-
Cześc Dziewczyny!
Uffffffffffffff.......... jak gorąco. Wczoraj nie miałam problemów z trzymaniem diety, bo w taki upał nie chce mi sie jesć nic poza arbuzem. A waga sie waha, ale troszke w dół spada, poczekamy az sie całkiem ustali. mam nadzieje, ze weekend przetrzymam. Nie bedzie jutro mojego męża w domu (ma dyżur) i nie będzie mnie miał kto pilnować jakbym tak nie daj Boże wieczorem chciala sobie pozwolić na zbyt wiele. Jak już tu pisałam kiedyś tak bym chciała troche czasu dla siebie mieć. Może w przyszłym tygodniu uda nam sie wziąc dzien urlopu i gdzies sobie pojedziemy nad wodę (o ile bedzie jeszcze tak cieplo), albo po prostu posiedzimy spokojnie wdomku i pojdziemy tylko na jakis spacerek. Ten tydzien jest kompletnie zakrecony, mój mąż każde popołudnie spędza poza domem, bo jego brat wyjechał na kilka dni z rodziną i on jeździ doić krowy (chociaż my nie mieszkamy na wsi i nigdy nie mieliśmy żadnego gospodarstwa, ale mój mąż zdolny jest /lekarz/ więc i dojenia się nauczył :wink: )wczoraj był ao to awantura :evil: , bo ja uważam, że mój ukochanek jest przez brata wykorzystywany. Ale na szczęście awantura minęła i się pogodziliśmy
-
-
Gdyby ktoś nie wiedział, jestem Dorota :D :D :D
Gosiu,- Brzucholku: Lekarz to prawie jak weterynarz, więc to że umie doić krowy mu się ceni. A w razie czego, kiedyś w przyszłości możecie założyć gospodarstwo agroturystyczne :lol: i zbijać fortunę na mieszczuchach. Podstawy już jakieś macie :wink:
-
Cześć kobietki...ależ dziś pogoda dokuczliwa.Niestety nie moge nigdzie zabrac swoich pociech nad wode...bo moja połówka wraca dziś po dwutygodniowej delegacji i trzeba go ładnie przywitac...wreszcie jakiś normalny obiad ugotowac :( Raczej nie uda mi sie tu już zajrzec,bo mam mnóstwo spraw do załatwienia,zakupy,prasowanie,pakowanie.Chciałab ym powrócić z taką waga jak obecna...choć dziś czuję sie gruba i wielka..bo lada chwilka dostanę okres.
Będzie mi was brakowało ,bo muszę przyznac,ze motywowałyście mnie do diety...i mam nadzieje,ze po powrocie nadal tu będziecie.Trzymajcie się cieplutko....za 3 tygodnie powitam was z uśmiechem.PAPA
-
-
Dziewczynki u mnie nawet płytki w kuchni są ciepłe, a jak już płytki są ciepłe to znaczy, że u mnie około 30 st w cieniu . zerknęłam na termometr i faktycznie 32 w cieniu. :?
Uff ufff byle do wieczora !
Gosiu, nigdy nie wiadomo co sie może życiu zdarzryc A i dojenie krów też może być potrzebne.. :D a gospodarstwa agr są teraz afktycznie na topie. :D :D
pa zmykam do kuchni
-
AAAA to jeszcze raz ja !
Piwko Poema Caffe Karmi kusi mnie z lodówki i zerka na mnie za każdym razem jak otwieram lodówkę. A to WSTRĘCIUCH fe fe :oops: :oops: :D
-
-
dziewczyny, ruszac sie :!: :!: :!: dajcie znac :!: :!: :!: wiem, że jest gorąco ale do komputerka prosze, bo inaczej skocze do ZOO i przygonię Wam polarnego niedźwiedzia i dwie foki dla ochłody :D
-
Maggy, ten Twój suwaczek podoba mi się coraz bardziej :D Ale nie spiesz się tak bardzo, bo tiramisu robimy razem :D :wink:
-
-
Dziewczyny - dzieki za pomysł z gospodarstwem agroturystycznym - jest naprawde świetny - tylko środków na realizacje brak. Ale powiem o tym mojemu mężowi, na pewno mu sie spodoba. To byłoby gospodarstwo ze stawem, bo stawy to obecnie jego oczko w głowie - a właściwe oczko wodne, bo takie wybudował w naszym małym ogródku. I teraz mamy tam trzy rybki i mnóstwo roślin, które juz sie tam prawie nie mieszczą. Bo oczko jest małe - takie 2x2 m. Po te rośliny mój mąż jeździ nad stawy i inne mokradła. Kupilam mu nawet specjalenie nieprzemakalne spodnie, ale i tak zwykle wraz umorusany i mokry. Ale za to jaki szcześliwy :P Dobrze, że ma chłopak takie hobby.
Schłodzony w lodówce arbuz, mniaaaammm......
-
jak już to gosodarstwo będzie, piszę się na wakacje :wink:
Ja mam też arbuza schłodzonego w domu.ale fajnie. :D :D :D Ale zjem go dopiero ok. 18.00- i to już nie tak fajnie :wink: :wink: :wink:
-
Gosiaczku - ja też lecę do banku, ale niestety z moją córką , którą muszę wziać w ten upał bo nie mamy jej z kim zostawić . Na razie moczyłysmy się w basenie ( takim dmuchanym) . Olka dzielnie od rana a ja z niż od godziny i uffu uffu niźle mnie slońce przypiekło.
Do Gosi nr2 na razie trzymam się z daleka od lodówki, ale jak wrócę z tego banku to nie ręczę za siebie - chyba wejdę cała do tej lodówki. :wink: :wink:
Pa kochane , życze wam ochłody :) :)
pa pa
-
Moniczko, a czy to ziiimne Karmi już Cię uwiodło :?: Jeśli tak, to chyba jesteś szczęściarą :wink: W taki upał na zimne piwko nie każdy może sobie pozwolić :D
Tylko nie miej wyrzutów sumienia, bo nie warto :wink:
-
kurde, ale zakret! na dodatek sie scielam z jednym żabojadem! alez mi cisnienie podniosl...wrrr...nie nawidze tego narodu.
jesli chodzi o dietke to mnie w miare wychodzi, bo i tak sie jesc nie chce, a kostka czekolady wczoraj wieczoem to przeciez nie miala znowu tyle kalorii...:D
alez bym wskoczyla do jakiegos jeziorka i poplywala...chyba wezme na nauki stroj kapielowy, moze jest tam jakas woda i bedziemy mogli sie potaplac po naukach...tak mi sie marzy :)
-
Gosiu, stała się rzecz niesamowita :!: :!: :!: Mnie dzisiaj trocinki też nie pomogły :twisted: :twisted: :wink:
-
Gosiaczku Karmi Poema jeszcze nie mnie niem uwiodło , ale uwiódł mnie kawałek kiełbasy podwawelskiej z ogórkiem małosolnym na zimno :o :oops: :?
Hi hi aż mi sie uszy trzęsły.
Awięc jestem po II sniadaniua, a wy dziewczynki co jecie dzis na obiad??
:D :D
-
Dorotka, ja nic nie chce mowic, ale nic a nic te trociny mnie nie ruszyly. poburczalo troche w brzuchu i tyle... :(
-
właśnie wcinam też drugie śniadanko - jogurcik, a na obiadek moja sztampa tzn. pierś z grilla i surówka z pomidora ( bo najszybciej) :D i syte :wink: i już wcale nie jest dobre :?
-
a może przy takiej pogodzie i naszym jelitkom nie chce się pracować. Jak myślicie :?: :?: :?: Gosiu, a z żabojadkiem po francusku się dogadujesz :?: Fajnie, :o super język :!: Ja się w nauce na ten język niestety nie załapałam :cry:
-
z moim mowieniem i pisaniem po francusku to jest tak: 10 lat temu Francuzi sie pytali z ktorego regionu Francji jestem. mowilam wtedy naprawde super. ale potem zaprzestalam uzywania i zapomnialam.
teraz jestem na etapie odswiezania. idzie mi calkiem dobrze, bo podstawy mialam naprawde dobre.
ale dzis darlam sie na cale biuro (ponad 100 osob tu siedzi, ale w kazdym kacie bylo slychac) po angielsku :)
a co do jelitek - myslisz, ze moge zjesc jeszcze troche tych trocin?
-
GOSIU, pewnie jedz, ja zaraz też wcinam dodatkową porcję :!: Teraz akurat mam babskądolegliwośc, to omże u mnie to jakos blokuje, sama nie wiem :lol:
A właśnie, nie jesteś pierwszą osobą, która b. negatywnie wypowiada się o Francuzach. Chyba ogólnie nie są zbytnio lubianym narodem :P Nie ma to jak Polacy... Nas to dopiero lubią :wink: :cry:
wracając z domu będę musiala wejść do sklepu i kupić sobie jakieś japonki, bo nie doczłapię się w ten upał w szpilkach 8)
-
wracając z pracy do domu, a nie z domu - oops, sorki :D
-
zuje te trociny...
juz mnie szczeki bola...
-
Gosiu, jak jem te trociny ( teraz mogę Ci już powiedzieć) popijając tylko wodą. Wpadają mi one w policzki i jak chomikowi i gromadzą mi się w formie zapasów na potem. po prostu pęcznieją mi w ustach i uciekają na boki :D Też tak masz :?: :wink:
-
dokladnie :) tylko potem jest problem jak ja mam pelna buzie tego czegos, a tu nagle tel dzwoni :D juz raz bym sie udlawila :)
ale zjadlam znowu pol kubeczka i popilam 3 kubeczkami wody i zobaczymy... albo mnie zamuruje na amen, albo mnie ...rozerwie :D
-
-
Witam serdecznie Was babeczki!
Poczytałam wasz wątek i zmobilizowałam sie by napisać bo też podjęłam walkę z kg.
Kilka słów o sobie .Na imię mi Kasia.Mam 31 lat i 2 córeczki w wieku 4 latek idrugą w wieku 13 m-cy.Mam do zgubienia 14 kg i powiem szczerze kiedyś udało mi się zgubić 31,więc zapytałby kto a co 14-stoma sobie nie może poradzić.Otórz nie może.Liczę na Wasze wsparcie i życzliwe przyjecie.Pozdrawiam.
Jestem na diecie 1000 kcal.
-
-
Strasznie mi to potrzebne zwłaszcza teraz na weekend!!!
Mężuś lubi podjeść ja gotuję i muszę sie ostro pilnować!!!
-
witaj Kacha!
powodzenia! zwlaszcza w weekend ;)
-
-
Gosia, taką ilość trocin trzeba popić bardzo dużą ilością wody. ja właściwie na te kilka łyżek wypijam prawie pół litra wody ( niegazowanej - ale o tym chyba wszystkie Panie wiedzą) :D I ubóstwiam to :wink:
Cześć Kasiu, poodchudzamy się wspólnie ( jak nam się uda. Ale na razie ciągle nam się udaje).
Dziewczyny zaczyna ćwiczyć :shock: - niema głupich :!: Od dzisiaj ruszam z brzuchami i nogami. Może to przyspieszy troszkę :D :?:
-
Boże , :shock: ale nawaliłam błędów; nie ma głupich- sorki, juz się poprawiam ale brakujących literek nie chce mi się wstawiać 8)
-
To znak,ze dobrze trafiłam :D wsparcie mi ogromnie potrzebne bo weekend zapowiada sie "towarzysko"W sobote umówione spotkanie z koleżanką w kawiarni a niedziela tradycyjne letnie -GRILOWANIE i choć piwa nie lubie i nie pijam ale te mięsiwko o póznej popołudniowej porze może skusić,oj może!
-
na temat weekendowego grillowania możemy duuużo opowiadać. Trzymaj się dzielnie przez weekend :D
A Zuzkę znów wcięło :!: ile się będzie gościła, :?: :?: no ile :?: :?: :?: niepoprawna dziewczyna :D
-
Ja tylko jeszcze zapytanie w kwestii tych"trocin" co to wy je zajadacie popijając wodą? Cóż to za przysmak :?: :shock:
-
Kasiu, jemy otręby granulowane ze śliwką firmy "SANTE"- dlatego te, bo mają najwięcej błonnika. A dlatego je jadamy ( nie , nie , nie dlatego, że są pyszne), bo przy odchudzaniu potrzebne jest b. dużo tegoż błonnika. Zauważ, że przy 1000 chodzi się znacznie rzadziej do WC :oops: i tu jest właśnie potrzebny błonnik :D :D
Tak, że jeśli jeszcze nie zakupiłaś tego paskudztwa :D musisz pędzić do sklepu :D biegusiem :wink:
a ja zaraz zaczynam weekend :D
-
Już kosztowałam"paskudztwo" .Ja też za 5 minut weekend ,mykam do dzieciątek,domu i męza(kolejność dowolna) :D Odezwę się z domku!!!Pozdrawiam.
ps.na pewno sie odezwę po wsparcie :D