-
Witam!
Dlugo sie nie odzywalam ale wciaz tu jestem z Wami Dziewczyny!!
Oczywiscie pisze, bo mam dołek - problemy osobiste, duzo nauki przed sesją.
Zaczynalam widziec efekty mojego odchudzania, ale rozleniwiłam sie ostatnio, przestałam tak duzo cwiczyc, jem coraz wiecej :cry: Boję się efektu jojo! okropnie, przesladuje mnie mysl o tym co sie stanie, jak wrocę do normalnego jedzenia.
Proszę o wsparcie
M.
-
bedzie dobrze
mysle ze poradzisz sobie mam tak samo czasem...
ale trzeba z tym skonczyc...
ja musze osiagnac wage 55 kg i bede zadowolona czyli musze zrzucic 7 kg...
zycze powodzenia nam wszystkim ;D !!!!!!
-
No nie dziewczyny!! Wlasnie sprawdzilam prognoze pogody i jezeli sie sprawdzi bede tu miala za tydzien ponad 25 stopni!! Koszmar?? Jejciu, wiec ja za tydzien musze wciagnac na tylek i cala reszte jakis letni ciuch!! Umre, jak dam plame w tym tygodniu... to dopiero motywacja.. chyba, ze sie zaszyje w pokoju i bede udawac, ze mnie nie ma, ale to raczej glupi pomysl, bo moj facet bedzie sie slinil na widok innych cudownych babek w skapych bluzeczkach i spodniczkach.... :roll: :twisted:
Wiec walka ze zdwojona sila... a ja czuje taka niemoc...... dzisiaj bylam grzeczna.. moze nie bylo idealnie, ale bez wielkich wpadek.... a i tak czuje sie jak balon.. nabieram wody i jutro na aerobicu to chyba pozabijam :wink:
Buziaki... Musialam sie z Wami podzielic tym koszmarem.....
Ola
-
Ja ciagle czekam na tą piekną pogodę, jak jest cieplutko człowiek wiecej czasu spedza na dworze i mniej je. :D
Trzeba przyznac ze cała wiosna była okropna i zimna. :?
Tearz juz naprawde licze na ciepło i słonce, strasznie mi go brakuje :(
Pozdrawiam *tanczy taniec Słońca*
Medusa
-
Hej babeczki,
Fru, ja na ten sukces czekam juz chyba ze cztery lata odkad przyplatalo mi sie te pare kilo wiecej i zaczynam miec powoli dosc, zwlaszcza ze organizm chlonie jak gabka kazde dodatkowe kalorie, zwlaszcza te zle...
Medusa, najwazniejsze do nie zaprzepascic tego, co sie osiagnelo, wiec nie daj sie przejsciowemu brakowi motywacji. Ja tez czekam z utesknieniem, az sie ociepli i przestanie mi sie wreszcie chciec jesc.
Magmart, witaj w naszym gronie. 7 kilo to nie tak duzo, mozesz sie z tym uporac w poltora miesiaca. Trzymamy kciuki i powodzenia!
Ola, brak motywacji, jak widać, dokucza nam wszystkim. Ktos ma jakiś pomysł, jak się tego pozbyć? :roll:
U mnie wczoraj poszlo 1400 kcal. Wynik zaden, zwlaszcza ze jedyny ruch to byl do samochodu i z samochodu. Poza tym nie moge sie zmotywowac, zeby jesc sniadania i przez to jem wiecej popoludniu i wieczorem. Efekt? Waga stoi, a w week-end odrobiłam zgubione pol kilo. Wiec zamiast 82,5 jest znow 83. Mam nadzieję, ze to szybko zejdzie. Tak bym juz chciala zobaczyc 7 z przodu na wadze.
Tak wiec szukamy motywacji. Kto nam pomoże?
FLEUVE
-
Cześć Kobietki!
No i dupa.....tak Was ostatnio ładnie nakrzyczałam a tu sama dałam plamę :oops:
W ostatnich dniach ciągle jakies grzechy i grzeszki.Na całe szczęście kg nie poszły w górę!(nie wiem jakim cudem!).No ale.....teraz mocne postanowienie poprawy i "za karę" wróciłam na Cambridge.Postanowienie na 5-7 dni.Zależnie od efektów.Wcześniej piękni mi waga poszła w dół ale cos czuje ,ze teraz będzie trudniej.Ale nawet jeśli efekt nikły to przynajmniej chetnie wrócę do warzyw i zdrowego jedzonka bo po DC to bardzo się urozmaicenia pragnie.A teraz trochę mi obrzydło....także jestem po 1 zupce(pomidorowa-ochyda!!!!!) i musze tzrymac się dzielnie!
A Wam zycze powodzenia bo widzę,że nastroje i konsekwencja na bardzo niskich notowaniach.Głowy do góry Baby i bądźcie chude!!!!! :D
-
Anekk, dzięki za mobilizację, ale tak między wierszami wyczytałam, że też nie najmocniej u Ciebie z motywacją...
A ja, cóż stwierdziłam, że dzisiaj nic innego mi nie pomoże i muszę zjeść coś solidnego. No i poszłam na kurczaka duszonego w sosie pomidorowym. Danie ok z punktu widzenia MM, ale za to porcja była solidna. I rzeczywiście humor mi się poprawił i nabrałam większej motywacji :D Nie ma to jednak jak pełny brzuszek, świat pięknieje 8)
Buźka
FLEUVE
-
Witam WSZYSTKICH!!!!
Moja przygodę z odchudzaniem zaczęłam 29 lutego i trzymałam się dzielnie do kwietnia... schudłam 7kg i zobaczyłam 7... na wadze:) W kwietniu miałam różne wyjazdy...i niestety nie mogłam zabierać ze sobą wagi ;) i....(zaczynam się już usprawiedliwiać). Co tu dużo gadać znowu jadłam słodycze i przestałam liczyć kalorie. Teraz ważę 80kg, mam 176 cm wzrostu :((( ale wczoraj zrobiłam "oficjalne pożegnanie słodyczy" oczywiście były wafelki, ale w sumie wrzuciłam w siebie 1300kcal. Dziś jestem już po obiedzie, nie było słodyczy i mam zamiar nie przekroczyć 1000kcal.
Chcę żebyście przyjęli mnie do swojego grona "chudych inaczej" ;)
Myślę,że wsparcie jakim sie obdarzacie jest bardzo potrzebne każdemu chudnącemu!!!!!
POZDRAWIAM GORĄCO :):):)
Ps. juz od jakiegoś czasu obserwuję wasze poczynania i szczerze cieszę się z każdego sukcesu
-
hej Luzula,
Strasznie się cieszę, że do nas dołączyłaś. Ja też jestem wysoka (182 cm) i czekam z nieciepliwością kiedy zobaczę 7, a potem 6 z przodu na wadze. Powiem Ci jednak, że wcale nie czuję się "chuda inaczej", przy wyższym wzroście te kilogrqamy trochę się "chowają" jeśli można to tak nazwać. Ale czekam z niecierpliwością kiedy będę mogła założyć ciuchy "przy ciele" i mam cichą nadzieję, że jeszcze zdążymy wszystkie być "chude latem" tego roku. W końcu lato trwa do 21 września, czyli jeszcze mamy dobre cztery miesiące :) Ale się wymądrzam, ha ha, najadłam się i jestem happy...
Buźka Luzula na dobry początek,
FLEUVE
-
dopadło mnie teraz :cry: sama nie wiem jak się to stało że wsunęłam to wszystko... czy na zły nastrój i niepowodzenia osobiste naprawde nie ma lepszego lekarstwa od porządnej porcji smakołyków ? :cry:
jutro ... jutro obiecuję się poprawić :(
zawsze po tych 5 dniach bez "wyskoków" pojawia się TEN dzień ! ZAWSZE ! K.... kryzys dnia piątego ! Aaaaa.
Zapisze się chyba do "anonimowych żarłoków" bo zauważenie swojego posiłku dopiero po tym jak się go zjadło to chyba nienormalne... :(
Trzymajcie się ciepło i dzielnie ...