Witaj Lili :)
Długaśny strasznie ten Twój watek, ładnych kilka godzin zajmie mi przeczytanie wszystkiego. Na razie widzę tylko ze szczuplutka z Ciebie dziewczyna :)
Pozdrawiam!
Wersja do druku
Witaj Lili :)
Długaśny strasznie ten Twój watek, ładnych kilka godzin zajmie mi przeczytanie wszystkiego. Na razie widzę tylko ze szczuplutka z Ciebie dziewczyna :)
Pozdrawiam!
Puellcia, dzięki za pocieszenie :) i za miłe słowa.
A na słoneczku trochę wczoraj byłam, ale tylko w drodze do i z pracy - mimo wszystko, ono dodaje mi chęci do życia!
Monic - no,kombinuję z awatarkiem :wink: Może zmienię na chwilę.
Y.e.n.e.f.e.r - witaj u mnie :D I nie musisz czytać całości, no co Ty! Po prostu czasem do mnie zajrzyj, będzie mi miło!
Wczoraj 15 km na rowerku stacjonarnym i nic więcej.
Po ćwiczeniach,ok.22, zjadłam jeszcze trochę zupy i 3 kromki macy - pocieszam sie, że nic tuczącego, a miałam wielką ochotę! Lepsze to niż podjadanie głupot (chyba).
Ech...Teraz nie mogę wstawić żadnego awatarka :twisted: :twisted: :twisted: Sprobuję później.
Witaj,
będę zaglądać :)
widzisz, popsułaś 8) :lol: :lol:Cytat:
Zamieszczone przez lili213
psujka hihih
pozdrawiam ;*
Nie psujka! :wink: Naprawiłam, chwilowo jest niebieski! :lol:
Z jedzeniem wczoraj ok, za to nie ćwiczyłam :? No i było trochę wina wieczorem...
A dziś mam włoski, do którego oczywiście się nie przygotowałam...
Lili fajny awaterek :)
Mimo że twoim zdaniem źle ci idzie to wydaje mi się, że co raz lepiej. Bo zwaracasz uwagę na to co jesz, co raz więcej się ruszasz, czyli jesteś na bardzo dobrej drodze by to wszystko utrzymać :)
Pewnie dasz radę na włoskim :) Też się kiedyś uczyłam, ale bardzo krótko :wink:
Witaj laska nebeska :)
Widze ze znowu narzekasz. Popieram rascal-jak dla mnie trzymasz sie niezle. Pochwal SIEBIE SAMĄ czasem za cos hmm? I koniecznie nam tu napisz, zeby bylo uwiecznione:)
Hej Lili!
Nie mam teraz neta w domu,wiec dlatego prawie w ogole tu nie zagladam.W pracy ostatnio mam mnostwo stresow i nieprzyjemna atmosfere,wiec tez nie odwazam sie nawet sprawdzac maili.
U mnie nieciekawie i fizycznie i psychicznie.Urzadzanie mieszkania to kupa stresu,w pracy jestem teraz od 7-20 i naprawde nie mam juz na nic sily.Wracam i zasypiam.
Z dieta tez na razie zawieszenie broni.Ludzie zaczynaja mi mowic,ze zmizernialam,wygladam na przemeczona,wiec staram sie jesc naprawde duzo i nie zawsze zdrowo.Efekt to -1kg.
I tak wlasciwie mogloby juz zostac.
Buziaki,zmykam juz!