Hej ślicznotko, wielkie dziękuję za wpadnięcie na mój wątek!I za komplemencik.
Też już się boję z tą wagą, ale mam nadzieję że jakoś mi pójdzie. Teraz jakoś nic się nie dzieje...Już nic nie rozumiem czy ta dieta mi coś da! :cry:
Buźki! :wink:
Wersja do druku
Hej ślicznotko, wielkie dziękuję za wpadnięcie na mój wątek!I za komplemencik.
Też już się boję z tą wagą, ale mam nadzieję że jakoś mi pójdzie. Teraz jakoś nic się nie dzieje...Już nic nie rozumiem czy ta dieta mi coś da! :cry:
Buźki! :wink:
oj da da :) tylko trzeba duuuuuuuzo wiary i bardzo mocno wbic sobie do glowy po co sie odchudzamy:)
ja sie zwaze w niedziele..i czeka mnie tez obiad u babci..brrrr
wiecie co?
zauważyłam ze jakos sie ciesze z samego faktu ze jestem na dietce..tak poprostu ze wytrzymuje z enie jest mi zle ze zgubilam juz pierwsze kilogramy..juz nie moge sie doczekac jak kupie sobie sliczny strój kąpielowy..albo nowe spodnie w nowym mniejszym rozmiarze :roll: :roll: :roll: :roll:
tylko zeby sielnej woli starczylo :mrgreen:
ale nam sie uda:)
buziaki!
Armida, Rybka- Pewnie, ze sie nam uda, a i silnej woli starczy, i w ogole bedzie swietnie, gdy bedziemy kupowac mniejsze ciuszki..Juz niedlugo..A tak bedzie i ja w to bardzo mocno wierze!!
Oprocz 515 kcal , o ktorych juz napisalam, zjadlam jeszcze miseczke danka z mrozonych warzyw oraz piersi z kurczaka z patelni + kromka chleba, czyli licze za to ok 300 kcal.
A za godzinke zjem banana, moze troche maslanki i bedzie ok.
A tak w ogole to napatrzylam sie dzis na swoj brzuszek i stwierdzam, ze nie jest az tak zle. Ok, jest paskudny tluszcz, objawiajacy sie zwlaszcza przy siedzeniu, ale sa i miesnie!! A jak je napne to sa naprawde twarde!! :wink: W sumie to mam twarde miesnie tez na udach, to pamiatka po siatkowce, ktora trenowalam 3 latka.
A wracajac do brzucha, to musze sie nim zajac na powaznie, zaczac go porzadnie cwiczyc, zeby potem odslaniac go bezwstydnie.. :twisted: :twisted:
Gdyby tak jeszcze wyszczuplic udka i tylek, byloby idealnie. Przeciez moze tak byc... :wink: :wink:
Pozdrowionka!!!
aaaaaaale mi zrobiłaś ochote na serek wiejski z cukrem waniliowym!! Dobrze ze zaraz do sklepu wychodze ( kupuje płaszczyk zimowy.... mam nadzieje.ze mama zgodzi się na biały:( bo innego nie chce nosić:() bo pewnie pochłonełabym go a dziś już zjedzone 500 kcal. No tak 500 kcall i godzina 12:30!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! jak ja wytrzymam?:)?
Witaj Sukienko!! Wytrzymasz, wytrzymasz!! Milych zakupow zycze! (tez poszukuje jakies kurtki na zime, wymarzylam sobie taka, ktorej nigdzie znalezc nie moge :( )
A ja dzisiaj zjadlam:
-sniadanie: musli z mlekiem 0.5%-240
-II sniadanie: banan, 2 sezamki-170
-obiad: miska zupki ogorkowej-110
-2 kostki czekolady-80
-jablko-600
Łącznie 660, czyli moge sobie jeszcze pozwolic na kawalek pizzy, ktora mama robi dzis wieczorek (pyyyszna!!!).
Ogolnie jest ok, nie mam napadow glodu, nie rzucam sie na slodycze. Wczoraj troche pocwiczylam, rozruszalam miesnie. Dzis tez pocwicze, bo bardzo poprawia mi to humor.
Nie zwazylam sie jednak, strach wzial gore. W takim razie przez kolejny tydzien trzymam dietke tak, jak do tej pory, staram sie cwiczyc jak najczesniej, i w przyszla sobote pochwale sie ( mam nadzieje) efektami.
Pozdrawiam!!!
hej.
Widze ze trzymasz sie nieźle, gratuluje :)
Co do kurteczki to też wymarzyłam sobie taką, jakiej jescze w żadnym sklepie nie mieli..no moze o 3 rozmiary za małą :evil:
czekam na efekty twojej dietki..bo pewnie bedą bardzo bardzo motywujące :)
pozdrawiam i trzymam kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!! 8) 8) 8)
Wrocilam wlasnie z zakupow, kupilam sobie w koncu fajna kurtke i ciesze sie bardzo.
Niestety dalszy dzien nie bedzie juz taki mily...Mam jutro prace klasowa z chemii od poczatku roku, a poza tym matme, na ktorej baba sie wyzywa...:)
Zjadlam wczoraj kawalek pizzy, byla pyszniutka. Mysle, ze dobilam tak do 1100kcal.
A dzisiaj:
-serek wiejski z cukrem waniliowym-220
-kromka z chuda szynka-130
-0,5l mineralki-0
A za jakas godzinke obiadek.
A tak w ogole to wydaje mi sie, ze zaczyna sie cos dziac. Cos pozytywnego...Dzis w przymiezalni zobaczylam calkiem calkiem tylek w spodniach, ktore jakby troche sie poluzowaly...A ten tylek nalezal do mnie... :D :D
Ok, jakby nie bylo dietka trwa nadal i to ostro, bo za 6 dni wazenie.
Jestem dobrej mysli.
Armida-pozdrawiam. Zobaczysz, juz niedlugo ciuszki za male w tej chwili o kilka numerow, beda lezaly jak ulał!!! :wink: :wink:
Zycze milej niedzielki!! :lol: :lol:
mocca podziwiam i trzymam kciuki :D widok zgrabnego tyłeczka, a potem zaskoczenie, że ten tyłek należy do nas to chyba jeden z najprzyjemniejszych momentów w czasie odchudzania. to uczucie staysfakcji i triumfu..baaajer :D ja mialam wczoraj okropne załamanie, ale czytanie takich pamiętników jak Twój zdecydowanie mnie zmobilizowało do ponownej walki - tym razem takiej, która zakończy się wygraną :twisted:
Życzę miłego dietkowego tygodnia i powodzenia w szkole :D Swoją drogą mocca ile masz latek? Ja 17 :D Pozdrawiam
Nie, nie jest dobrze. Jest fatalnie.
Oprocz obiadu byly i pierniki, i serek, i musli (chociaz nie bylam glodna). Jest do dupy, jest mi zle i smutno. Ksiazki leza nie ruszone a ja w beznadziejnym nastroju.
Jest zle, ale nie pozwole, zeby bylo jeszcze gorzej. Bo czy moze byc gorzej??...Jak by nie bylo, teraz bedzie tylko lepiej. Musi byc lepiej i udowodnie to.
Delicious-witaj. Ciesze sie, ze ten pamietnik mobilizuje Cie do dzialania, mnie tez mobilizuja pamietniki innych dziewczyn i wiem, ze to pomaga. Ale nie wiem, czy po dziesiejszym dniu zasluguje na takie mile slowa.. :( :( Bo dzis nie poszlo mi, oj nie poszlo.
Ale ten tydzien bedzie udany. Jestem pewna. Tak samo dla mnie, jak i dla Ciebie, dla nas wszystkich. Aha, mam siedemnascie lat (choc czasem czuje sie jakbym miala 12 :oops: ).
Pozdrawiam!!! :wink: :wink:
mocca nie łam sie! No jak to tak..? Ja mam jutro klasówke z romantyzmu, z matematyki i historie z ktorej juz sie zagroziłam :shock:
damy rade! a co! wkoncu silne z nas dziewczynki:) ja sie dzisaj wazylam i jest 1,5 kiloska mniej
podkrecisz troszeczke metabolizm a jutro twoje jedzone 1000kcal bedzie strawione i w pelni wykorzystane :P
twój zgrabniutki tyłek nie ucierpiał na pewno,wierz mi, teraz tylko troszeczke sportu i o niedzieli nikt juz nie bedzie pamiętał :)
ja od wczoraj postanowilam bez wykrecania sie robic 100 brzuszków..jak na mnie to jestem z siebie dumna, chce dojsc do conajmniej 150.
a teraz raz dwa trzy i sie usmiechamy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :P