Bo Gosia, to juz teraz tak "niechcacy" chudnie, przy okazji :wink: :wink: Tu 6W, tam orbiter, zeby miesnie ladne byly, a tu waga leci...kurka...to taki EFEKT UBOCZNY jest :lol:
Wersja do druku
Bo Gosia, to juz teraz tak "niechcacy" chudnie, przy okazji :wink: :wink: Tu 6W, tam orbiter, zeby miesnie ladne byly, a tu waga leci...kurka...to taki EFEKT UBOCZNY jest :lol:
Dziś rano normalnie zmarzłam w dordze do pracy, jeszcze ten deszcz i wiatr brrr...
Wczoraj dzień zaliczony bardzo pozytywnie, wszystko zgodnie z planem...
Po obiadku - Kamil przyniósł mi adidasy i kazał ćwiczyć na orbitreku - a on leżał na kocyku i nogami machał - mam trenera :lol:
Nie udało mi sie dostac selera naciowego, a to oprócz marchewki jeden z głównych skladników odtrucia :? Dzis zrobie jeszcze jedną rundkę po sklepach...
Piję herbatkę z melisy, przeczytalam że oprócz właściwości uspakajających poprawia trawienie... Dobrze wiedzieć.
Postanowiłam jadać posiłki o regularnych godzinach i pilnować tego.
Dzisiejsze menu:
8:30 ciepła woda z sokiem z cytryny
9:00 brzoskwinia i troche winogrona
11:00 kromka pełnoziarnista + 2 plasterki sera topionego light + ćwiartka pomidora
12:00 Kawa z mlekiem + 3 suszone daktyle
14:00 sałatka (taka jak wczoraj)
18:00 warzywa na patelnie
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~
Milusha - sałatki na diecie są jak najbardziej wskazane, do tego można je robić na tyle sposobow - koniecznie zrób. Dziś jak przechodziłam koło wagi, to przypomnialam sobie o Tobie i na przekur weszłam na nią. Ale ciiiiii... cic nie mówię do poniedziałku :D
Emilka, Gilliam napewno zachęci Cię do odtrucia organizmu i zdrowego odżywiania, mnie jej wygląd najbardziej przekonuje...
Anamat, faktycznie bez cwiczeń chyba nigdy nie osiąnie sie takiego efektu, ale czasami tak sie nie chce - no ale jak mus to mus...
Tagotta, staram sie pilnowac, jednak jak się człowiek zawezmie i nie pozwala sobie na ustępstwa to efekty szybko są widoczne... Zresztą jesteś tego doskonałym przykładem...
Aga, smiesznie jest z tymi spódnicami ktore się okrecają wokoło - troche sie trzeba nakombinować żeby została na miejscu - no ale lepsze to niż wpijająca się w brzucjholek hehe... Cieszmy sie z tego bo zasłużyłyśmy sobie w pełni na to!
Uleńko, ja już nie tyle co sie odchudzam, ale chce zdrowo sie odżywiac no i spalić tłuszczyk z brzuszka, to było straszne jak siedziałam i z pod bluzki taka oponka mi wystawala już jest troche lepiej, ale jeszcze trochę pracy z nim mam... Tak jak mówi Tagotta, waga spada przy pokazji i bardzo dobrze, może w końcu bede wyglądać tak jak przed ciążą? :D Jaki przyjemny ten "efekt ubiczny" :D
Foremciu,
fajnie tak z trenerem, prawda?
A Twój to wyjatkowo przemiły i przystojny męzczyzna :D
miłęgo popołudnia
Pewnie że fajnie, tylko ze mój to taki niezroganizowany - szybko zdanie zmienia, na orbitrek, na kocyk, na spacerek... Ale słodki jest to niech zostanie, nie zaminie go na innego :lol:
Gosia Ty się ciesz ;)! wiesz ile się płaci za osobistego trenera ;)??? HA! Krocie :D!!
Kochana niestety tak to już jest z ciuszkami, że niby cieszymy się ze schudłyśmy, ale kurna chodzić nie ma w czym i dylemat, kupić nowe czy jeszcze poczekać na lepszy efekt?? skads to znam, chociaż ja przy Tobie to jeszcze pulpecik ;).
Miłego weekendu kotek!!
http://imagecache2.allposters.com/im...YR/GPP0707.jpg
Fajnie się masz z tym osobistym trenerem muszę poprosić Krystianka, żeby też mnie zaczął ćwiczyć może efekty będą większe :P
Udanego weekendu :!:
:D PODSYLAM TROCHE CIEPELKA I KWIATY :D
http://imagecache2.allposters.com/images/OWP/B9288.jpg
ech... ja tez bym potrzebowala takiego prywatnego instruktora :lol: , ktory by mnie teraz doslownie wykopal z domu na bieganie, bo specjalnie wstalam wczesniej, ale weny nie mam :? ..
Dziś mój dzień odtrucia:
7:00 ciepła woda z cytryną
7:30 siemię lniane
8:00 śniadanie (winogrona)
9:30 przerwa na herbatę (z pokrzywy)
10:00 przerwa na sok owocowy (przysmak jabłkowy z brzoskwinią)
12:30 lunch (sałatka z pomidorow świeżej bazylii i octu jabłkowego)
14:00 przerwa na herbatę (z pokrzywy)
14:30 warzywny sok odtruwający (1/2 buraka, 2 marchwie, seler naciowy, 1/2 ogórka, liełki lucerny)
15:00 przerwa na herbatę (z pokrzywy)
15:30 przekąska (pestki słonecznika, dyni)
16:00 koktail (marchew, liscie bazylii, jabłko, brzoskwinia, plasterek cytryny)
17:30 obiad (sałatka: ogorek, papryka, seler naciowy, kiełki słonecznika)
18:30 potasowy bulion
19:30 ciepła woda z cytryną
20:15 szczotkowanie skury na sucho
20:30 kąpiel mineralna
21:00 przekąska (seler naciowy)
http://e-karteczki.pl/zamow/files/products/0509.jpg
Martuś, wiec najlepiej sobie takiego trenera samemu wychowac ;) Dokładnie znam ten dylemat, ale chyba jeszcze sie wsytzymam z nowymi zakupami...
Aniu, najlepiej zachęć Krystianka do wspólnych ćwiczeń, pożniej bedzie sam sie domagal żebyś z nim ćwiczya...
Uleńko dziękuję - od ciebie takie ciepełko bije - zapomnialam ze za oknem szro i zimno :D
Giulietta, kiedys dawo dawno temu biegalam - ale wolalam wieczorową porę...
Miłego weekendu kochane współodchudzaczki!
Gosiu, to trzymam kciuki..chociaz juz nasze zoladki i tak sa o polowe mniejsze niz dawnymi czasy, wiec nie powinno byc tak zle :lol:
A jesli chodzi o sam "program", to dla mnie juz pierwszy punkt, czyli samo wstanie o 7:00 w sobote jest bolesny :lol: :lol: :lol: