nie było cudu
Jezu, jak ja siebie nienawidzę!!!!!
:cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Wersja do druku
nie było cudu
Jezu, jak ja siebie nienawidzę!!!!!
:cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Będzie już tylko lepiej, noo!...
I bez nienawidzenia, główka do góry!
Chociaż nie wiem co się stało, ale pomyśl, że bywają gorsze sytuacje ...
Buźka ;*
Ale mnie nie było...
Jest lepiej. Dietuję, raz bardziej, raz mniej.
Sory, że tak żadko zaglądam, ale czasu brak.
Nadrabiam zaległości i staram się nie robić kolejnych.
Wszystko jest na dobrej drodze.
Pozdrawiam :):)
Trzymaj się dzielnie i nie myśl źle o sobie!
Dobranoc :)
Ciesze się ze wszystko na dobrej Dordze;). musze przejrzex Twoj pami,etniczek bo nie dałam rady przeczytać jak pozłu próbne matury, jak 100dniówke spędziłas;).....
Ahh:)
Ale mnie nie było...
A jest bez większych zmian. Nadal z rezerwą patrzę na to wszystko, nadal zbyt mało we mnie optymizmu i wiary w siebie.
Jestem obecnie na etapie "nauka i dieta", o niczym innym nie myślę, wszystko inne spycham na dalszy plan.
Miałam ostatnio bardzo depresyjny humor, oj odbiło mi się to na zdrowiu. Nie wytrzymałam nerwowo, pękłam totalnie.
Obecnie podnoszę się i wmawiam, że będzie lepiej. Zaczęłam dietę, zabieram się konkretnie za naukę do matury. Staram się na siłę dopatrywać pozytywów w tym wszystkim. Trzymam się póki co.
Dzięki, że jesteście :***
Oj moccuś widocznie nie tylko mnie dorwało :( . Chodzę ostatnio jak osia bania, życie ograniczone do "próbowanie się uczyć" "próbowanie jeść normalnie"... :x . A podobo na wiosnę wszystko rozkwita...no tak...zwłaszcza depresja :lol:
Nie tłumacz się z nieobecności moccuś :wink: , dorwały się obowiązki, wpadnisz jak ci kiedy z czasem się uda :wink: . A jak narazie walcz dzielnie i trzymam paluchy, że gładko szło z przygotowania do M. :D
No i miejmy nadzieję, że jak sie ładnie zrobi to i humor się poprawi! :)
A jeszcze inny sposób na poprawienie humorku to odrobina sztucznego słoneczka- solarka.
Matura, maturą ale małe przyjemności podnoszą na duchu. Np. zakupy. Może nie koniecznie ciuchów, bo mnie np 'troche' dołuje jak przypominam sobie jaki rozmiar noszę.
Ale dodatki - butki, kolczyki, torebki, paseczek :roll: Nie trzeba majątku wydawać, a humorek się poprawia.
A tak propos, macie już terminy ustnych? :roll:
Dobrze ze u ciebie lepiej. Teraz mam trudny okres- matura, początek nowego zycia, trzeba wybrać jakaś drogę która bedziesz chciała podążać...
Pamiętam ze rok temu eż miałam chwile ( dość CZESTE) takiego załamania...
Ciesze się ze powoli stajesz na nogi i układasz sobie wszystko.
3mam za Ciebie kciuki:* Buziaczki:)
Kochane :** Jak fajnie, że zaglądacie!
A ja.. Hmmm.. Nie ma co się silić na optymizm. U mnie wiosna tylko za oknem. Tak naprawdę to jedna wielka jesień we mnie, nie powiem, przeplatana promykami słońca, ale generalnie średnio.
Przytyłam. A to dlatego, że moje odżywianie jest coraz bardziej ekstremalne. Albo wszystko, bez opamiętania, albo nic.
Po drugie matura za dwa miesiące a ja jestem tu, gdzie byłam we wrześniu. Czyli pełno wyższych celów, planów i zero nauki. Ale jakby coż to mam czas.. :evil:
Dziś zapominam o serialach, Mtv i wkuwam.
Tak naprawdę nie wiem za co się zabrać. Nie wiem, Boże, nie chcę nawet o tym myśleć! Nie wiem jak rozplanować ten czas, żeby nie zaniedbać niczego. I nie zwariować :roll:
Po trzecie, nie wiem czy pisałam o zdjęciach i kasecie ze studniówki. Komentarze rodziców, rodziny, oczywiście w samych plusach. Ale moje odczucia podczas oglądania to coś zupełnie innego. Koszmar. Załamałam się. Miało być tak pięknie. A czułam się jak jedna wielka kupa tłuszczu. I nadal się tak czuję jak widzę zdjęcia :cry:
Po czwarte, pamiętacie tamtego faceta, o którym pisałam w wakacje, spotykaliśmy się i było całkiem ok. Było. Fakt, skończyłam to w pewnym momencie, ale nie myślałam, że tak to będzie wyglądać... Bo teraz nie zwraca na mnie w ogóle uwagi. I mam wrażenie, że mnie unika. I czuję się z tym źle. Dziś zagadał do jakieś znajomej, mnie nie zauważył. Dupek!! Grrr. Wkurza mnie. I wiecie... Zaraz pojawia się ta głupia myśl... Że jeszcze pożałuje!!! Że jeszcze zatęskni!!! Ale oleję go bez litości! Ha! Nie żebym była taka zła i w ogóle... Ale pała we mnie jakaś taka dziwna żądza zemsty. Malutkiej. Ale jednak :oops: :twisted:
Idę się uczyć :( :wink:
Buziaki :***