-
Zahukana, moje bieganie to wciąż na takim bardzo kiepściutkim poziomie.Trochę biegania, potem długie przerwy, powroty... Chciałabym, żeby teraz było inaczej.
Jeśli dopiero zaczynasz, to ostrożnie - polecam marszobiegi. Jeśli przesadzisz, to szybko się zniechęcisz i możesz się nabawić kontuzji, więc uważaj, ok?
-
Tak, chyba masz rację. Nie biagałąm wcześniej, chyba, że z mamą (ona jest chudziutka:()ale to na krótkie dystanse, czyli na 500 m ;) Lili będę Ci zdawać relacje jak z tymi moimi biegami :D
-
Hej Słoneczko:)
Fajnie że biegasz. Mi to raczej nie wychodzi. Biegałam 2 tygodnie jak byłam na Krecie, codziennie o 7 rano przed śniadankiem, wzdłuż morza.
A tutaj?po mieście nie umiem się zmobilizować :roll:
#mam kciuki za dietkowanie dzisiaj:)
-
Ja to się wstydze po mieście ;) biegam tylko jak wyjeżdżam na wieś ;)
-
A ja sie wstydze nawet na wsi :roll:
-
Zahukana - no to trzymam kciuki i czekam na relacje! Jesli mogę Ci jakoś pomóc, to jestem do dyspozycji! :lol:
Macy - no to cudne musiało być takie bieganie po plaży, na Krecie... Mmm...
Pisces - dzięki za wizytę!
Dziewczyny - ja, jeśli mogę, biegam na stadionie, a jeśli nie, to właśnie po mieście, przy głównej ulicy. Nie ma się czego wstydzić! No bo czego? Jeśli ktoś głupio komentuje, to tylko jakieś prymitywy, naprawdę. To powód do dumy, a nie wstydu, wierzcie mi.
Tylko trzeba dbać o bezpieczeństwo przy bieganiu samotnym albo tylko w damskim towarzystwie. Ja zwykle biegam z moim A., to on mnie tym zaraził, a teraz akurat z siostrą. Wczoraj jakieś pajace kilka razy coś za nami wrzeszczały, ale "olałyśmy" ich :D Poszłyśmy biegać na działki, tam był spokój i fajny klimat. A jutro może weźmiemy psa, dla towarzystwa i bezpieczeństwa.
Nic na siłę, ale jeśli to Wam odpowiada, to biegajcie koniecznie - zachęcam!!!
-
Och, gdyby jakis "A" mnie zechciał a tym bardziej zechciał ze mną biegać to ja też bardzo chętnie...Pisces, ja na wsi biegam (spceruję) tam gdzie nikogo nie ma ;)) Najczęściej po lesie :D
-
Ja też tylko tam... Gorzej ajk się sciemni, bo wtedy strach :? Mało to takich.. eh
-
No, racja! A po ciemku byłoby najfajniej, bo latem w dzień jest odrobinę za gorąco, wieczorem powietrze jest zdrowsze. Ale wex pobiegaj ;) Dzisiaj się zdecydowałam iść biegać, niech się tylko strawi ta kolacja co ją niedawno zjadłam i w drogę :) pamiętnik Lili mnie zmotywował, dziękuję :*
-
Zahukana - :lol: :lol: :lol: Bardzo mi miło i ogromnie się cieszę!!! Tylko pamiętaj, nie przesadź na początek!
Jeśli nie jakiś "A.", to ktoś inny z pewnością się znajdzie :wink: Trzymam kciuki, miłego biegania!
Pisces - po ciemku samej to strach. Ja często biegam po mieście w nocy, ok.21-22, dopiero po pracy, ale zawsze w towarzystwie mojego mężczyzny. Sama nie wychodzę, wolę wtedy nie biegać w ogóle - właśnie z powodu jego wyjazdu miałam teraz dwa miesiące przerwy w bieganiu.