Moja ścieżka ...
Witajcie forumowiczki znajome i nieznajome
Myślę, że najwyższa pora na założenie swojego wątku. Po lepszych lub gorszych "odchudzaniach" mam nadzieję ,że w sobotę wkroczyłam na swoją ścieżkę , która doprowadzi mnie na szczyt.Długo szukałam i chciałabym żeby ta droga pozwoliła mi schudnąć .... będzie ciężko , wiem o tym ... ale muszę wierzyć ,że się uda.
Zapewne nie bedę miała tyle czasu ,żeby wpisywać codziennie co zjadłam ale postaram się donosić na siebie czy jest dobrze czy żle. Próbowałam juz wielu diet: lepiej lub gorzej Teraz chciałabym połączyć 1000 i SB. Postaram mieścić się między 1000 a 1200kcal. Zrezygnuję z chleba, ziemniaków , makaronu , ryżu ... no i oczywiście ze SŁODYCZY. Nie mogę zrezygnować z owoców bo za bardzo je lubię . Jesli chodzi o ruch to napewno nie bedę się gimnastykować bo tego nie cierpię a dieta nie powinna polegać na katowaniu samego siebie bo wtedy łatwo zrezygnować . Jeżdżę na rowerze, tańczę, mam duży ogród o który trzeba dbać, dużo chodzę ... czy to wystarczy? Zobaczymy
Chciałabym tu podziękowac forumowiczkom, które świadomie lub nieświadomie mają wpływ na to co robię ze swoim ciałem
DAGMARO7 MOTYLISKU AIU DZIĘKUJĘ
Największe przeszkody to własne nastawienie.
Zakładki