Witam :D
http://kartki.o.pl/img2/natura/jesie...en/pic/006.jpg
znalazłam dzisiaj takie piękne kasztany :D Dla mnie to zawsze znak,że rozpoczęła się jesień niezaleznie od kalendarza :wink: Lubie nosić kasztany w kieszeni :wink:
***
Grażyna
Wersja do druku
Witam :D
http://kartki.o.pl/img2/natura/jesie...en/pic/006.jpg
znalazłam dzisiaj takie piękne kasztany :D Dla mnie to zawsze znak,że rozpoczęła się jesień niezaleznie od kalendarza :wink: Lubie nosić kasztany w kieszeni :wink:
***
Grażyna
Gotko martwię się o Ciebie . Wracaj do nas szybciutko.
Każdy ma gorsze chwile, ale nie można się poddawać. Główka do góry. Mam cichą nadzieję , że po weekendzie zastanę Cię wesołą i uśmiechniętą.
Pozdrawiam weekendowo i przesyłam buziaki
Asia
No to jestem juz :) :) :)
W lepszym humorze, zwarta i gotowa do dalszego odszczuplania :)
Dziekuje Wam :)
Cześć Gotko, kobieto Wikinga z Gotlandii,
Znalazłem twój wątek, mam w końcu okazję, żeby dobrze się zemścić za twoje wrzaski na moim wątku (no dobra, przyznam się bez bicia: lubię tę twoją pyskatą mordę :D ).
Bardzo często piszesz o stresie bądź - dość enigmatycznie (twoje rzecz jasna prawo!) - o męczących ciebie w życiu kwestiach. Wziąłem kiedyś udział w treningu antystresowym prowadzonym przez Wojtka Eichelbergera (byłem potem zresztą na jego zaawansowanych, zamkniętych, trwających tydzień grupach treningu psychologicznego - świetna sprawa). Wydałem kupę kasy :evil: ale byłem zadowolony. Wojtek założył teraz Instytut Psychoimmunologii, znajdziesz pod www.ipsi.pl w "warto wiedzieć" znajdziesz "czytelnię", a tam sporo artykulików o profilaktyce antystresowej.
Warto tego typu sprawami się zainteresować, ponieważ życie pędzi naprzód, jest takie jakie jest, nie będzie raczej w najbliższym czasie szło wolno, bogato i dostojnie, i po prostu nie warto w tym wszystkim dać się zwariować :D
Aaaaa... pełnia księżyca, kobiety mają wapory :D ale nie przejmuj się, rozumiem, fajnie, że ci chandry minęły, i do przodu, Kobieto
MAXicho
Czesc Dobry Człowieku :)
Jesli o mnie chodzi mozesz sie mscic do woli :D
Dziękuje za troske :wink:
Wiesz, ja jestem osoba z natury bardzo choleryczna, która łatwo wpada w furie, denerwuje sie i nietrudno wyprowadzic mnie z rownowagi. Tzn nie mysl ze jakas psychiczna kobieta ze mnie, nic z tych rzeczy :wink:
Moj obecny stan, który jak mowisz dosc enigmatycznie opisuje, to pozostałosc po "jednym takim" Akcja była jak z taniej telenoweli latino :wink: Nie, nie jestem jedna z tych, która bedzie wiecznie płakac w poduszke i miec na winampie same "poscielówy" :wink: nie mniej jednak to jeszcze we mnie głeboko siedzi, i człowiek traci wiare, ze moze byc dobrze, ze to nie koniec swiata i ze jeszcze poczuje sie bezpiecznie :?
A stres, jest mi nieobcy jest włąsciwie cały czas, ale czasem działa tez mobilizująco :)
Link przejrze napewno, dzieki :) W sumie zawsze byłam sceptycznie nastawiona do takich dzieł psychologicznych jak treningi, ale skoro to działa :)
Ty, Ty nie pozwalaj sobie :D jakie wapory :) az tak zle ze mna nie jest :) Tak poprostu działa organizm kobiety :D Chandry mineły i owszem czuje przypływ endorfin, energii chce byc piekna i miec wspaniałe miesnie :D
Podbudowałes człowieka :wink:
Siema,
No nie wygłupiaj się, to oczywiste, że jak dla mnie jesteś psychiczna 8) hehehehehehe
Jest psychologia i psychologia: ta z kolorowych żurnali i ta bardzo poważna, głęboka i wiele zmieniająca. Miałem trochę spraw do pozałatwiania ze sobą, korzystałem, jestem zadowolony. To nie jest kwestia bycia "chorym psychicznie", ale kwestia lepszego rozumienia siebie i współdziałania z samym sobą dla samego/samej siebie.
Spadam spać, od wody mineralnej z sokiem z cytryny mam kwaśną minę, cholera :D :D :D ale zawziąłem się ... kurcze, warto o siebie powalczyć.
MAXicho
Witaj Gotko
Cieszę się , że wróciłaś na dietkową drogę. Trzymam kciuki za sukcey i 5 z przodu. U mnie ta piątka trochę się oddaliła, bo ogarnęła mnie niemoc dietkowa. Ale zwalczę ten stan raz , dwa i dalej będę walczyć o pięteczkę.
Gotko życzę dużo uśmiechu i mniej stresów.
Buziaczki
Witam wtorkowo :D
http://i.wp.pl/a/i/kartki2/main/kartka1099.jpeg
pozdrawiam :D
Czesc Dziewczyny i MAXymalny .
Niezła cwaniara sie ze mnie zrobiła, niby w takiej euforii , radosci, pełna energii i siły wczoraj ogłosiłam ze u mnie swietnie,a prawda jest taka ze po chwilach odpuszczania sobie i folgowania nie tak łatwo powrocic do zdrowego odzywania, jest ciezko, cholera jasna.
Dzis co prawda zjadłam jakies 400 kcal ( jogurt i banana) ale nie mogłam zjesc wiecej bo strasznie boli mnie brzuch .. :x
Tak naprawde to niby nie odczuwam jakiegos niepohamowanego apetytu tylko bardziej tu chodzi o motywacje, a raczej jej brak ech..
Własnie wróciłam z krakowa i nic juz mi sie nie chce, pije tylko wode z cytryna i słucham muzyki poscielowej ( a jednak)
To nie chandra co prawda, albo sobie wmawiam, ale jakis taki tumiwisizm :roll:
Zakupiłam dzis spodnie w Krakowie. Takie o jakich zawsze marzyłam czyli sliczne, błekitne, obcisłe Levisy. No i oczywiscie- oczywiscie - za małe. Chyba oszalałam, ale ta moja motywacja własnie wisi w szafie i bedzie dobra za jakies 4 kg :o
Tak , zdecydowanie oszlałam, bo kupiłam tez bluzke. I tez za mała- hehe rąbniete dziewczę ze mnie :P
Tylko po co? O to jest własnie pytanie :idea: