Kasia :? rzuć jednym na priva :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Monika to już śpiewa tym Niemcom od zeszłego piątku o ile się nie pomyliłam. :wink: a z Maggusią imprezuje w następny piątek :wink: takim to dobrze :wink: :lol: :lol: :lol:
Wersja do druku
Kasia :? rzuć jednym na priva :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Monika to już śpiewa tym Niemcom od zeszłego piątku o ile się nie pomyliłam. :wink: a z Maggusią imprezuje w następny piątek :wink: takim to dobrze :wink: :lol: :lol: :lol:
Oj, Kasia, już Ci współczuję/ Dla mnie katorga robić placki ziemniaczane, bo... są takie pyszne i kaloryczne :shock: Dlatego moi od czasu mojego dietkowania mieli je tylko raz :wink:
ale smaka mi narobiłaś i to konkretnego :lol: :lol: :lol:
Basia, a jakbyśmy tak olały na dzień dietkę i zrobiły sobie Blanki dzień łasucha i zaliczyły wtedy i placki ziemniaczane i inne cuda :?: co Ty na to :?: ile można się szczuć :?:
Kasiu..ja tez mam dzisja placki na obiad. Ale zrobi mi je mama, ja jak wracam z pracy jest troche późno i dzieiciaki by z głodu popadały. Ale tez nie przewiduje zeby sie na nie skusic, spróbuje wyczarowac cos innego. Jeszcze oczywiscie nie wiem co? Jak zwykle.. :D :D :D
Dorotka Ty już nic nie mów bo ja dzisiaj jakas wyposzczona i głodna ciągle chodze :wink: co ja bym to nie zjadła :roll: :roll: :roll: :roll:
a jakby tak dzień łasucha to by mnie musieli chyba dzisiaj nosić bo bym sama nie była w stanie chodzić :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
to zróbmy dzień półłasucha :lol: :lol: :lol: :lol:
ale co ja gadam :twisted: :oops: :oops: :oops: :oops: a nasze postanowienia adwentowe :twisted: :?: :?: :?: Jeszcze tylko 25 dni z dzisiejszym licząc, więc... trzymamy się Baśka krótko za pyski :wink:
No ja taki dzien łasucha to mialam kilka dni.. :shock: :shock: :roll: :shock: :roll:
więc na razie moge zapomniec.. a ochote to mam na wiele smakołyków..
ale ssie mnie jak jasna cholera. Całe szczęście, że jestem w pracy i nie mam dostępu do lodówki , bo... :roll:
Nie mówcie o jedzeniu..bo mnie tez zacznie ssac,...
a u mnie w domu, ostatnio gotuje mama. Męza nie ma, ja wracam późno i ona mi pomaga. Ale nie wiem czy jestem z tego zadowolona? No bo ciagle gotuje jakies zupki zaciagniete śmietaną, dzisiaj placki, oprócz tego przyniosla bigos.. a ja sie musze potem tłumaczyc czemu nie zjedzone..? Ona sie stara a ja nie jem, tylko dzieciaczki. No a one to niewiele wcisna w siebie... no i ona od razu wiem ze ja nic z jej pysznosci nie ruszylam.. :roll: :roll: :roll: :roll:
Wróciłam z sauny ... ale się zgrzałam :shock:
Kasiu, ja na priva wysyłałam tylko zdjęcia córy i swoje, dawno temu. Nie dostałaś ich ? jak tak to przepraszam i poproszę o adres - zaraz nadrabiam zaległości.
Co do dnia łasucha ... to taki mój prywatny sposób wynagradzania się ;-)
Jeden już za mną, a nastepny 1-go czyli o północy będę mogła się najeść w noc sylwestrową ;-) hahhahaha
Nie zawsze miałam takie racjonalne podejście do diety. Chudłam szybko ( głównie w lato ) na "dietach cud " w miesiąc i następne 3-4 miesiące się obżerałam ( przybierając dodatkowo +2 kg i oczywiście wszystko co schudłam wcześniej :-( klasyczne jojo )
Teraz chcę schudnąć powolutku, nigdzie mi się nie spieszy. Raczej utrzymać wagę niż drastycznie chudnąć w zasadzie.