Ewuś, gdzie się podziałaś
buziaki wysyłam
Aguniu!! Fajnie sie czyta te twoje opowiesci, az sie chce gdzies jechac! Czekamy na wiecej!!
Pozdrawiam Was obie bardzo mocno
Witam serdecznie obie gosposie
Ewunia gdzieś się nam zapodziała, za to teraz Agusia dzielnie ją zastępuje
oooo i to się nazywa: "owocna współpraca"
pozdrawiam Was bardzo gorąco i życzę miłego dnia
ps
Ewuś, nadal mam skopane gg na moim kompie, a dostęp do drugiego kompa mocno utrudniony ... musiałabym chyba zmienić swoje przyzwyczajenia i zostawać w domu kiedy mój synek chodzi na treningi... i wtedy okupować jego kompa
Witajcie Kochanie Dziewczynki
No dzisiaj czwarteczek Już czuc weekendzik
W kolejnym dniu jakim była sobota wstalismy troszke później wyspani i wypoczeci. Mis spał jeszcze dłużej poniewaz w nocy prowadził dyskusje z kolegami z sasiedniego namiotu. My z Alusiem poszlismy pochluptac sie w Wetlince, która była bardzo zimna jak to rzeczka górska Później udalismy sie na zakupki kupic cos na wyprawe górską. Tym razem postanowilismy zdobyć Smerek. Wybraliśmy sie dosc póżno bo ok godz 14 i niestety pogoda zaczęła się psuc. Jednak nie zrazeni szlismy dalej Widoki jak zawsze napawały nas swoim pieknem. Na przełęczy Mis wpadł na pomysł ze zejdziemy do zapomnianego źródełka które bije prosto z gór. Musieliśmy troszkę zboczyc, ale udało sie dotrzec bez większych problemów. Była to woda najlepsza jaka piłam, ochłodzona przez sama naturę. Wracając na przełęcz czarnym szlakiem zaczeło się powaznie chmurzyć. Dlatego niestety nie dotarlismy na sam szczyt Smereka a jedynie na przedgórze. Szybciutko schodzilismy spowrotem alie i tak deszczyk nas dopadł. Na całe szczęście mielismy odpowiednie nakrycia przeciwdeszczowe Wieczorem miał odbyc się koncert, o którym wspomniałam"Bieszczadzkie Anioły". Niestety nie udało mi sie tam dotrzec bo o tydzień wcześniej przyszły "te dni" i bardzo źle sę czułam. Czułam lekkie rozgoryczenie poniewaz czekałam na to ok 2 miesięcy i bardzo mi na tym zalezało.Wiem od znajomych że SDM zagrało wspaniale bo zaśpiewali wszytskie piosenki Stachury ehh. Jednak na osłodzenie mojego rozczarowania na polu namiotowym tez był mały koncercik poezji śpiewanej zespołu"Jak u Pana Boga za Piecem". Spędziliśmy z Misiem bardzo romantyczny wieczór wsłu****ac sie w słowa piosenek Jak poprzedniej nocy i tym razem szum wody ukołysał nas do snu Ciąg dalszy jutro
Ewusiu Jestes bardzo zajeta. Mam nadzieję ze wszytsko układa się po Waszej mysli. Cały czas mocno trzymam kciuki Buziaczki mocne i usciski
Beatko ja też się strasznie boje burzy. Znam to uczucie . Pisząc Wam swoje wspomnienia czuje, że są one żywsze dzięki temu. Cały czas napawam się tamtym okresem Pozdrawiam gorąco i przesyłam buziaki
Kasieńko dziekujjemy ślicznie za kwiatuszki są cudne Pozdrawiam Cie bardzoo gorąco i życzę wspaniałego dzioneczka
Madziunia dziekuje za te słowa Miło mi bardzo że Was nie zanudzam Buziaczki i uściski
Kochane Dziewczynki życze Wam cudownego dzioneczka i pędze zobaczyć jak się Czujecie
Aguś, czytam i uśmiecham się ... dzięki za takie ładnie opisy, poczułam się jakbym tam przez chwilkę była i piła z Tobą tę pyszną wodę
a Stachurę uwielbiam, mam jeszcze z czasów licealnych taki pięciotomowy przegląd Jego twórczości wydany w 84roku przez Czytelnika... na lichym papierze, bo czasy były wtedy siermiężne, okładki miękkie ale bardzo pasujące bo tak jakby z dzinsu
wracam bardzo często do tych tomów, zwłaszcza do tego z poezją
pozdrawiam cieplutko
"...Ja, cóż -
Włóczęga, niespokojny duch,
Ze mną można tylko
Pójść na wrzosowisko
I zapomnieć wszystko
Jaka epoka, jaki wiek,
Jaki rok, jaki miesiąc, jaki dzień
I jaka godzina
Kończy się,
A jaka zaczyna..."
Kochana Betako
Aż mi się łezka zatoczyła, jak przeczytałam ten tekst. Są to moje ukochane słowa, mam z nim wiele wspomnień z wczesnej młodości jak mi pewnien kolega śpiewał to grając na gitarze.
Tak miło Ci zazdroszczę tego super wydania Stachury, takie sa najlepsze, mają swoją duszę
Buziaki ogromniaste
witajcie dziefczynki
odwiedzę tylko nasz wspólny watek i znikam, bo mi się oczka kleja ....od godzinki 9 rano do 20 jezdziłam z N potem Wam napisze co i jak ale na razie tylko ekspresowo i zaraz znikam
zresztą Beatka trafnie to ujęła
Zamieszczone przez bike
ja tylko moge przeczytać co u nas na wątku sie dzieje a Agusia tak cudownie opisuje, ze można się zapomniec ...
to prawda...Aguś....pisz...a my dzieki Twoim opisom będziemy sobie wyobrażac, że tam byłyśmy razem z TobąZamieszczone przez Magdalenkasz
apropos Stachury...i SDM ....cóż....przezyłam około 1o lat temu (kurcze...zaczynam juz wspoinac jak mój tata..."hmmm to było 2o ..nie...3o lat temu ) wspaniały okres w moim zyciu...kiedy poezja Edzia i piosenki SDM pozwalały mi znaleśc odpowiedzi na dużo pytan, które mnie nurtowały Mam wielki sentyment do tych utworów....niektore z nich poruszaja struny mojej duszy tak mocno, że nie potrafie sie nie popłakac...
wiem Beatko o którym dżinsowych tomach mówisz ...moja Mamunia to kupiła jak ja jeszcze nosiłam pieluszki aż mi się łezka w oku zakeciła gdy o nich przeczytałam najchętniej to bym tak sobie jeszcze otwoorzyła zwąlszcza na piosnekach i poezji ale naprawde musze zmykac ...cóż zrobicZamieszczone przez bike
Aguś..dziękuje bardzo za smski , niesety nie mogłam odpowedzieć bo nie miałam nic na koncie...ale chyba juz jutro sobie doładuje - jak wszsytko pójdzie po mojej mysli... na razie jednak nie zapeszam
a decyzja czy N moze tutaj robic kurs czy musi jechać do WR bedzie dopiero po 6.o9 ... bo dyretor jest na urlopie sama nie wiem czy to dobrze, czy nie ale cóz...na razie na pewno mam N przy sobie do 6 wrzesnia
pozdrawiam wszystkich
odezwe sie juz niedługo i poodwiedzam wąteczki, do kótrych na razie nie mam czasu zaglądnąc
cmokaski wszystkim odwiedzajacym....
a do kolacji kawa bezkofeinowa
Hej Dziewczynki!!!
Aguniu, dziekujemy za nastepna czesc!! Super sie czyta, naprawde..jej mozna sie rozmarzyc...
Ewus...ty bidulo dalej w stresie! ale przyjdzie taki czas, ze i ty odpoczniesz sobie przy ognisku w ramionach twojego misia..oby jak najszybciej...
Pozdrawiam z calych sil
Witajcie Dziewczynki, całuję Was gorąco, a przede wszystkim - oczywiście - przemiłe Gospodynie!
Beatko - kontynuując: "...ze mną można tylko w dali znikać cicho..."
Ale Wam dobrze, że macie te "dżinsowe" wydania...
Ja mam pokserowane, bo udało mi się je tylko pożyczyć...
Może kiedyć dopadnę - np. pod Halą Targową (tam w Krakowie są w niedziele książki, gazety, starocie innymi sowy szmelc mydło i powidło, a ja tam trochę skarbów nabyłam )
Aguś ja w Bieszczadach nigdy nie byłam tak jakoś wyszło, ale jak czytam Twoje opisy, to czuję, jakbym tam była wz Wami...
A kiedyś pojedziemy z Miśkiem naprawdę
PozdarwiamWas serdecznie
Buziaki
Ula
Agusia fantastyczne mieliście wakacje!! Jak ja kocham bieszczady... a już Twoje opowieści to normalnie zjada się literki czutając, pieknie to opisujesz!! Ja che jeszcze jeszcze jeszcze
Ewuniu, buziaki skarbie przesyłam!!!
Dobrej nocki śliczne dziewczątka !
Zakładki