W BOŻE NARODZENIE WSZYSTKIE BĘDZIEMY SIĘ ŁADNIE PREZENTOWAĆ PRZY STOLE KOPENHASKIEJ NIE POLECAM BO STOSOWAŁA JĄ MOJA MAMA, STRASZNIE MĘCZY ORGANIZM.......... POZDRAWIAM
W BOŻE NARODZENIE WSZYSTKIE BĘDZIEMY SIĘ ŁADNIE PREZENTOWAĆ PRZY STOLE KOPENHASKIEJ NIE POLECAM BO STOSOWAŁA JĄ MOJA MAMA, STRASZNIE MĘCZY ORGANIZM.......... POZDRAWIAM
Dziewczynki, dziękuję za odwiedzinki
Jutro napiszę Wam coś bardziej, bo dziś nie mam siły...
Aj, szkoda gadać. Znowu "zaczynam od poniedziałku" :/ Kalorycznie wczoraj było ok, ale... wlazłam w sam środek imprezy wieczorem i nażłopałam się browarów. Cholera. Normalny, regularny alkoholizm!!!
A dziś na kaca zeżarłam cztery kanapki ze wstrętnego, białego chleba. Po prostu pięknie.
Nawet nie musicie na mnie krzyczeć, sama czuję do siebie obrzydzenie. I złość.
KONIEC Z TYM, CHOLERA!!!
Idę spać, bo padam na twarz.
Spódnica do mnie przemówiła.
Spódnica, w której zawsze wyglądałam jak dureń, bo zsuwała mi się z bioder i było widać gacie.
Spódnica, którą właśnie ledwo wcisnęłam na d...
O Mamo... Tragedia. I wiecie co? To jest włanie ten moment. Za rok chcę ważyć 62kg. Muszę.
Już sobie wyobrażam jak bym wyglądała w spodniach... Nawet nie chce mi się wchodzić na wagę. Bo po co???
Witaj Nanduniu
nie podłamuj się, tylko bierz się ostro do roboty dziewczyno
gdzie motywacja, gdzie Twoje samozaparcie??
trzymam kciuki za Ciebie
pozdrawiam
Nandunia uda Ci sięZamieszczone przez NANDUNIA
wróciłam własnie znad Soliny
byłam krótko, aLE to był tak szalony , spontaniczny wypad ...
zadzwonił domofonem znajomy N i już 3 minuty później jechalismy w stronę Bieszczad , a wczoraj działo się oj działo
aż musze teraz odpocząc
więc tylko pozdrawiam popołudniowo
i niedługo wpadne
Ciągle brakuje mi czasu, żeby pożądnie posiedzieć w Dieta.pl i zajrzeć do was. Postaram się zrobić to zaraz, ale najpierw parę słów o moim dzisiejszym dniu. generalnie, kaloryczni ok, bo ok 800 kcal, ale jeżeli chodzi w wartości tego co zjadłam... no same zobaczcie...:
X "Bounty" baton 57g
X Pomidorowa z makaronem talerz 250ml
X Śmietana 18% tłuszczu pół łyżki
X Krakersy telewizyjne sztuk 3
X Mleczna czekolada, dwie kostki
X Galaretka z nóżek 200g
Te kalorie można było zjeśc w wielu lepszych rzeczach, oj, czuję, że ta moja walka, to będą BARDZO małe kroczki...
EWUNIU, wyobrażam sobie, że świetnie się bawiłaś, bo sama się przekonałam w te wakacje, że nie ma nic piękniejszego niż totalny sponton... Sama tak robiłam- wpadałam na pomysł, wsiadałam w auto i juz mnie nie było...
BIKE, no cóż, odwieczne problemy ze Słabą Silną Wolą i ten mój wieczny słomiany zapał... do wszystkiego... Zawsze taka byłam. Czy jeszcze kiedyś się zmienię? I stanę się rozsądną, poukładaną dziewczyną??? Wątpię... Ale dzięki za wsparcie i motywację
JUSTYNKA, na Boże Narodzenie zawsze dopada mnie taka refleksja- jak strasznie ludzie grzeszą przez OBRZARSTWO, w tak piękne i ważne Święto... Mam nadzieję, że do Bożego Narodzenia brzuchol mi się zmniejszy i będę mogła swobodnie usiąść przy stole
DANIK, no narazie nie zapowiada się, żebym te trzy kilo zrzuciła, ale... może przynajmniej uda mi się nie załamać i nie poddać się i przynajmniej- NIE PRZYTYĆ JUŻ WIĘCEJ!!!!
SIGONIA i ja pozdrawiam Cie mocniaście!!
AMEL, wiesz, mnie kiedyś też tak mówiono, "nie przesadzaj, przecież nie jesteś gruba". A jak chudłam to mówili "wiesz, dobrze, że schudłaś, bo już zaczynałaś kiepsko wyglądać...". I komu tu wierzyć?? Co do samoakceptacji napiszę o tym za chwilkę niżej
Witaj Vienne, wybacz, że dopiero dziś ale ciągle nie mam czasu. Ja na studniówce to byłam laska! Nie to co teraz...
KASIEK, pamiętaj tylko, że to sukienka ma pasować do Ciebie a nie Ty do sukienki!!! Pozdrawiam
A teraz jeszcze taka moja refleksja. M.in. o SAMOAKCEPTACJI, ale przede wszystkim o tym wielkim szczęściu jakie mam...
W te wakacje poznałam pewnego Chłopaka. Nie, nie w tym sensie, nadal jestem z Sz
Poznałam młodego, 27. letniego Mężczyznę, który zostawił bardzo trwały i bardzo dobry ślad w moim życiu. Który miał raka mózgu.
Wyzdrowiał, miał operację, ale ciągle jest na lekach i właściwie nie ma pewności, że to świństwo się nie przypałęta jeszcze kiedyś.
Do czego zmierzam??
Do tego, że dopiero jak człowiek OSOBIŚCIE zetknie się z chorobą, czy z innym nieszczęściem, docenia, jak wiele ma szczęścia, tylko dlatego, że jest ZDROWY!!! Co znaczy kilka moich fałdek wobec takiego paskudztwa?
I tak naprawdę, docenia się to wszystko dopiero bo osobistym zetknięciu, jak widzi się jakieś nieszczęścia w tv to tak naprawdę nie docierają do mnie.
Oczywiście, b.ważne jest dbanie o wygląd.
chciałabym być dobrze zrozumiana.
Ot, taka refleksja moja.
Pozdrawiam
Refleksja jest bardzo trafna i słuszna... Zgadzam sie w 100%. Uważam, że nie ma nic złego w tym, że się dba o siebie i stara sie poprawić to, co nam w sobie nie odpowiada, ale jakaś wielka rozpacz, czy obsesja na tym punkcie to już naprawde lekka przesada. No bo w końcu "opakowanie" to tak na dobrą sprawe rzecz drugorzędna. Pozatym tak jak napisałaś ludzie mają dużo większe nieszcześcia. Co do Twojego jedzonka, to może faktycznie jakieś specjalnie wartościowe ono nie było, ale dobrze chociaż, że w 1000 sie zmieściłaś... A z tym gadaniem ludzi to juz wogóle beznadziejna sprawa... Moja mama np jakiś czas temu powiedziała mi, że przytyłam a za pare dni zaczeła sie zachwycać jaka to ja piękna i zgrabna jestem... I jak tu zrozumieć ludzki tok myślenia?
Pozdrawiam :*
Zakładki