A ja bardzo lubię taki oto obiadek i ostatnio czasami taki jadam:
2 małe młode ziemniaczki posypane obficie koperkiem i do tego sałata z jogurtem naturalnym, odrobinką cytrynki - PYCHA!!!!
A majonezu nie lubię, więc mnie nie kusi :D
Wersja do druku
A ja bardzo lubię taki oto obiadek i ostatnio czasami taki jadam:
2 małe młode ziemniaczki posypane obficie koperkiem i do tego sałata z jogurtem naturalnym, odrobinką cytrynki - PYCHA!!!!
A majonezu nie lubię, więc mnie nie kusi :D
i do tego jajco sadzone...mniam, mniam... 8) 8) 8) 8) 8)
Tak, tak :!: JAJCO, hmmmmm, pychota :lol: 8)
I kaloryczne mocno to nie będzie, bo jajco na tefloniku robimy, sałata tyle, co nic, jogurciku pół wystarczy i odrobinka ziemniaczków z wody :D
Ewcia kiedys przy diecie odtruwajacej zalecone byly takie tabletki, kupilam nawet i raz czy dwa zazylam ale jakos mnie odstraszyla ulotka, bo one z tego co pamietam wcale nie przyspieszaja trawienia...
Chyba chcecie mnie wykonczyc... tymi jedzonkami a kja dzis do 19 tu siedze bo po pracy mam angielski... :cry:
No dobra, cicho sza, ani słowa o żarciu :lol: :lol: :lol: :lol:
:P
zbieram sie pomału to do juterka
No to zostaje sama, z gumą melonową... Slabo pomaga...
Dziewczynki, zgadnijcie kto do Was pisze. I skad?! :shock: Tak tak, z Izraela. Podenerwuje Was troche. Pogoda jak drut, trzydziesci pare stopni w ciagu dnia. Kocham to sloneczko. Lazimy ja dzikie baki, nogi nam wieczorem wchodza nie powiem gdzie, ale fajnie jest. Za to niestety, jadamy glownie kolacje, jak wrocimy, czyli osma, dziewiata. Ale zakladam, ze w ciagu dnia to spalamy. Morze Martwe zaliczylam, polezalam na wodzie, zdecydowanie wole basen.
Poczytam was chwilke i lece zeby im tu nie warowac przed kompem (oj, nalog to nalog). Wracam w niedziele switem, caluski Wam przesylam