-
Ja juz zjadlam 1050 a jeszcze jestem bez obiadu. Ale mam leczo, zjem nieduzo. Powinnam sie jakos zmiescic.
-
dzieki Aniffka jestes kochana :* zajrzalam do Ciebie,mam nadzieje ze jeszcze to wrocisz i powiesz mi co to jest to SB? bo pierwszy raz o tym slysze...
Limecia nie lam sie...ja pocwiczylam dzis i jestem happy...kurcze ale i tak jestem duzo na plusie z kaloriami..no nic wazne ze zjadlam o polowe mniej kalorii niz wczoraj bedzie dobse...musi byc
dziekuje za wsparcie :*
-
Uluś, SB to dieta South Beach, zwana też dietą plaż południa. Składa się z trzech faz, na pierwszej, trwającej 2 tygodnie, nie je się m.in. owoców, soków ani węglowoadnów (żadnego chleba, makaronu, ryżu). Potem stopniowo wprowadza się te produkty. Diet jest skuteczna, ale wymaga wytrwałości i silnej woli - szczególnie w lato, gdy wszyscy opychają się owocami, a Ty możesz tylko popatrzeć Dlatego wróciłam do diety niskokalorycznej, która nie powoduje tylu frustracji
Trzymam kciuki!
Jejku, u mnie leje
-
Aniffka to ta SB to nie dla mnie uwielbiam owoce a i silnego charakteru zbytnio nie mam..ale dziekuje za wyjasnienie..a jak tam Ci idzie chudniecie?
u mnie dzis drugi dzien..juz zaplanowalam co zjem i wyszlo mi niecale 1000 hurra!!!wiec dzis moze nie przekrocze znacznie tej barierki ktora sobie ustalilam..
na sama mysl ze bede wygladac jak jakies pol roku temu odechciewa mi sie slodyczy i wszystkiego...bo teraz to ja nie moge na siebie juz patrzec...
Limecia a co u Ciebie?napisz jak Ci idzie i jak sie czujesz "psychicznie"
caluje was goraco:*
-
Hej Uluś. Ja zjadlam na razie male sniadanko, a teraz drugie sniadanie. Razem ok 450 kcal. Chyba przesadzilam ale zjem mniejszy obiad. Poza tym jestem juz po cwiczeniach ale mysle intensywnie nad basenem albo rowerem, ale to dopiero pod wieczor bo w taki upal nie mam zamiaru sie wychylac. Ja nie umiem tak planowac sobie jedzenia bo co chila zmieniam zdanie na co mam ochote :P
-
hej, Ula! i ja trzymam kciuki za Twoje odchudzanie!
jak już wrócę z rozjazdów to będę do Ciebie zaglądać częściej
-
Limecia a ja zaplanowalam bo jak nie planuje to wychodzi mi tyle co ma nie wyjsc wiec jak dzis sobie zaplanowalam to wyszlo mi ok.800 a do tego zjadlam kilka kawalkow czekolady wiec 1000 sie uzbieralmniam mniam,nie dosc ze rzadko odczuwalam glod to jeszcze zmiescilam sie w granicach 1000,zaczynam wierzyc ze mi sie znowu uda
Omcia jak ja sie za Toba stesknilam musialam sie wziac znowu,a tamten watek chyba troszke nam umarl wiec nowe odchudzanie=nowy watek...i znowu zaczynam czuc w sobie sile a z tym u mnie kiepsko bylo... i wiesz co dobilam do 55 chlip chlip..stad to odchudzanie....a jak u Ciebie?
buziaki piekne:*
-
taaaaa....ale jestem zla nawet nei bede wymieniac ile od wczoraj zzarlam...buu...dostalam sie na medyczna i trzeba bylo posiwetowac a dzis odwiedziny kolezanki i buleczki babci..
od poniedzialku biore sie i to powaznie...bo jutro urodziny wujka....i to wcale nei jest tak latwo odmowic jak sie jest w grupie...chlip chlip.....ale dol..
-
chlip chlip...musze sie za siebie wziac..
-
no widze ze nikt nie chce mnei powspierac..ale to nic...sprobuje sama...no wiec od dzis zaczynam dietke na powaznie,zero wykretow..pokonam swoja slaba wole...no rok temu dalam przeciez rade..zaczyna sie nowy miesiac...pod koniec bede wazyc juz mniej....przed chwila zjadlam kawalek szarlotki i zrobie wszystko zeby to byl moj ostatni slodycz na jakis czas...narazie moze do srody...musze miec male terminy bo dluzszych nie wytrzymam...
nio wiec moje załozenia: 1000 kalorii dziennie...i chce zobaczyc efekt juz za tydzien..choc kilogram mniej...najtrudniejsze sa 3 pierwsze dni..ale dam rade..
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki