Wątek: 30-stki odchudzające się

Maggusia ja znam lepsze rozwiązanie żeby polskich smaków popróbować tylko walizkę bierz i zaraz poimprezujemy

i to jest sensowny pomysł. Przecież ostatki , więc zabalować można

Beda racuszki,z jablkiem nawet.
Maggy,u nas jest tzw.obwozny handel polski.Ceny naprawde swietne - np.sloik ogorkow kiszonych 2€, princessa kokosowa 0,50€. Tyle zapamietalam. Ale ludzie kupuja i to dosc sporo.

a rybki ze szpinakiem dzisiaj nie zjem, bo właśnie sobie przypomniałam, że wczoraj zrobiłam marchewkę z groszkiem, a toto jem sama
Kasia, ludzie kupują, bo polskie jedzonko i wyroby są naprawdę pyszne zresztą komu ja to mówię, przecież to forum dla grubasków, a od czego się tyje od jedzenia dobrych rzeczy

a nasza Małgorzatka jakoś ostatnio cichutko siedzi, nie chce z nami gadać czyżby ciągle dochodziła do siebie p weselnych baletach
A Asia gdzie jest nie pokazuje się, nie chce koncertować i chyba chce utyć, jak od nas uciekła

Małgorzatka pewnie się relaksuje albo ma już nas dość

Co moje oczy widzą zagubioną odchudzaczkę nasza

Anette60 wracasz do nas

nie macie racji - ja po porostu troche wiecej czasu poswiecam pracy. troche zaczelam miec obawy jak Grażynka, ze w koncu mnie wywala za zaangazsowanie...
a poza tym wlasnie wybieralam zaproszenia i robilismy budzet na wesele chyba bedziemy zyc na kocia lape

Koleżanka pożarła na moich oczach twixa - jak ja dawno nie jadłam tego pysznego ciasteczka z karmelem w czekoladzie....

A Małagorzatko - w Skawinie robią wafelki? Skawa czy jakoś tak?

Grażka znów zaczynasz znów ale... masz rację ... Małgoś masz u siebie fabryczkę słodkości
A wesele to drogi gips...