-
Gosieńko, będę trzymać kciuki 4 grudnia za Twój egzamin!!!! :D :P
Na pieszych, którzy łażą tam, gdzie nie powinni, też niestety trzeba zwracać uwagę :lol:
Ostatnio środkiem jezdni, tak na ukos, na bardzo ruchliwej ulicy, którą właśnie jechałam, szła sobie wolniutkim krokiem staruszka, o mało jej nie rozjechałam :? :?
Żadnych pasów, mnóstwo samochodów a babcia, jak gdyby nigdy nic, szła sobie ulicą :shock:
Pozdrawiam sobotnio :P
-
Kasia...no wlasnie....to samo widze dzien w dzien, a ja jestem taki "stresownik", ze wolalam zrezygnowac z jezdzenia autem (pomijajac juz szukanie godzinami parkingu). Gdybym mieszkala w jakims malym miasteczku, to pewnie by sie nie dalo, ale majac pod nosem wszystkie mozliwe srodki komunikacji, olewam sobie :wink: :wink: :wink: :wink: No ale prawko trzeba miec - bo to rzeczywisicie czlowiek jak bez reki , tak wiec GOSIA - trzymamy wszyscy kciuki za Ciebie....no i uwazaj na tych pieszych :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
-
Miłego weekendu życzy zalatana
***
Grażyna
-
-
O ja to znaków na początku nie widziałam. I jeździłam za wolno z przerażenia! (Może i lepiej, bo mój instruktor też był przerażony moim jeżdżeniem :lol: ) Jesteś w znacznie lepszej sytuacji :)
-
-
-
O widzę,że szykuje się nowy klierowca, ja też będe trzymała kciuki 4 grudnia.
Pozdrawiam.
http://images4.fotosik.pl/210/886f1eba94d048ef.jpg
-
-
Hello,
oj niedobrze sie dzialo... dopadla nas jakas grypa zołądkowa... to byla tragedia...
Kamilek jeszcze biedny nie doszedl do siebie, ja i mąż jakos szybciej sobie z tym poradzilismy... Maly na szczescie juz ta noc przespal i mam nadzieje, ze jez bedzie lepiej... biedactwo takie slabe bylo ze nie mial nawet sily chodzic...
Jesli chodzi o deite - to choroba mowi sama za siebie - ostatnio nieliczne ilosci sucharków :roll: