-
Jestem po 3-dniowej nieobecności (wybaczcie) i z radością stwierdzam, że SCHUŁAM 1 KG!!!
Wiem, że to tylko kilogramek ale okropnie się cieszę. W końcu to dopiero 5 dni diety (ani jednej wpadki) i kilogram mniej. Mam nadzieję, że weekend nie będzie dla mnie zgubny. Tak mnie ten kilogram podbudował, że napewno dam sobię rade.
THX, że mnie odwiedzacie. Treaz małe sprawozdanie z tych 3 dni.
środa: 950 kcal
czwatrek: 1000 kcal
piątek: 1000 kcal
Jak widać wzorowo . Dzisiaj jeszcze na rowerku pojeżdże.
Jak narazie zjadłam na śniadanko 300 kcal (bułka grahamka z szynką i serem zółtym). Na obiadek mam kurczaka pieczonego... Oczywiście nie odmówie sobie . Z tego co sprawdzałam pieczony kurczak nie ma tak dużo kalorii więc będę mogła sobie pozwolić na troszkę
Pozdrawiam, całuję pa, pa
-
Hmmm... chyba się na mnie pogniewałyście za te rzadkie wizyty. A może poprostu tak jak ja nie macie na nic czasu
Dieta chyba mi nie służy... Cały czas chodzę zmęczona. Wstaję rano i chce mi się spać, na lekcjach w szkole cały czas zamulam, nie mam na nic siły, nie potrafię się skoncentrować co źle wpływa na moją naukę. Ciągle jestem senna. Zazwyczaj jak piłam kawe to mogłam nie spać do 23.00 - 24.00 przynajmniej, a teraz ledwo do 21.00 wytrzymuje. Cały dzień chodzę senna. Może to osłabienie organizmu przez okres? Nigdy jednak czeoś takiego nie miałam podczas okresu.
Denerwuje mnie to bo klasa maturalna, a ja nie mogę się uczyć przez to ciągłe zmęczenie.
Nie mam zamiaru jednak zrezygnować ze swojej dietki i napewno tego nie zrobie. Ten kilogram w 5 dni strasznie mnie zmotywował. Mam nadzieję, że do końca września będę ważyła już 54.
Idę się pouczyć niemca mimo zmęczenia. Może uda mi się coś zapamiętać.
-
Kasieq
oj, biedactwo - ale zajrzyj czasem tutaj
nie zapominaj o nas
i powodzenia
buzka
-
Napewno nie zapomne . Widze, ze wy również nie macie zbytnio czasu na pisanie... M<am nadzieję, że się nie poddałyście.
U mnie narazie pozytywnie. Waga dalej pokazuje 56 kg. Miałam 2 dni małej wpadki ale nie przekroczyłam 2000 kcal więc jest ok
Kutro jadę z klasą na wycieczke do Sobódki (na górę) więc powspinam się dość sporo pod tą górę i kalorie same będą się spalać
Pozdrawiam i odwiedzajcie mnie czasami bo jakoś pusto się zrobiło...
-
spoko spoko jestem juz... przez ta szkole mam strasznie malo czasu...jeszcze mam na glowie impreze szkolna :/ nie jest rozowo :/ ale nie mam nawet czasu jesc bede tu wpadac wm iare swoich sil i lookac jak ci idzie... pozdrawiam!! oooooo nie ma to jak wycieczka (ja tez chce :P)
-
czesc dziewczyny
tak wlasnie przeczytalam ten topik i normalnie prawie jak ja bym to pisala, tzn chodzi mi o wzrost, kg i walke z nimi
ja glownie przytylam na brzuchu (to standard u mnie) tak ze ciezko mi sie miescic juz w wiekszosc rzeczy, ale wkoncu musze sie wziac za siebie i to zrzucic
zeby sie jeszcze zmotywowac to postanowilam, ze kupie sobie jakiego ciucha dopiero jak schudne
powaznie zastanawiam sie nad dieta kopenhaska
-
Mno, jak już tak ładnie prosisz o odwiedzinki ...no to jestem !
Congratulations za tego kilograma, teraz to już musi iść tylko z górki a nie pod górkę (tylko ciekawe dlaczego kilogramy zawsze łatwiej przybywają miast spadać na dół... ). Pozdrawiam mocno, trzymię kciuki zaboczo, ślę uśmiechy szerokie ...
-
czesc Kasiu
super, ze masz jeden kg w dol
ja niestety zawalilam sprawe i zaczynam od nowa po raz kolejny
ale Tobie gratuluje i oby tak dalej
pozdrawiam
-
witam... no to swietujemy ten 1 kg pozdro
-
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki