Czesc Glodomorku;-)).
Widze ze apetyt dopisuje. Zapewne to za sprawa stresu;-)).
Wszystko jest juz dopiete na ostatni guzik,jesli chodzi o przygotowania weselne??.
Wersja do druku
Czesc Glodomorku;-)).
Widze ze apetyt dopisuje. Zapewne to za sprawa stresu;-)).
Wszystko jest juz dopiete na ostatni guzik,jesli chodzi o przygotowania weselne??.
Cześć kochana :*
W ogóle, ty to masz gust...suknia przepiękna.
Ty i ona to bezsprzecznie udany duet :)
ślicznie :)
Mam nadzieje, że dziś już lepiej...
buźka :*
sliczna suknia
i sliczna szczuplas dziewcyna
buziaczki lilkus
Ech... Jestem ciągle GŁODNA. I to nie zwykłe obżarstwo, mogłabym jeść tylko kanapki, nawet nie słodycze czy coś... I jem. Nie ćwiczę. A na wadze 0.5 kg mniej :shock: O co chodzi???
Witaj lili. Mysle ze masz bardzo dobra przemiane materii albo duzo ruchu i dlatego kg Ci spadaja. Uwazaj jednak z tymi slodyczami bo potrafia byc zgubne ;)
Mam nadzieję, że głód przechodzi i w weekend będziesz mieć trochę czasu na ruch i odetchnięcie/odstresowanie. Pozdrawiam!
czesc Lili
przyszłam życzyc miłej niedzieli :)
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?p=1663634#1663634
Dziękuję za odwiedziny! Przepraszam, że ja Was zaniedbuję... :oops: Będę się starała to nadrobić.
Dymka - dobra przemiana materii to raczej nie, niestety. A dużo ruchu? Chodzenia, kręcenia się po domu, zakupów, sprzątania - całkiem sporo, ale poza tym nic.
AleXL - głód niestety NIE przechodzi, a do ćwiczeń nadal się nie zmobilizowałam... :oops: Za to na pewno odstresowałam się trochę w ten weekend :D
Magicly - dziękuję i pozdrawiam!
Głodna jestem nadal, nadal nie ćwiczę - ale jutro początek tygodnia, dobra pora, żeby sie zebrać w sobie.
W czwartek zamówiliśmy obrączki :D :D :D Cudne, już sie ich nie doczekam. No i wreszcie roznieślismy wszystkie zaproszenia na wesele. zostały jeszcze niektóre na ślub, ale z tymi nie ma pośpiechu.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
Jak kanapki a nie słodycze to nie tragedia. A skoro to nie stres to organizm czegoś tam na pewno potrzebuje. Nie ma co sie martwić. Buziaczki Lili.
Puellcia - dzięki za pocieszenie.
Oprócz kanapek zapycham się też musli :oops: Staram się jakoś sobie radzić, ale ten głód jest po prostu straszny... Wcześniej tak miewałam, trwało to dzień czy dwa, a teraz... Boję się, że to przez pigułki anty-, które znowu biorę od kilku dni, po chyba 2-letniej przerwie. Bardzo chciałam ich uniknąć, ale się nie dało - biorę je leczniczo, a przy okazji przesunę sobie @ przed ślubem. Ale nigdy wcześniej te tabletki tak na mnie nie działały. :roll:
Dziś nie biegałam, ale za to zaliczyłam godzinę rowerka - zawsze to coś. Bilans ćwiczeń za czerwiec mam fatalny, ale jutro już lipiec, musi być lepiej w tym nowym miesiącu. Na urodziny miałam przebiec 10K, ale póki co to nierealne, urodziny mam niedługo - jesli przebiegnę 5K to będzie sukces po takiej przerwie.