-
Hehe..jogurt naturalny z musli to moje codzienne sniadanko!! mniam mniam!
Trzymam kciuki za sukcesy w dietkowaniu!!! Zobaczysz, juz wkrotce zaczna ciuszki pasowac!
-
Ooo, utwierdzacie mnie w przekonaniu ze szafa pomoze.W sobote zrobie przeglad bo a moze juz w cos sie zmieszcze (w te wieksze ciuszki ale sprzed utycia!). Wiec do soboty musze sie trzymac dziarsko.A jak sie w cos juz zmieszcze to pomysle ze to dziala i kolejny tydzien odchudzania z usmiechem na twoarzy przede mna...
Te pyszne pomidorki pod roznymi postaciami, te warzywka wymieszane z ryzem i polane chudym jogurtem z przyprawami... Mniam.
-
Eee tam, tak sie porobilo w pracy ze nie zdazylam zjesc jogurtu a zaraz trzeba do domu a w domu obiadek dla rodzinki. A zeby Maz nie marudzil to musze zjesc przy nim.Bo potem wyslu****e przy najdrobniejszym bolu glowy ze to przez to ze nie jem.No i mi sie bilans kaloryczny zachwieje A jeszcze nie zdaze wypic do 16tej swojej herbatki oczyszczajaco-odchudzajacej.
Nie bardzo mam co podac na obiad.Chyba uracze meza jarskim dietetycznym daniem.Dobrze ze lubi takie rzeczy.A Julcia i tak ma swoje gerberki wiec z tym nie bedzie problemu.
Dzis tak goraco ze chyba sobie pozwole na piwko zamiast kolacji.
-
Zachwycilam sie Twoja szafa motywacyjna i zakupilam na te okazje piekne tkaniny( nie bylo po drodze sklepów z odzieza dla hipopotamów- mam duuuzo wiecej do zrzucenia niz Ty). Uszyje sobie rozmiar mniejsze ciuszki. powiesze na szafie i na pewno podzialaja motywacyjnie Fajnego masz meza... Mój jarskie potrawy owszem owszem, ale tylko wtedy gdy glównym skladnikiem sa filety drobiwe panierowane i tak od 2 lat gotuje na 2 garnki i kazdy jest zadowolony.
A to piwko?... Mnie dziewczyny tu strasznie skrzyczaly za takie zastepstwa, ale przeciez ogólny bilans sie zgadza, prawda? Milego jutrzejszego odchudzania zycze.Dobrej Nocki
-
Izsa, mowie Ci-to fantastyczne uczucie gdy miescisz sie w coraz mniejsze ciuszki.Ot tak, od niechcenia podchodzisz do szafy, patrzysz w nia i mowisz..."O, ta marynarke lubilam, ale jak ja przymierzalam 2 m-ce temu to guziki sie nie dopinaly " i zdejmujesz ja z wieszaka i zrezygnowana bo i tak sie nie zmiescisz zakladasz ja...A tu!!Miescisz sie, jest Ci luzno tam gdzi dwa miesiace temu piszczalo!!I jeszcze tylko ten guziczek na bidrach sie nie dopina..., ale to nic!! Jeszcze miesiac i masz kolejny ciuch po stronie szafy pt:"W te rzeczy juz wchodze!"Dla takich chwil warto sie trudzic na odchudzaniem, szykowac te dwa obiady w tym jeden piekny kolorowy dietetyczny!Jesz i czujesz jak chudniesz.
Z tym piwem to jest tak, ze ja nie odmawiam sobie jak mi sie cos bardzo chce.Wychodze z zalozenia ze ja nie mam sie katowac odchudzaniem.I takie grzeszki (zawsze w granicach rozsadku, bo przeciez nie pojde na duza pizze!) pozwalaja mi dluzej i wierniej trzymac sie diety.Bo jak np. dzis zjem sobie czekoladke bo mam chec straszna i nieprzeparta na cos slodkiego, to ja juz zadnej czekoladki nie bede widziala przez nastepny miesiac, nawet gdyby lezaly mi przed nosem.Odmawianie sobie wszystkiego strasznie mnie doluje i trace silna wole na odchudzanie.No i wlasnie, jak zjem taka czekoladke, czy wypije piwo, to nastepnym moim posilkiem jest jablko zamiast razowca z bialym serem.Wilk syty i owca cala
-
Wczoraj zrobilam sobie taki pyszny obiad ze z trudem powstrzymalam sie zeby nie zjesc wiecej niz powinnam. Otoz uprozylam na 2 lyzkach oleju i z odrobina wody mieszanke warzyw.Do tego ugotowalam niepelna szklanke ryzu.Warzywa dosc mocno przyprawilam (papryka slodka, ostra,troche soli, cit pieprzu i sporo mieszanki Chili con carne).Gdy warzywa byly miekkie wrzucilam do nich ugotowany ryz i zalalam jogurtem naturalnym. PYCHA!!Mezowi nalozylam na duzy talerz a sobie na maly.Wtedy wygladalo ze mam duuuzo na talerzu i samym patrzeniem na ta ilosc juz sie najadlam (czy moze raczej mialam wrazenie ze duzo zjem). I faktycznie - dla zasycenia glodu starczylo.Lakomstwo kazalo mi sobie jeszcze dolozyc ale tego nie zrobilam :P A wieczorkiem piwko.Dzien uwazam za wspanialy pod wzgledem jedzenia (pod innymi wzgledami tez byl fajny ) W tysiacu sie zmiescilam, bylo smacznie i akurat.
A dzis jogurt z musli (moze dzisiaj zdaze zjesc ), kanapeczka (mala) z pasta rybna (z rybki ktora ma mniej kcal niz inne).
Ale mam problem ze zjedzeniem 5 posilkow dziennie - nie ma kiedy
-
Ale te 5 posiłków to są właśnie takie przekąski. Jakies jablko, banan czy marchewki. Do tego jogurt, na pewno mozesz na chwilke oderwac sie od pracy. A te bardziej kaloryczne posilki, to wlasnie obiad po powrocia do domu i sniadanie przed wyjsciem. Pozdrawiam
-
hm...
myślę, że sobie poradzisz, skoro potrafisz powstrzymać się od dołożenia sobie repety ja chyba nie jestem do tego zdolna, dlatego jestem na diecie kopenhaskiej, mogę zjeść tyle i tylko tyle i jakoś się staram tego przestrzegać na razie mi idzie całkiem nieźle zobaczymy co będzie potem
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...6613&start=285
-
Anika, a jak ta dieta wyglada?Moze jakis link do strony gdzie poczytam o tym bys mi podrzucila?
-
O raju. Ja przed kopenhaska mam strasznego stracha. Kiedys ja robilam i bardzo zle to wspominam. Ma bardzo malo kcal. Ja jestem na 1000 ale zastanawiam sie czy nie zwiekszyc do 1200 bo boje sie, ze moj metabolizm zwolni.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki