Strona 3 z 3 PierwszyPierwszy 1 2 3
Pokaż wyniki od 21 do 26 z 26

Wątek: Biorę się za siebie!!!

  1. #21
    mandragora jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-02-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    I znów wracam pełna zapału który ostatnio wystarcza mi średnio na 2 - 3 dni
    Wszystkie ciuszki znowu są przyciasne, gniotą, uciskają itd...
    Ale znów jestem dobrej myśli
    Dzień zaczęłam od godziny nowego treningu, lekkiego śniadanka składającego się z jogurtu z miodem, płatków i soku pomidorowego (308 kcal) i herbatki ziołowej.
    Trzymajcie za mnie kciuki bo strasznie ostatnio jestem słaba...
    Pozdrawiam cieplutko!

  2. #22
    mandragora jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-02-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    Okazuje się, że mimo braku pracy wciąż trudno mi znaleźć chwilkę na siedzenie przy internecie w celach rozrywkowych
    Jednak moja nieobecność od poniedziałku nie oznacza kolejnej, prędkiej porażki - trzymam dietę, ćwiczę co rano a wczoraj dodatkowo zrobiłam trening popołudniowy (rowerek + rozciąganie). Plan jest taki: 5 razy w tygodniu trening poranny (godzinka) a trzy razy w tygodniu dodatkowy krótki trening popołudniowy (rowerek, stretching, joga).
    Jem mniej więcej 1000 kcal dziennie (przyjęłam, że różnice w granicach +/- 50% nie mają znaczenia - nie popadajmy w paranoje )
    Dziś zjadłam na śniadanie sałatkę (sałata, rzodkiewka, pomidor, ogórek, ser rokpol i sos vinegret) a do tego szklaneczka soku pomidorowego.
    Obiad składał się z ryżu z groszkiem, pomidorami i płatkami migdałów oraz czerwonej kapusty.
    Na kolację wsunęłam 4 kotleciki sojowe (tylko gotowane!), 10 deka ziemniaczków i 10 deka surówki z kiszonej kapusty.
    Do tego codziennie kilka minut masażu antycellulitowego a 3 x dziennie herbatka Slim System czy jak się też ona zwie
    Czuję się nieprawdopodobnie dobrze, naprawdę wystarczy kilka dni diety by poczuć (bo zobaczyć niestety nie tak prędko..) jej efekty.
    Przykro tylko, że tak łatwo później o tym zapomnieć i oddać się bez opamiętania jedzeniu...
    Jutro przede mną trudny test bo wybieram się na piwko... I wiem, że kiedy wrócę będę czuła ogroooomny głód... Ale przecież nie można sobie odmawiać wszystkiego Postaram się go przetrzymać
    Trzymajcie kciuki i zaglądajcie czasem do mojego pamiętniczka

  3. #23
    mocca88 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    26-08-2005
    Posty
    120

    Domyślnie

    Witaj. Fajnie, ze mimo wszystko nie poddajesz sie i dzielnnie walczysz. Jestem pewna, ze niedludo pojawia sie pierwsze efekty
    Pozdrawiam.

  4. #24
    sylwiolek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-10-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    witaj Mandragorko

    i jak po wczorajszym piwku? bardzo lodowka chlapala? duzo wsunelas?

    glowa do gory - dzis 1000kcal i bedzie dobrze :P 3maj sie cieplo

  5. #25
    mandragora jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-02-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witajcie!!!
    Sylwiolek: mogę być z siebie dumna, bo po piwku zasznurowałam buźkę i nic nie zjadłam!
    Cały weekend trzymałam się 1000 kcal ale... wczoraj troszkę sobie pozwoliłam
    Dziś powrót do ścisłej diety tym bardziej, że zaczął się nowy miesiąc a wiadomo, że nowe życie najlepiej zaczynać jeśli nie z nowym rokiem to nowym miesiącem
    Weszłam dziś na wagę i niestety pokazała... kilogram więcej!!! Nie wiem jakim cudem, wczoraj troszkę podjadłam ale miałam nadzieję na jakiś kilogramik mniej po całym tygodniu twardzielstwa... Cóż... Nie ma co załamywać rąk tylko muszę kontynuować i zapomnieć o dniach dyspensy
    Jedynie piwko od czasu do czasu będzie nadprogramowym elementem mojego jadłospisu
    W sobotę czekają mnie urodziny przyjaciółki więc znowu będę musiała uzbroić się w maksymalną siłę woli....

  6. #26
    mandragora jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-02-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    Mam wrażenie, że z każdym dniem jest mnie więcej a nie mniej i nie bardzo wiem dlaczego.... Mój organizm rozregulowany ciągłym przeplataniem diety z obżarstem broni się zawzięcie przed schudnięciem...
    Waga wciąż wskazuje 79 kg. Na dobitkę dziś się zmierzyłam. Zgrooooooooooza!!!
    Moje wymiary wydają się niemożliwe! Szczerze żałuję, że nie mam figury typu gruszka i szerokich, kobiecych bioder tylko wielkie brzuszysko!
    W biuście mam 110, w biodrach 105 a w talii (cha,cha! talia!) ... 98 cm. Tylko 7 cm miej niż w biodrach - klasyczne jabłko. Chociaż też ciężko mi zrozumieć jak ten lekki i smaczy owoc można porównywać do czego tłustego i trzęsącego się. Rzekłabym, że korzenie mojej figury leżą w zupełnie innej grupie produktów żywnościowych, mianowice przypominają słoninę
    Mam lekką załamkę. Żeby się dobić z szafy wyjęłam wczoraj moje prawie nowe ale od kilku lat nienoszone spodnie z garnituru. Nienoszone z wiadomych powodów - obwód pasa tych spodni wynosi 70 cm... Prawie 30 mniej niż mój teraz!!!!
    Jak to zrobić by znowu się w nie wbić???????
    Na dodatek wszystko chciałabym osiągnąć szybko bo pręgko się zniechęcam a przy odchudzaniu akurat ta zasada się nie sprawdza...
    Zastanawiam się czy nie zmobilizować się znowu do jakiejś superniskokalorycznej diety która pozwoliłabym mi szybko zgubić kilka kilogramów a potem dopiero zafundować sobie powolne odchudzanie na 1000 kalorii...

Strona 3 z 3 PierwszyPierwszy 1 2 3

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •