I jak pierwsze kroczki były?!
Wersja do druku
I jak pierwsze kroczki były?!
Lili gratulacje za slodycze a raczej ich brak. Dobrze ze starasz sie jesc owocki, suszone owoce np. Moze i te ostatnie kaloryczne ale zdrowe.
Pozdrawiam serdecznie :)
http://img.photobucket.com/albums/v5...ches-Poste.jpg
AleXL - masz rację, nie "muszę", tylko "chcę", ale rozsądnie. Nic na siłę.
A pierwsze kroczki, hm... 1 listopada klapa, 2 trochę lepiej, wczoraj już całkiem nieźle... Czyli idę w dobrym kierunku (oby!) :lol:
Rascal - tak, tak, wiem. Staram się... Na razie trochę opornie, ale jakoś idzie.
Monic - słodycze :twisted: :evil: :twisted: nie, nie, nie - koniec!!! Ja mam jeszcze w szafce resztkę czekolady, powinnam ją wyrzucić, ale jakoś nie mogę... :?
A te małpki są boskie!!! :lol:
Kafig - fajnie, że wróciłaś! Musimy się zmobilizować, nie dać się tym wszystkim słabościom i dalej walczyć o siebie. Powodzenia!
Puellcia - gratulacje przedwczesne :oops: Ale teraz już będę grzeczna, naprawdę. A suszone owoce uwielbiam, mmm...
Katsonku - dzieki i buźka!
Lilichyba pisałam wtedy kiedy ty więc edytuję :D
To dobrze że już zaczęłaś coś robić w dobrym kierunku, oby tak dalej a będzie wszystko dobrze :)
A wyjaśniło, się to co miało wyjaśnić na początku listopada?
Rascal, dla mnie ważny krok to niejedzenie słodyczy i wieczory, gdy uda mi sie nie podjadać - na takim etapie jestem aktualnie. Jutro spodziewam się @, więc może być ciężko, ale psychicznie jestem nastawiona pozytywnie, więc wierzę, że dam radę! :D
Wczoraj wreszcie wybraliśmy się obejrzeć sale weselne i znaleźliśmy IDEALNE miejsce, które spełnia wszystkie nasze wymagania i po prostu nas zauroczyło!!! Terminów maja bardzo niewiele, więc teraz czekamy na wiadomość od zespołu (też znaleźliśmy super ekipę - oni albo nikt inny!!!), żeby zobaczyć, czy mają wolne. Trzymajcie kciuki!
Dziś czeka mnie masa sprzątania, och, jak mi sie nie chce... :roll:
Kurcze z weselem to chyba jest kupe roboty??
A jedzonka to juz macie zapewnione wraz z sala?
Ile tak mniej wiecej wyniesie Cie to wszystko??
Moze juz zaczne zbierac kase hihihihhi ;P
:(:(
Porazka Lili...kolejna już...dziś zjadłam duuużo,za dużo...masakra.
Dobrze,że jutro poniedziałek,bo jakoś łatwiej zacząć coś od początku tygodnia.Ja postanowiłam wreszcie skończyć z tym obżarstwem.Kropka.
Monic, jak zarezerwujemy salę i zespół, to najważniejsze będzie "z głowy". Potem cała reszta, czyli nadal masa spraw, ale wszystko jest do zrobienia.
Tak, jedzenie jest zapewnione na sali, mogą być też dodatkowe atrakcje, jeśli zechcemy :D No i są tam noclegi, co dla nas ma duże znaczenie, bo będzie sporo przyjezdnych gości.
A co do kasy... Lepiej zacznij już odkładać, serio. Nas wszystko będzie kosztować około 25 tysięcy :shock: :roll: :shock: Choć mam nadzieję, że może jednak trochę mniej... Rodzice nam pomogą, ale i tak nie wiem, skąd tak naprawdę to weźmiemy...
Kafig - napisałam już u Ciebie, nie bedę się powtarzać.
Damy radę!
Dziś było naprawdę nieźle, tzn. w odniesieniu do poprzednich dni. Jadłam regularnie, żadnych słodyczy... Tylko jestem nadal głodna :twisted: więc nie wiem, czy jeszcze się na coś nie skuszę!
W najbliższych dniach czeka mnie wyjaśnienie bardzo ważnej dla mnie sprawy. Please, trzymajcie kciuki, żeby poszło po mojej myśli!
Pozdrawiam!