Witajcie dziewczynki :)
Muszę Wam napisać jaki miałam dziś fatalny dzień :? Poszłam zaprowadzić córcię do szkoły.Im bliżej bylo szkoły tym mocniej bolaly mnie mięśnie na łączeniu piszczeli ze stopami :? Do szkoły doszłam ale powrót.......KOSZMAR. :cry: Musiałam 5 razy siąść po drodze (dobrze że były murki) a do domu wpełzłam z wyciem z bólu :? Ludzie patrzyli na mnie jak na jakąś "nawaloną" babę ... tak szłam pokracznie.Nawet nie miałam przy sobie komórki żeby zadzwonić po męża a jak na złość nikogo znajomego też nie było. :( Jak tylko doszłam chwilę do siebie, mąż zawózł mnie do doktorka (och jak ja tego nie cierpię!!!). Ten zbadał , opukał , przepisał leki. Powiedział, że to najprawdopodobniej odezwał się mój skrzywiony lewostronnie kręgosłup lędźwiowy ale może to brak potasu i magnezu ( mam zrobić badania) a na koniec wizyty stwierdził jeszcze :" JUSTYNKO A MOŻE POMYŚLAŁABYŚ O ZRZUCENIU KILKU KILOGRAMÓW" :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
Dobrze ,że to znajomy :lol: Momentalnie odechciało mi się płakać z bólu..... :roll:
Jaki z tego wniosek?! Mam następny powód do mobilizacji w dietkowaniu :) Choćby niewiem co muszę schudnąć bo dalej jestem w szoku jak ja dziś wracałam z tej szkoły :shock:
Czyli tak:
CEL I - odciążenie mojego kręgosłupa
CEL II - Komunia Kingusi
Dietkuję dalej na plaży ale przykładniej niż dotychczas :wink:
Wiem ,że mogę na Was liczyć :D że będziecie trzymać kciuki :D :D :D
POZDROWIENIA :) :D :)
:arrow: ANIKAS: myślę ,że Twoja mobilizacja jest 1000razy milsza od mojej i bardzo Ci tego zazdroszczę :wink: Ale cóż sama jestem sobie winna :roll:
Oczywiście Skarbie trzymam za Twoje leżaczkowanie kciuki :D Uda nam się bo musi.... :wink: Całuski :)
:arrow: MOTYLISKU: Witaj , witaj :D Witaj na plaży :D bardzo się cieszę ,że się zmobilizowałaś :D najważniejsza jest motywacja :wink: :wink:
Napewno kiedyś się umówimy na Jurze.....choćby dlatego ,że tak tam pięknie :wink:
Pozdrowienia i buziolki :D :D