-
Hej dziewczynki,
dzisiaj sie jeszcze coprawda nie wazylam, ale biore sie za siebie.. nie ma bata: 3 kiloski do konca maja, albo w nos!! wczoraj nie poszlam na aerobic: wybralam imprezke. Ostatni posilek jadlam okolo 15tej, ale za to wlalam w siebie 5 piw. No coz... Nie mozna miec wszystkiego.. :wink: Skakalam do 3 rano. Ciekawe co powie na to waga.. ale przypuszczam, ze troche sie odwodnilam, wiec zwaze sie jutro. Jeden dzien bez grzechu to jeszcze nie sukces. Jezeli bede grzeczna przez tydzien, dam znac 8)
-
Flu......dzieki za ciepłe słowa.....no z tym kg to masz arcje bo juz dziś było troche mniej na wadze.Kupiłam sobie herbatkę....żeby się więcej...wiecie co :oops:
No i teraz ja Tobie powiem,że tą drożdżówka sie nie przejmuj Kochanie.Odrobiłaś ją grzecznie a grzech czasem trzeba popełnic żeby nie zwariować :D
Ola.....z tego skakania na imprezce na pewno tez coś dobrego wynika więc trzymaj sie dzielnie dalej.
POWODZENIA KOCHANE KOBIETKI!!!!!!!!
-
Fleuve, postanowilam przyjac Twoja propozycje i od czasu do czasu tu zagladac. 8)
Wiec witam wszystkie kobietki, walczace o szczuple sylwetki... Milo mi Was poznac. :wink:
Cmokasy...
P.S. I nie przejmuj sie ta drozdzowka. Slusznie zauwazylas, glownie sie nie poddawac. Mysl, ze to byl test na sprawdzenie Twojej sily woli. Wiekszosc po wpadce zjada wszystko, cio tylko znajduje sie w lodowce. A Ty zadowolilas sie jedynie drozdzowka :roll: . A do tego, zrobilas jakies cwiczonka. I po nich czujesz sie winna? Ej, uspokuj sie! 8) :wink:
-
Czesc Kochane :D
Powiem Wam, ze już wariuję od tego odchudzania :wink:
Po nocach sni mi się liczenie kalorii...
Najgorsze jest jednak uczucie, gdy pewnego pienego dnia stajesz przed lustrem rano i wydaje Ci się, że schudlas, i ze to widać!!!
Tymczasem nastepnego dnia juz nie masz takiego wrażenia... :cry: I znowu brzuch wystaje :roll: I znowu spodnie jakoś tak sie opinają...ehh
Przyznam się, że nie mam w domu wagi :oops: , wiec ważę się u koleżanki srednio co tydzien...Ale ogólnie dla mnie waga nie jest do konca wyznacznikiem...
Moja kolezanka waży 5 kilo mniej niż ja( przy tym samym wzroście) a wygląda "grubiej"...To zależy chyba od budowy ciała...
U mnie nadal zadnych większych sukcesów...no chyba tylko taki, że od dwóch dni mieszczę się w 1000 kcal :oops:
Pozdrawiam
Medusa
-
Dzięki Anekk i Gigosik. Już odchorowałam tą drożdżówkę. A dzisiaj była kawa i sałatka grecka. Wiecie co, przymierzyłam dziś spodnie, które już mierzyłam jakieś dwa tygodnie temu i były cholernie opiete. A dziś, wyobraźcie sobie, weszłam w nie spoko, ale nie kupiłam, bo były za luźne w talii :lol: Nieźle mi to poprawiło humor i już nie myślę o tej przeklętej drożdżówce.
Buźka dla wszystkich walczących
FLEUVE
-
Nio widzisz, a Ty sie martwilas. 8)
Hehe, wczesniej nie kupilas, bo spodnie byly opiete, jak napisalas, a teraz nie kupilas, bo byly za luzne w talii. Oby tak dalej!!! :P :D 8) :lol:
-
witam wszystkie walczące koleżanki :)
dziś dzień miałam całkiem niezły... do czasu... Polazłam w końcu po te spodnie i z radości prawie skakałam jak musiałam prosić o rozmiar mniejsze :) Kit z tym , drogie panie, że rozmiarówka duuża jakaś taka i że się samemu jest małym itd, ale kupić spodnie w rozmiarze S to motywuje !!! :lol:
a potem przyjechala do mnie mama i zaprosila mnie do chińskiej restauracji... :oops: coprawda wtrząchnęłam duszone warzywka z chińskim makaronem ale mimo wszystko pewnie sporo kalorii było :cry: +1/2 jabłka rano i kilka suszonych śliwek (mam słabość do suszonych pyszności...)
zaraz będę pokutować - wybieram się na podwójna dawke aerobiku... niech mnie ktoś pocieszy że dzisiejszy dzień nie jest stracony... :(
niech moc będzie z wami drogie walczące współtowarzyszki niedoli :|
-
Fru,
ale Ci fajnie z tymi spodniami, ja tez miałam dzisiaj frajde tego rodzaju. A z tymi warzywami chinskimi z makaronem to sie nie przejmuj. Byle bys sie zmiesciła w 1000 kcal.
Buźka
FLEUVE
-
Fleuve :lol:
spokojnie to minie napewno.
Mam małe pytanko, czy jadasz śniadania , czy duże kalorycznie i kiedy je jesz tzn. ile czasu mija od wstania do śniadania. :?:
Wyczytałam gdzieś, że jeśli nie je się śniadań, lub robi się to późno, parę godzin po wstaniu i śniadania są mało kaloryczne (podali wartość 300 kcal) może to spowodować nocne jedzenie.
Nie wiem czy ta informacja na coś ci się przyda, ale może coć ci to da.
Medusa :lol:
Postaraj się tak zorganizować sobie dzień, żeby nie myśleć ciągle o diecie.
Wiem, że łatwo tak powiedzieć, gorzej wykonać ale starać się trzeba.
Nie wymagaj od siebie zbyt wiele i zbyt szybko.
Małymi kroczkami, ale konsekwentnie i pozytywne wyniki przyjdą napewno. Walcz dziewczyno bo warto :!: . Każda z nas przechodzi ciężkie chwile, ja mimo że walczę już przeszło dwa lata, też miewam dni kiedy wydaje mi się że już dłużej nie wytrzymam, że mam dość i inne takie myśli po głowie mi się plączą. Wierz mi że to mija :lol:
Wyszło mi strasznie poważnie :oops:
Trzymajcie się kobitki, za jakiś czas bedziemy zgrabne i szczuplutkie :lol:
szane
-
Hejka,
Z tym nocnym jedzeniem to masz szane rację. Ja albo nic nie jem do godziny 12 w południe, alebo jem maślankę albo pomarańczę. Więc muszę o tym pomyśleć.
Natomiast wczorajszy dzień zamknął się na 955 kcal, poza tym było pół godziny ostrej jazdy na rowerze stacjonarnym i gimnastyka na uda i brzuch 8) Więc nie jest źle. W nocy poszło tylko trochę maślanki, serek chudy i gruszka. W limicie się zmieściłam no i na szczęście nie pochłonęłam nic zakazanego.
Buźka dla Was moje kochane
FLEUVE