpg
Witaj Asiu :)
i jak tam - byłaś na tych pogaduchach?
Skarbie podziwiam Twoje ambicje i jestem pewna, ze dasz radę!!! :)
trzymam kciuki :)
buziaczki sle.. albo może nie.. bo mnie też choróbsko jakieś bierze.. :roll:
miłej niedzielki życzę! :) odpocznij Słonko!
http://www.galeriacyfrowe.pl/p/5/e/15610.jpg
Witaj Haro!
Haro ja już widzę Ciebie dumną jak http://www.fotografie.waw.pl/fotogra...i/F1010018.jpg
gdy już ukończysz ten program. Napewno Ci się uda. Tylko kurcze chyba troszkę bedzie cie to kosztowało wysiłku ale dasz rady. Trzymam kciuki!
Mam nadzieje że małą jakoś ominęła choroba!!!!
Całuski.
miłej niedzielki, mam andzieje ze Niuńcie choróbsko nie dopadło :wink:
Witajcie moje kochane :!:
Na pogaducho-imprezce byłam....
To były całkiem duże pogaduchy i całkiem spora imprezka...okazało sie...
Z obżarstwem,pijaństwem i takimi tam...
Było super :!:
Odreagowałam...
Było mi to potrzebne i już...
I w dodatku jak nie piję (chyba, ze wino czerwone wytrawne, które sobie zapodałam ze sobą do koleżanki...)
Tak mnie namawiałała do mocniejszych trunków, namawiała, namawiała....
No i uległam... :oops:
I wypiłam z....nie pamiętam ile wściekłych szczeniaczków.... :oops: :oops: :oops:
Boshe, kedy ja wódkę piłam....Chyba na studiach....w akademiku ostatnio...(czyli jakieś stopięćdziesiąt lat temu...)
Byłam na tyle rozsądna, że jak zaczęłam przyglądać sie pierwszemu pieskowi...to mówię do męża:
pamiętaj mamy dwójkę dzieci....jak będziemy wychodzić, żebyś policzył czy są wszystkie....
I tak mu jeszcze przez kilka piesków powtarzałam....
Generalnie podobno nic mnie nie wzięło....Ani w mowie ani w ruchach nie było po mnie widać stanu...czy raczej niestanu....
Tylko troszki nie pamiętanm jak do domu jechaliśmy, potem pamiętam, że chciałam zapukać do sąsiada, bo miał coś dla nas (przed wyjściem nam to mówił) na szczęście mąż mnie odciągnął od drzwi....
Potem to pamiętam ,że weszłam do mieszkania....A potem to się obudziłam w nocy , bo Miśka kaszlała...tylko tak jakby z oddali...
I okazało się ,że śpię nie w swoim łóżku ....A razem z Mateuszem....
No i rano się jeszcze okazało , że się wykąpałam, starannie zmyłam makijaż i pokremowałam się....Świadczyły o tym porozkładane kremy, brak czarnych mazów na twarzy i nawilżona skóra... :shock: :shock: :shock:
No i dzisiaj już doszłam jakoś do siebie....
Tylko, że dieta to poszła na manowce i jeszcze nie wróciła....
Nie wychodzę z domu, czekam , może przyjdzie...
Wolałabym ja mieć przy sobie , bo jutro do pracy....Nie chciałabym żeby miała nieobecność niczym nie usprawiedliwioną....
No to na razie tyle....
Wracam do obowiązków domowych....
Jakis obiad zapodam , czy coś....
Całuję mocno, ale przez chusteczkę (bo jednak nas złapało troszkę, Miśce postawiłam bańki , a mnie leczą jeszcze opary alkoholu...)
No widzę , że imprezka się udałą. Ja to lubię najbardziej takie niespodziewane, które kończą się późną nocą i bólem głowy w południe. No tego bólu , to nie lubię..........
Ale przynajmniej odreagowałaś stresy i oderwałaś się od codzienności.........
Życzę miłego tygodnia i szybkiego powrotu na dietkowe tory.
Buziaczki
Asia
http://foto.onet.pl/upload/40/48/_53761_n.jpg
Asiu, pozdrawiem poniedziałkowo:)
ale się uśmiałam :lol: :lol: ... niby film się urwał, ale elegancka kobieta zawsze musi zmyć makijaż :lol: :wink:
No to rozumiem! To się nazywa odreagowanie weekendowe, a nie na szmacie i przy garach...