ja również dołączę do gratulacji
Kasia brawo, sory, że walę po imieniu ale dziewczyny mnie wczoraj uświadamiały co do waszych imion. Ja jestem Ewa
Wersja do druku
ja również dołączę do gratulacji
Kasia brawo, sory, że walę po imieniu ale dziewczyny mnie wczoraj uświadamiały co do waszych imion. Ja jestem Ewa
Oj, jak dobrze, że moi wodzowie są w porządku :D
Basia, a te czekoladki są tak delikatne jak czekolady Lindta z lekkim polotem kawowym-
r o z k o s z Inaczej tego nie ujmę
A może ja jutro stanę na tej wadze jeszcze , bo to dzisiaj stawając byłam jeszcze przed codziennym porannym WC :oops: , więc...
kurcze wszystkie tak pięknie przesuwają suwaczki, więc może i ja go tyknę :wink: 8)
Kasia - GRATULACJE!!!!!!!!!!!!!
Baśka, bo my się biezrmy za wygibasy i kefiry, to też zgubimy . Patrz na Kasię , ta tylko się gimnastykuje i oczyszcza i co :?: :?: Widzisz jakie efekty :?: :?: :?: A my to co, co rusz tylko nowy jakiś przepis :roll:
a komputer w domku będzie za jakieś 10 dni, bo padła karta graficzna. A jest na gwarancji i tyle potrwa wymiana gwarancyjna :cry:
a gadał: zakurzony, zakurzony... i ma ten kurz ... spec jeden... :?
Dobra jak temat idzie w stronę jedzenia to właśnie wynalazłam sobie nowy przepis na pyszny lekki obiadek :D
2 Jajka roztrzepać z odrobiną wodyi przyprawami (co kto lubi)
potem w kostkę pokroić papryczkę ,cebulkę ,pieczarki ( co tam kto chce)
i tuńczyk z puszki ( może być też kurczak)
smażymy na teflonowej patelni bez tłuszczu omlet a nawierz wysypuyjemy warzywka i tuńczyka (można posypać serem żółtym)
przykrywamy na momentpokrywką aż dojdzie
do tego surówka i obiadek palce lizać :wink: :D
Dorka jaki ten polot kawowo-...... co :?: bo mi sie tak tam świecą te litery ,że przeczytać nie mogę i nie wiem czy mam się ślinić :wink: :lol: :lol: :lol: :lol:
Dorka ja też mam nadzieję ,że na wadze mniej :D bo też przed wizytą w ustronnym miejscu :wink: jak mam gorączkę to mi się zawsze spowalnia trawienie :wink: 8)
Na poczatek bardzo wam dziewczyny gratuluje tych kiloskow co juz ich nie ma.
Jak to cieszy! :D :D :D
Ja rano z pewna doza niesmialosci wyjelam wage i po cichutku modlilam sie,zeby chociaz jeden kilogramek sie stracil.... A tu taka bomba!
Wiecie co - teraz jeszcze bardziej bede zawzieta i nie dam sie pokusom. W sumie 4kg mi sie ulotnily! Juhuuuuuu!
Aha, zostalo nam 93 dni.
No i w tym tygodniu nie bede kefirkowac - los mi jakos nie sprzyja. Ale w poniedzialek mam zamiar to zrobic.
Na razie zmykam do kuchni, ale bede tu czesciej niz wczoraj. :wink:
Basia, śliń się , śliń, bo tu naprawdę jest na co :!: :!: :!: Przysięgam, że nie pamiętam, kiedy miałam coś takiego pysznego w ustach :wink:
Zapomniałam dodać, że oprócz WC nadeszła moja comiesięczna przypadłość i to może też mieć wpływ na moją waguńkę :wink: :wink: :wink: ale się łudzę, co :?: :?: :?:
Dorota wiesz co jakoś jak tak patrzę na te uciekjące kilogramy :!: nie mam jakoś ochoty wyciągnać rączki po słodkie ( jeszcze mnie nie dopadło :wink: ) zresztą mam na serio gorączkę i nie chce mi sie nic ale wciskam właśnie sobie omlecika na obiadek ,bo głodować nie mam zamiaru potem mnie będzie muliło po lekach :roll:
Kasia 93 dni :!: no tak niedamy się :!: co nie :?: :wink: :lol: :lol: :lol:
Dorotko na pewno się nie łudzisz. Po prostu zatrzymanie wody w organiźmie. Tylko mi się skończyła comiesięczna przypadłość a już kilogramiki lecą. Niedobre tak mnie wcześniej dołowały. A z kilogramikami lecą mi również spodnie z tyłka.
Kasia nic a nic mnie nie zauważyła.
Oj, cudowne uczucie, gdy ubrania robią się luźne i zlatują lub wiszą jak na wieszaku. :wink: :wink: trzymaj się Ewuś kurczowo dietki, a zobaczysz że błyskawicznie będą efekty.I wszyscy będą Cię chwalili i podziwiali. A co niektóre babeczki będą Ci wręcz zazdrościły sukcesów i figurki :wink:
U mnie w pracy dzisiaj jedna kobitka powiedziała, że rusza od poniedziałku z dietą, że patrzyła cały czas na mnie podczas mojego odchudzania i ... po prostu zmobilizowałam ją, bo teraz widzi, że jeżeli się tak naprawdę dietkuje, to są efekty ... to miłe, że ludzie wokoło widzą efekty i doceniają to :lol:
prawde gadasz Dorotka :)
pamietacie jak przed urlopem szlam po batonika, a tu kolezanka pyta "stosujesz jakas diete, bo zeszczuplalas?" - od razu mi przeszla ochota na batonik :)
Dobra moje odchudzaczki :wink: Spadam się poweekendować :roll: może zagladnę jak mi się uda ale w razie co nie dajcie się utopić naszemu topikowi gdzieś w głębi forum :wink:
Trzymajcie wszystkie dietkę wzorowo oby każdy następny piątek był miłym dniem wagowym jak dziś :D
Smarujcie sie ,peelingujcie,foliujcie i wszystko inne byle przyjemne :wink: :lol: :lol:
Pa :!: i do napisania :D
trzymaj sie Basienko, milego weekendu i kuruj sie! :D
Ewus,jasne,ze zauwazylam.Ja ogolnie wszystkim gratulacje przeslalam.Ty przeciez nalezysz do nas wszystkich,prawda?
Ja sobie tak mysle,ze jakbym tak pieknie dietkowala caly czas odkad tu jestem jak przez ostatni tydzien,to na wadze byloby moze jeszcze troche mniej. Ale nie ma co zalowac przeszlego czasu i tych paskudnych dobroci,ktore sie zjadlo. Teraz widze,ze chciec to moc i juz nie popuszcze.
Fajny dzien,tak mi lekko.Zycze i Wam wszystkiego naj,naj. Dziekuje,ze Was mam - juz nie wyobrazam sobie zycia bez tych codziennych pogaduszek.
No,na razie zmykam - ciagle nie jestem gotowa z ta sypialnia. Powiem wam tylko,ze mebelki cudowne,a lozko to juz poemat... :wink:
No, Kasia, aż Ci zazdroszczę tego remontu. To wszystko dopiero przede mną. Chyba w przyszłym tygodniu bierzemy kredyt i to spory ale i sporo mamy do zrobienia :lol:
Kasiu, Basiu, Dortoko i Małgosiu dziękuję za miłą pogawędkę i za wspieranie mnie. Nie mogę się doczekać poniedziałku, żeby z wami poplotkować. Idę się również weekendować i będę się trzymała dietki, bo wiem że są takie dobre dziewuszki co o mnie myślą.
Kseniat - trzymaj się i wiedz, że początki są ciężkie
pa pa pa wszystkim
ooo, jak to miło, jak ktoś po w miarę krótkim dietkowaniu mówi i pociesza innych, że początki są ciężkie :wink:
Widze,ze uciekacie juz poweekendowac. :D
No to super lightowego weekendu zycze wszystkim dzielnym 30-tkom. Mam jednak nadzieje,ze ktos tu bedzie oprocz mnie zagladal w te dni...
Aha,Dorka my tez mamy jeszcze sporo do zrobienia - zaczelismy od pietra,ktore w polowie jest gotowe,a parteru az sie boje :|
ano, zmykamy pomalu.
ja tez wlasnie sie zegnam i zycze wszystkim milego i lajtowego weekendu :)
A mnie dzisiaj nie było :cry: A co gorzej , to miałam tak zalatany dzień - że nawet nie tknęłam tego żarcia zdrowego co miałam przy sobie ... Taki młyn był :!: Więc ja z konieczności dziś post pół dnia - i jak ja teraz dopcham chociaż do tysiąca ... :cry:
Suwaczka nie tknęłam - bo musiałabym w drugą stronę ... :cry: Pocieszam się że to krótki zastój - i ruszy po weekendzie (bo planuję DUŻO ruchu).
GRATULACJE :!: Basia :!: Kasia :!: Ewa :!: Małgosia - poczekam na potwierdzenie :wink:
Jak kogoś opuściłam - to przepraszam - miałam 8 stron do nadrobienia :wink: Wystarczyło zniknąć na jeden :!: dzień ... i tyle czytania :lol:
W weekend zadbam żebyśmy nie spadły na trzecią stronę ...
Pozdrowienia
Joanna
I jeszcze :
Kseniat - dla Ciebie też : GRATULACJE :!:
i to takie specjalne - najważniejszy jest pierwszy krok - nie wtedy kiedy powtarzasz sobie : od jutra się odchudzam - i tak codziennie ... ale wtedy - kiedy naprawdę zmieniasz swoje życie ... i mam takie wrażenie że rezygnując z leku wybrałaś dobrze - teraz sama jesteś odpowiedzialna za siebie - a to zobowiazuje ... Powodzenia . Będę Ci kibicować (zresztą chyba w dobrym towarzystwie :D )
Serdeczne pozdrowienia
Joanna
Joanna to nasza weekendowa dzwigaczka. :wink:
Fajnie,ze nie bedzie tu pusto.
Pozdrawiam obecne i nieobecne dietkujace, przypominam o postanowieniach i w ogole trzymajcie sie mocno.
Ja juz dzisiaj zmykam - musze oblac moj maly sukces dobrym winkiem (mam miejsce w limicie naturalnie).
Pa,pa Kochane,do milego!
Dzięki Nusia dzięki abuta, dziekuję Wam że doceniacie co robię.
Mój syek powiedział mi dzisiaj że jestem najpiękniejsza na świecie!!!
Już myslałam że może rzeczywiście częsciej się uśmiecham, albo jestem mniej nerwowa???
Zaczęłam się zastanawiać i snuć teorie na temat tego, jak małe spadki wagi wpływają na ogólne samopoczucie .... a tu synuś wyrwał mnie z zadumy i powiedział....bo robisz najładniejsze samoloty z papieru!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ahaaaaaaaaaaa pomyślałam...
I tym sposobem moje teorie runęły ale może kiedyś do nich wrócę...
Tym czasem dzisiaj niezły dzień tylko teraz czyli ok. 20 zjadłam pierś pieczoną z kurczaka z papryką surową i chyba nie zrobiło to na moim brzuszku dobrego wrażenia ...
Raz że za późno ...
Dwa że chyba za dużo ja na po kolacji
Ale mieszczę się w 1200
Zgodnie z obietnicą - wyciągam nas ze strefy spadkowej :lol:
Sobota w ruchu - spacer w górach ( Leskowiec k.Suchej B. :D ) Tym razem udało się dzieciaki zmęczyć ... Wieczór dla nas . Jak nie padniemy na noski po takiej dawce czystego tlenu :shock:
A i dietkę przytrzymałam zdrową - w górach zamiast kanapek jogurt z otrębami :shock: nawet łyżeczkę miałam ze sobą ...
Jutro podobnie - tyle że w parku :lol:
Pozdrowienia
Joanna
i po raz kolejny : DZWIGAM W GÓRĘ :!:
Witam Dziewczyny!
Asia jestes niezawodna z ta aktywnoscia na forum. Ja wczoraj tez mialam dosc ruchliwa sobote i podobnie jak Ksenia - zmiescilam sie w ok.1200kcal.
Dzisiaj juz tez pobiegalam - przy okazji troche zmoklam.
Ksenia - komplementy z ust wlasnego dziecka sa najpiekniejsze i najszczersze. Trzymam za ciebie kciuki,zeby dobry humor Cie nie opuszczal i zapalu do dietkowania nie braklo.
Pozdrawiam Was slonecznie i do milego!
Asiu zazdroszcze Ci tych gorskich wedrowek - ja je po prostu uwielbiam,ale niestety tutaj w sasiedztwie mam tylko pagorki.
To teraz moja kolej na dzwiganie...
Mam nadzieje,ze pod wieczor bedzie nas tu troche wiecej. :D
To i ja ... po trzygodzinnym spacerze...
padam z nóg... i dzieci też .
Do jutra...
Joanna
hej! no to mi przypadl zaszczyt wyciagania nas w poniedzialkowy poranek :)))
witam Szanowne Panie i donosze, ze moj spadek wagi nie byl jednak tak spektaskularny. jednak to byula zmiana wagi, a nie kilogramow. dlatego nie ruszam tego colernego suwaka. pocieszam sie tylko tym, ze to przez zastoj...wiecie czego.... :oops:
milego :D
Tak mi się nie chce iść do pracy :( A dzisiaj to będzie naprawdę DŁUUUUGI poniedziałek :(
Na szczęście przed komputerem - więc dziś będę często zaglądać :lol:
Serdeczne pozdrowienia
Joanna
aaa...zapomnialabym o najwazniejszym :)
kupilam sobie wreszcie Eveline :) rewelka! ale chlod faktycznie taki, ze szybciutko bieglam pod kolderke :)
poniedzialkowy bol :D
mnie tez sie nie chcialo...ale coz zrobic...trza zarabiac na emeryturke ;)
Cześć,
Małgosiu, chłodzik po Eveline jest na początku kuracji, po jakiejś 1/3 tuby organizm się przyzwyczaja i jest tylko zefirek na ciele :wink:
Przez weekend nie trzymałam się dietkowo ale i zbytnio nie szalałam. Nawet chyba nie zabieram się za liczenie, bo nie mam ochoty. I tak wiem , ze wypadło jakieś 1500-1600. Ale to niedziela i ... normalka :lol: wyrównam w tygodniu :D
wiecie, założyłam moje ubrania z kwietnia i wyglądałam w nich jak... :lol: monstrum.
Jak Ci faceci do tresury psów :D
halooooooo!
Laski, gdzie jestescie?
Prosze sie tu natchmiast meldowac - weekend sie juz skonczyl :D
no to superowo Dorotka :D
chyle czola!
kurde, kiedy ja tak bede miec :( przeciez trzymam dietke, nie podjadam, to czemu ta cholerna waga stoi....
i tak sie nie poddam :D