-
Ale mnie nie bylo...i diety tez nie bylo. Szczerze mowiac zajadalam sie slodyczami. Blee. Waga oczywiscie skoczyla ale nie dam sie. W poniedzialek powinnam wazyc 56 ale chyba jest to niemozliwe. Sprobuje miec 57. Od dzis dalej dieta scisla. Nie patrze na slodycze. Jedyne slodkosci to beda jogurty i tego typu rzeczy. Przeciez musze byc chuda na sylwestra. Mozliwe, ze moje Kochanie by wtedy do mnie przyjechalo. A ja musze mu sie pokazac jkuz odmieniona. Nie dam sie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! O nie!
-
a może jakiś basenik lub aerobic albo siłka zamiast odchudzania, wyjdzie na zdrowie, poprawisz kondycję, przestaniesz się zamrtwiać i tęsknić.
buziaczki
-
Luizek bardzo chetnie ale w tym momencie nie mam z kim a samej to wiadomo...nie chce sie. Poza tym jestem w fatalnym nastroju, chce mi sie ryczec i to nie z powodu wyjazdu mojego chlopaka, tylko z powodu tego co dzis zrobil. Mam juz wszystko gdzies!
-
Dobra, humor wrocil. Zaczely sie studia to troche powychodze z domu. Zalozylam sie ze swoim chlopakiem, ze jak przyjedzie to zobaczy mnie szczupla, czyli wazaca 50 kg. To musi sie udac. Trzymam sie limitu 1500 kcal bo tak powoli ale na stale schudne. Mam jeszcze mnostwo czasu, przynajmniej 3 miesiace. Licze tak srednio 1,5 kg na 2 tygodnie. Pierwsze wazenie bedzie w przyszly poniedzialek, wczesniej nie stane na wadze bo jak ona sie nie porusza to mnie to strasznie wnerwia. Oj i jeszcze okres bedzie, to zwaze sie po okresie moze zdazy minac do poniedzialku. We wtorki zawsze bede miala basen, wiec to juz troche ruchu. Codziennie krece hula-hop. Przydaloby sie jeszcze dozucic jakies cwiczenia na nogi. Przynajmniej z 10 min dziennie to razem juz bedzie 20. Zaraz cos wymysle. Dziewczyny, trzymajcie kciuki, tym razem sie uda!
-
No dzis sobie troche pofolgowalam. Prawie 300 kalorii wiecej ale bylam na basenie, wiec bilans i tak pewnie ujemny. W sumie nie martwie sie tym bo jutro zjem troche mniej niz 1500 i wszystko sie wyrowna. Chce sobie kupic ta hernatke figura 3 etapy. Zobaczymy czy cos pomoze. Na razie opijam sie woda i czerwona herbata, tylko troche mi sie juz to znudzilo. Dobra mykam bo interesujaca ksiazka na mnie czeka
-
a jednak tylko 130 kcal wiecej. Cos mi sie cyferki pomerdaly :)
-
Dzis zaczelam dzien od wasy. Calkiem niezle. Musze oszczedzac kalorie bo ide dzis na impreze i pewnie troche piwka poleci. Dlaczego ono nie moze miec mniej kalorii? No dobra. Zjem dzis 900 a te pozostale 600 na piwko. Czyli ze dwa :P
-
,djhcbkjsaevbfcjabwcjehvawjyejy :x no i nie wyszlo dzis. Mialam spotkanie z przyjaciolka i najpierw byl lodzik, pozniej zinger, pozniej jakis shake, a na koniec 2 batoniki. Nie wiem jak moglam tyle pozrec ale juz sie hamuje. Nie zjem teraz slodyczy do wtorku, bo wtedy musze po basenie ;) Ale szczerze mowiac i tak czuje sie lzejsza niz tydzien temu, pomimo tego, ze wlasnie zaczal sie okres :)
-
500 kcal na koncie do godz. 14, calkiem niezle. Zostal jeszcze 1000 ale moze dzis zjem troche mniej bo za wiele ruchu nie bede miala. Musze sie dzis skupic na ksiazkach.
Ogolnie nie czuje sie zbyt ciezko. Juz wiem, ze w poniedzialek sie nie zwaze bo bede miala nadal okres. W takim razie dzien wazenia przesune na srode lub czwartek. Mam nadzieje, ze bede mogla przesunac tickerek o kg w dol. Byloby naprawde milo.
-
Bylo pieknie 1400 kcal, jedzenie zakonczone i...znowu zgubily mnie te buleczki. Przekroczylam limit o 200 kcal, no moze niecale ale tak dalej nie moze byc. Chyba sie od nich uzaleznilam :/