-
No no no moje drogie.......pewnie mnie wygonicie ale nieładnie tak sie poddawać co rusz! :evil: Nie mówię,że się zdarzyć nie może ale kurcze tak sobie wybaczacie i wybaczacie ......nie za czesto?Nie bijcie mnie za te słowa ale ja juz wiem jak to siękończy zcasem takei wybaczanie.....oczywiście,ze mamy sie wspierać ale kurcze nie rozgrzeszac ciagle co?Czy może źle myślę.....pewnie dostanę baty za te słowa ale co tam.....ryzykuję usatwieniem Was do pionu.I co Wy na to?
Medusa gratuluje wygranej walki :D
no i nie gniewajcie się na mnie...... :oops:
-
Hejka Dziewczyny,
Aisak, witamy i zyczymy samych sukcesów :D
Toffi, dzięki za zaproszenie, będę zaglądać, miło się Ciebie czyta
Fru, tak dobrze to nie jest, nie chudnę na 1400 wbrew pozorom...
Jeni, ważę obecnie 82,4 (a było po swietach 85,5)
Ale i tak Cię dogonię :wink:
Anekk, mądre słowa, nie bedziemy się wiecej rozgrzeszać, za małe wpadki bedzie opierdziel, a za duze utrata legitymacji klubowej :lol:
Powiem Wam, ze Monti mi sluzy, pozbylam sie zaparc, checi na slodycze i innych zachcianek. Jem warzywa, nabial i drobiowe mieso, z rzadka jakiś owoc o dobrym indeksie. I przez 4 dni stosowania metody juz mi zeszło 0,4 kg. I nie jest to woda, bo woda juz mi wczesniej zeszla, a weglowodanow nie jem i tak od dawna, a powiem wam ze jestem przed "tymi dniami", wiec powinna rosnac, a nie spadac 8)
I nie zmieniamy tematu naszego watku, bo bedziemy chude latem, a lato trwa przeciez do dwudziestego ktoregos wrzesnia. Wiec nie lenic sie, tylko do roboty moje kochaniutkie !!!!
Buźka i kopniaczek na rozpęd (zwłaszcza dla mojej drogiej fru)
FLEUVE_na_MM_chudnie
-
Dziendoberek..
Dzisiaj juz bede grzeczna.. Taka mam nadzieje.. Wczoraj nie bylo tak zle, ale po obiadku wcisnelam jeszcze dwie kromeczki chlebka z dietetycznym dzemikiem i kilka ciasteczek.
Zaraz ruszam na sniadanko a potem na zakupy. Taki piatkowy misz-masz. Zobaczymy co dalej.. zostalo mi 10 dni i 2 kilo musza zniknac!!
Buzka-
Ola
-
Anekk : i dobrze :) Trzeba opierdzielać za takie rzeczy :) Dość z wybaczniem. Skrytożercom mówimy stanowcze : NIE :lol:
fleuve : dziękuję za kopniaczek :) Jestem już dzielna i wsuwam nawet maślanki acidofilne zamiast jogurtów - bo zdrowsze ! (wcześniej mnie wykręcało... brrr ) I warzywa zdrowe wsuwam jaktrzeba i tylko czasem w pracy (np dziś - z grzeczności wpałaszowałam 1 - słownie : jeden cukierek :oops: ) Ale nie popadajmy w przesadę... :wink:
Mam pytanko : czy ktoś z was stosował ABGYMNIC :?: :?: :?:
ja miałam kiedys, dawno dawno te pierwsze - gym form 8, z elektrodami i zniechęciłam się mocno... Okropieństwo to było... Ale dziś moja druga połówka zapakowała mnie w takowego ABGYMNICA i ... no dla mnie rewelacja na brzuchu - czułam jak pracuje każdy mięsień... Jestem po prostu ciekawa czy to daje jakies efekty... czy warto zakupic (na allegro podobno całkiem tanie są...)
od razu zaznaczę, że nie chce rezygnować z aerobiku czy innych form ruchowych - myślę tylko o ich uzupełnieniu...
dziękuję
i życzę powodzenia w daleszej walce :)
-
hej dziewczynki...
az wstyd sie odzywac.. znowu zawalilam i tym razem tak maksymalnie.. :(brzuch bolal mnie z obzarstwa. Zaczynam wiec znowu od dzisiaj. :oops:
mam nadzieje, ze jeszcze we mnie do konca nie zwatpilyscie, bo ja sama nie wiem czy warto sobie cokolwiek obiecywac.. fakt, ze jestem przed okresem i lapia mnie przerozne smaki. Wczoraj skapitulowalam z prostej przyczyny: nie bylam w stanie wcisnac w siebie prawie nic na obiad i wieczorem zlapal mnie ogromny glod FIZYCZNY, ktory probowalam zaspokoic owockami, a po owockach opszedl chlebek z dietetycznym twarozkiem i dietetyczna marmolada; marmolada podraznila podniebienie, wiec wsunelam CALA czekolade z orzechami, potem patelnie ziemniakow z kielbaskami i zazcelam umierac z bolu... W ciagu polgodziny pochlonelam wiecej niz przez caly dzien, a moze dwa.......
Nie wiem czy jest na mnie rada... Narazie popijam czerwona herbatke i zastanawiam sie co dalej...
Mam nadzieje, ze wy mozecie pochwalic sie lepszymi wynikami...
Ola
-
Hej Babeczki,
Fru, chyba nie dałaś się złapać na te ściemki, nic Ci nie zastąpi normalnych ćwiczeń, żadne cud-wynalazki. Przecież to tak samo jak z tymi tabletkami, co jesz wszystko i chudniesz. Ja na brzuszek Cwiczę stary sprawdzony callanetics. I Tobie, kochana fru, rowniez polecam stare sprawdzone metody, a nie jakisz sztuczny stymulator :lol:
Olcia, No nie, ja już nie nadarzam Was ochrzaniać. Nie ma dnia, żeby któraś z Was nie miała wpadki. Poodbieram legitymacje klubowe słowo harcerza 8)
Powiem Wam dla zmotywowania, ze już nie jedna impreze przetrwałam bez przybrania ani pół kilo. Mój pierwszy week-end na Montim tez nie nalezy do łatwiejszych. Wczoraj było pozegnanie w pracy, na ktore sama pezygotowywałam tonę smakołyków, moje ulubione ciastka, bezy i inne przysmaki. I wiecie co? Nie zląmałam się; zjadlam pomarańczę, kilka winogron i trzy kostki gorzkiej czekoladu 85%, ktora oczywiscie w malych ilosciach jest dozwolona. Dzisiaj mam spoznione imieniny, a jutro komunię chrześniaka. Oczywiście zamierzam dalej przestrzegac MM. Powiem Wam, ze klucz do sukcesu lezy chyba w niespozywaniu cukrow prostych. Jak nie ma skokow insuliny, nie ma wilczej checi na slodkie tluste i pieczywo. Naprawde, jesli przetrwam te wszystkie imprezy dzien za dniem i sie nie zlamie, bede mogla z czystym sumieniem polecic Wam Montiego.
Tak wiec trzymajcie sie dzielnie, moje kochane, szczegolnie trzymam kciuki za nasza Olcię, zeby sie opamietała 8)
Buźka
FLEUVE_wierna MM
-
Flu wiesz mnie coraz bardziej ciągnie do tej diety. Podoba mi się bardzo:)
-
Ola - będę powtarzać wszystkim do znudzenia to co w co wierzę, co się sprawdza u mnie i co stosuje wielu moich znajomych - zaliczyłaś dzień "napędzania metabolizmu", który też powinien być zawsze częścią diet niskokalorycznych :) Ale teraz basta - wracasz do nas na diete z galopującym metabolizmem i zaczynamy dni typu light :)
Fleuve - Spóźnione : Stooo lat, stooo lat imieninkowe :) Twarda z ciebie babeczka, jak się nie złamiesz na własnym święcie :)
I nie zapomnij chwalić się sukcesami :!: :!: :!: Ja ich jestem mocno ciekawa :)
Ja opanowałam swój paskudny organizm i wrócił do normy i nawet to co zdawało mi się leciutko odłożyć podczas tych kilku niefortunnych dni zdaje się zniknąć ... :) i jakby kolejny cm w nóżkach było mniej... :shock: Pomimo tych obżartych dni .... :shock: - I TO WŁAŚNIE POTWIERDZA MOJĄ TEORIĘ (powiedziało mi to też dwoje technologów żywności i żywienia;) ) ŻE CZASEM WARTO SIĘ OBJEŚĆ NA DIECIE :)
wielkie buziaki dla wszystkich :!: teraz jest weekend więc czas wzmożonych pokus - trzymajcie się dzielnie drogie panie :!: trzymam kciuki za was i za siebie też ...
-
No skoro mnie tak ladnie rozgrzeszacie, to chyba juz musze sie wziac w garsc.. co za duzo to nie zdrowo.. wyjde na niepowazna osobe.. nie dam sie kontrolowac jedzonku..
Wiec dzisiejszy wynik:
Sniadanko: jabluszko + jedna kromka pelnoziarnistego chlebka z twarozkiem(0%-bleeeee) i dietetyczna marmoladka truskawkowa..
"Obiadek"(jesli tak to mozna nazwac,bo dzisiaj leniuchowalam): mozarella z pomidorem, po czym wpadl moj pan i nakrzyczal na mnie, ze tyle chleba w domu, a ja sie najadam samym serem, wiec dla swietego spokoju zrezygnowalam z bialkowego posilku i wciagnelam dwie kanapki z wedlina, zoltym serem i pomidorem. a na deserek troche chipsow z maki kukurydzianej o smaku bekonu ( :oops: )
i tyle na dzisiaj.. czuje sie porzadnie NAJEDZONA i teraz popijam grzecznie PU-erh...
Moze byc?? Wiem, ze te chipsy niepotrzebnie, ale jak juz pisalam tak przed okresikiem rozladowuje frustracje.. szczegolnie, ze ten mezczyzna u mego boku zasluguje na kopa w d...
ale to juz temat na inne forum :wink:
buzka-
Ola
-
Ola - skąd ja to znam... Nie dalej jak kilka godzinek temu mój mężczyzna też mi wymachiwał chipsami przed noskiem, ale że szczególnie za nimi nie przepadam, to zjadłam sztuk : 2 :)
Ale wciągnęłam kilka żelek :/ ale co tam : żelki mają 0,1 tł , są zdrowe na włoski i paznokcie... ;) No i było ich niedużo, co najważniejsze :)
Zjadłam za to kilka cukierków bezcukrowych (4kcal/szt) i potem przeczytałam na odwrocie, że zjedzenie większej porcji niż 4/dzień może powodować biegunkę :lol: Ojoj - czuje rewolucje w brzuszku :roll:
coś za coś... hihihi
Jak na sobotę bilans mam niezły :) (zwarzając na to, że lodówkę mam calutką zapakowaną apetycznymi "zapasami" !!! )warzywa i inne takie, a wieczorkiem małe szaleństwo j/w :)
Trzymam kciuki aby reszta przeszła zwycięsko przez weekend :)