-
Moje gratulacje Moniqe29 ...nic nie poprawia tak nastroju jak spadająca waga.
A ja dziś jestem leniwa i ćwiczyć mi się nie chce.Taka ta pogoda męcząca.Co do mojego wolnego czasu to cięzko jest mi w czasie wakacji....w czasie szkoły jest inaczej...czasu o wiele za mało.Udzielam sie bardzo mocno wszedzie....no i jeżdzę z dziećmi na kursy tańca,basen i judo.A teraz? Nie wiem co mam ze sobą zrobic....no ale niedługo wyjeżdżam i będzie jeszcze trudniej...pokusy nad morzem,grile,lody...a później wizyta u tesciowej ...czuję ,ze wróce okraglutka jak kulka :) Wolę nie prorokowac i musze trzymac fason. :)
A moja dietka dziś idzie mi dobrze..nie mam żadnych pokus jak narazie...i oby tak do końca dnia.Kupiłam dziś drażetki w aptece Alax....niby mają pobudzic moje jelita do lepszej przemiany materi,bo niestety im jestem starsza tym gorzej z tym.
Ok...zajrze tu później.pa
-
Bogusiu, nie kupuj tabletek a otręby ze śliwką z firmy "santa" i dosypuj do jogurtów, maślanki,. serka itp. Działają lepiej niż leki i są zdrowsze ( mają b.dużo błonnika). Mówię serio wypróbuj, miałam ten sam problem :oops:
-
Mi udało się odzwyczaić od picia kawy. W czasie ciąży piłam jej mało (wcześnej ok 5 dziennie), jak karmiłam to już sporadycznie a teraz czuje, ze jest mi to niepotrzebne... pije dużo czerwonej herbaty, zielonej, miętowej i uwaga... z pokrzywy.
-
Wiem Dorotko ,ze otręby to wspaniała rzecz...no ale ja naleze chyba do wyjątków...próbowałam już wielu sposobów i to chyba rozleniwiło mi jelita...piłam herbatki,figurki i senses...ach...szkoda słów.Zamiast sobie pomóc to wszystko popsułam...ale śliczne dzieki za rade i chyba masz rację ....powinnam myśleć o zdrowym pozbyciu się tego problemu.A te tabletki kupiłam na wszelki wypadek...to na mój długi wyjazd...by sie nie denerwowac.
-
Lavazzo nie łam się , po prostu dużo się ruszaj na urlopie , a przecież nie odchudzając się możesz zjadać około 2000 kal więc głowa do góry. Na problemy z zaparciami pomaga błonnik i może brakuje ci go w diecie. Ja jem mnóstwo warzyw, mam działakę więc wychodzę i zrywam to ogóreczki, to fasolkę , to jabłuszko chrupnę .Hmmm i na tym chyba się kończy ( bo marchewki w tym roku zapomnielismy posiac hi hi 8) :oops:
Ale zazdroszczę ci ,że wyjeżdzasz. My w tym roku nigdzie nie wyjeżdzamy, bo przed nsmi dużo inwestycja , no i ja robie prawo jazdy, więc nicci... :cry: :cry:
Szkoda mi , ale juz tak w tym roku musi być.
dziewczyny która z was też nie wyjeżza w tym roku???? Może nie będzie mi tak szkoda.
A ztą Inką to super pomysł. Powiedziałam mojej 4-letniej córci,że też będzie mogła pić prawdziwa kawe jak mama jak posprząta swój pokój i posprzątała i piła .
Pa kochane :D :D
-
kurcze, jakoś na Inkę sie nie przestawię :cry: nie ten smak :wink: wolę chyba popijać ten ograniczony do minimum kubek z rana :wink:
bogusia,śrutuj te trociny, w jogobelli smakują całkiem nieźle :D , bo już w serku wiejskim i kefirze "drapią " mnie po zębach :wink:
-
-
hej dziewczynki!
Maggy - czy ja dobrze widzę - czy ty wysyłałaś tego posta o 4,55 :shock: :shock: :shock: ??????????
Monique - ja też nigdzie nie wyjeżdżam. Właśnie skończył mi się macierzyński i bezrobocie (hihih) - woleli rozwiązać ze mną umowę z dniem porodu a potem znów podpisać - wredy :twisted: . No i do pracki, a urlopu nie dostanę teraz, bo zakończenie roku obrotowego w firmie będzie i kupa pracy, może na jesieni, ale i tak nigdzie nie wyjadę, bo wtedy małż nie będzie miał urlopu :( Heh, a poza tym nie mamy samochodu, więc z takim półrocznym szkrabem nie ma sensu się tłuc komunikacją państwową :?
Widzę, że u mnie weekendowe podżeranie wyglądało lepiej: strułam się i w sobotę zjadłam tylka kilka kromek chrupkiego a niedz. niewiele więcej. Za to wczoraj już z 1500 kcal :evil: Ale pocieszam się, że jeszcze karmię piersią, choć już szczątkowo :)
Kawkę Inkę pokochałam w okresie karmienia cycusiem. Zwykłej wtedy nie piłam, teraz zaczynam ze dwie dziennie, ale z jednej łyżeczki, no, ale mam ciśnienie jak trup i tylko troszkę kofeinki mnie uratuje :) A inkę piję nadal i tak, bo strasznie mi zasmakowała. :D
-
Forma - widzę, że naprawdę wiele nas łączy :D Buziaczki http://www.gify.biz/gify%20okazyjne/...tynki__26_.gif
Lavazza - ja też dodaję otrąb do jogurtów lub musli. Właśnie tych granulowanych ze śliwkami firmy Sante - to właśnie te, o których pisała Dorotka - są rewelacyjne. Dodaję też siemienia lnianego - też czyści, a człowiek się od tego nie uzależnia :D Ja kiedyś (czytaj: przed ciążą) piłam nałogowo te wszystkie herbatki - najbardziej czyszcąca jest Normosan, ale naprawdę nie radzę jej stosować, jest tak skuteczna, że uzależnia. Czasem po przeżarciu wypijałam nawet hebatkę zaparzoną z 5 (sic!) torebek :oops: Na szczęście ciążą i karmienie piersią wyleczyły mnie z tych chorych nawyków :D
-
Nio dobra, zajrzę tu później, jak mała będzie odbywać swoją południową drzemkę, a teraz życzę wszystkim dziewczynom wytrwałości w trzymaniu dietki :D , pozdrawiam!!!