-
Biorę się za siebie!!!
Po mniej więcej dwóch latach sporadycznych odwiedzin, wracam na forum. Kilka tygodni temu skończyłam 30 lat i odczuwam potrzebę zmian i ostrych cięć. Jedną wprowadziło za mnie życie - straciłam pracę i czas upływa mi na poszukiwaniach nowej.
Pierwsze dni tej nadprogramowej "wolności" upłynęły mi na leżeniu z książką, jedzeniu od rana do wieczora a wieczorem popijaniu piwka na smuteczki.
Od dziś biorę się jednak ostro za odchudzanie. A raczje wracam do diety którą przerwałam. W lipcu udało mi się na diecie pszenicznej zgubić 6 kilogramów. Z 79 zrobiło się 73. Potem wyjazd nad morze (frytki, gofry i dużo alkoholu), utrata pracy (nadmiar czasu i podjadanie) i już mam 2 kilogramy więcej. Czas wziąć się za siebie!!! To jest to co mogę zmienić i co w przeciwieństwie do znalezienia nowej, dobrej pracy zależy tylko ode mnie.
Plan jest taki: dziś i jutro oczyszczanie: warzywa, owoce, kasza i razowe pieczywo, czyli dieta bezbiałkowa do 900 kcal a od poniedziałku 1000 kcal.
Ćwiczenia 5 razy w tygodniu. Rano ćwiczenia z obciążeniem, na wszystkie partie mięśni (ćwiczę w domu, mam hantle, ciężarki na nogi a ćwiczenia układam sobie na bazie propozycji z [i]Shape. Taki trening zajmuje mi około 45 minut do godziny. Dodatkowo 3 wieczory w tygodniu chcę poświęcić na krótki trening dodatkowy czyli jazdę na rowerku stacjonarnym lub wymiennie bieganie czy jogę i porządny stretching. Jakieś 20 minut do pół godziny.
Dzisiejszy dzień zaczęłam od kaszy gryczanej duszonej z cebulą i kiszoną kapustą a za chwilę zabieram się za ćwiczenia!
Dziś, na dobry początek zrobię sobie Dzień piękności - maseczka, manicure, kąpiel w pachnącej pianie...
Czas zacząć nowe życie
Prowadzenie pamiętnika pozwoli lepiej kontrolować to co jem a przede wszystkim będzie dodatkowym bodźcem - w końcu porażka przyznać się do kolejnego przerwania diety przed całym forum
No i teraz, kiedy nie pracuję, mogę sobie pozwolić na codzienne wizyty na forum!
Więc do dzieła! Trzymajcie kciuki!!
-
witaj na forum
Tez mam za soba wzloty i upadki...ale najwazniejsze zeby się wziąć za siebie ,a obecnośc na forum faktycznie pomaga...
zauwazyłam u siebie taką zalezność ,że jak zapominam o pamiętniku..od razu przybywa tu i ówdzie...forum jednak mobilizuje do większej kontroli
Powodzenia
-
Ja także serdecznie witam i zachęcam do prowadzenia pamiętniczka. Widać, że umiesz się zmobilizować. Życzę Ci wszystkiego dobrego w odchudzaniu oraz życzę znalezienia dobrej pracy.
pozdr.
c.
-
to ja sie przyłączam do swoich poprzedniczek! bede trzymac mocno kciuki, aby Twoje dietkowanie było jak najbardziej pomyślne.. i ubyło jak najwiecej zbednego tłuszczyku!
cwiczenia, okreslona dieta, to jest coś! trzymaj sie swoich zamierzeń a dojdziesz do upragnionego celu!
bede tu zaglądać w miare możliwości..
buźka :*
i zapraszam do mnie..
-
Życzę silnej woli w dietkowaniu i wykonywaniu ćwiczeń i trzymam kciuk za sukces
-
Bardzo, bardzo Wam dziękuję za milutkie powitanie i słowa wsparcia!
Wsparcie będzie mi potrzebne bo... szybko pękłam
Ciężko się zaczyna odchudzanie w weekend
Wieczorkiem skusiłam się na piwko co już zburzyło ideę oczyszczania a po piwku na pszenne paluchy z kminkiem i solą... Ech....
Chyba jednak zacznę jak zwykle od poniedziałku...
PLany jak widać mam ambitne i dobrze skomponowane ale z realizacją trudniej
Kiedy już się dzień czy dwa "dietkuje" to potem człowiekowi nie chce się przerywać bo szkoda tych dni - zdrowych i pełnych wyrzeczeń.
Ale najtrudniej zacząć....
Wracam do Was jutro, w lepszym nastroju i z zapasem silnej woli
I mocnym postanowieniem poprawy Obiecuję
-
Masz racje-najtrudniej zaczac. Ale jak juz zaczniesz, to potem pojdzie z gorki. Trzymam kciuki i pozdro
-
Trzymaj sie! Forum pomaga pomaga..
Mozesz mi wytłumaczyć czemu dieta bezbiałkowa?? Co ona daje?? Tak tylko pytam Pozdrawiam papa
-
To prawda najgorzej zacząć a najgorsze dni do dietowania /jak dla mnie /to wolne dni.
W tygodniu jest łatwiej się pilnować.
Czekamy na wieści jutro.
Miłej niedzieli
-
Mithra: czasami robię sobie oczyszczające dni i wtedy jem tylko warzywa, owoce i zboża jako najlżej strawne. Moja dieta wogóle jest raczej uboga w białko zwierzęce, spokojnie mogę się nazwać semiwegetarianką. Nie przepadam za mięchem, nie służy mi.
Wydaje mi się, że organizm bardziej się musi namęczyć z trawieniem mięsa, serów i jaj niż na przykład z kaszą z warzywami.
A żeby podeprzeć się jakimś autorytetem: w Shape czytałam, że należy unikać diety bogatej w białko bo może prowadzić do osłabienia, bólu głowy a nawet arytmii serca.
Myślę jednak, że każdy wie co jemu służy i na jakiej diecie dobrze się czuje Ja jestem zwolenniczą diety wysokowęglowodanewej.
Wracając jednak do moich bojów o boską sylwetką: dzień się jeszcze nie skończył ale zaczął się dobrze
Rano trening, potem płatki z maślanką i jabłkiem i ... szukanie pracy. Na obiadek zjadłam makaron z sosem pomidorowym (odparowany sok z ziołami) i białym serem.
A po obiedzie pognałam do parku biegać - pogoda jest śliczna a skoro mam mnóstwo czasu to warto poćwiczyć troszkę na powietrzu! Po powrocie, zamiast stretchingu wzięłam się za ćwiczenie jogi z płytką CD. Pierwszy raz i przyznam, że ciężko było
Joga mi się marzy od dawna, myślę że pomoże mi się wyciszyć, zrelaksować, rozciągnąć i nauczy prawidłowo oddychać ale trudno się skupić na ćwiczeniach kiedy trzeba zerkać na ekran monitora... Ale to wszystko kwestia wprawy
A poza tym nieźle się jednak przy niej spociłam, co mnie zaskoczyło!!
Ponieważ planuję jeść 1000 kcal w trzech posiłkach więc jeden dziennie będzie miał 400 kcal a dwa po 300 kcal. Dziś ten najbardziej energetyczny zostawiłam sobie na kolację a będzie to tarta z porami! Oczywiście mała porcja, tak by się zmieścić w limicie!
Mam nadzieję, że przeżyję to wieczorne ssanie w żołądku a jutro będzie już łatwiej!
W końcu najtrudniej zacząć
Pozdrówka! Pa!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki