No i oczywiscie im wiecej witamin tym lepiej :roll:
Wersja do druku
No i oczywiscie im wiecej witamin tym lepiej :roll:
a ja jadłam chrusty i róże karnawałowe wczoraj u mojej mamy :oops: :oops: :oops: a tak poza tym było całkiem dietetycznie, bo była grahamka,a potem marchewka z porcją mięsa . Ale ... nabiłam kalorii tymi kościami ( tak mówi na chrust mój maluszek) :? :?
ani jednego chrusta w tym roku jeszcze nie zjadlam...i pewnie juz nie zjem.
i prosze nie siac zametu - ja tu caly czas jestem :)
Małgoś i dobrze robisz... nie jedz tych chrustów, one są paskudne, :lol: takie słodkie, z cukrem pudrem albo konfiturką- fuj :? :? :? lepiej popić kefirku :? :? :?
ja je jadłam za karę :? :? :?
Ja po diecie.
Nie ukrywam oczekiwalam wyrazniejszych efektow. Schudlam 2,2kg. A tam pisalo, ze mozna schudna wiecej, no coz. I tak jestem zadowolona bo jak pisalam ciesze sie, ze wrocilam chociaz do wagi poczatkowej - tj. tej z ktora zaczelam sie odchudzac.
W piatek to mialam wrazenie (zamiaru takiego nie mialam), ze sie rzuce na jedzenie. No moze przesadzam ale tak sobie wyobrazalam na co mam chec (oczywiscie w przyzwoitych ilosciach), np.: spaghetti, zapiekanka, frytki, piwko ... wieczorem bylam pelna kulinarnych pomyslow na niedziele a w niedziele ... az dziw bo ochota na jedzenie mnie opuscila, no nie doslownie bo zjadlam na sniadanko serek wiejski z rzodkiewka i grachamke, ktora tak apropos prawie nie chciala mi sie zmiescic a cale moje zachcianki z poprzedniego dnia "prysnely".
Ogolnie nie znioslam zle diety, czulam sie dobrze a nawet lepiej "jak motylek" hahaha. Schudlam chyba wiecej w wyobrazni niz na wadzie ale liczy sie i to i to, dobre 2,2kg bo jakby okazalo sie, ze wogole nie schudlam bo pewnie zalamalabym sie.
A czy ktoras z Was schudla po kopenchadzkiej tak malo, jakie wy maialyscie doswiadczenie i odczucia?
W zasadzie to dziwne - wszelkie alkohole są pochodzenia roślinnego, nie powinny być tuchące.A rośliny, np ryż i inne zboża to samo zdrowie i błonnik :) Mało tego podobno alkohol spala tłuszcz. A poza tym jak się tłuszczu naleje do alkoholu to pływa na wierzchu - więc wypycha tłuszcz. Z tego wniosek - należy pić alkohol ;). Ale ze mnie alkoholiczka wyszła. Ale jestem spod znaku ryb, a te mają skłonności do nałogów. ;) :roll:
Małgorzatka co już po naukach :wink: :lol: :lol: :lol: cieplej teraz co :wink: :lol: :lol: :lol:
No Grażynka prawdę gadasz :lol: :lol: samo zdrowie i roślinne :lol: :lol: :lol: chyba sobie diete zmienie :wink: :lol: :lol: ( a tak prawdę mówiąc to widział kto grubego pijaka szwędaczna na ulicy) :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
gg27 zeby schudna od alkoholu to tak jak piszesz, trezbaby sie alkoholikiem stac. Nie wiem czy mam dobre spostrzezenia ale to chyba dziala w ten sposob, ze jak ktos wypije czasem "cos" to jest ok, potem jak ktos tak jak np popija sobie piwko przed tv regularnie to zaczyna miec tzw. "miesien piwny" wiec nie chudna a wrecz przeciwnie a etap chudniecia od alkohoku to sie zaczyna chyba jak sie zaczynaja klopoty z piciem.Wiec chyba nie warto stosowac "alkoholowej diety" hahaha
chociaz zawsze mozna poeksperymentowac, ktora sie zglasza na ochotnika :?: