i-love-chocolate.com

Znikacz znowu zajrzał :P

Stęsknilam sie za Toba agassi.
Pomyslalam ,że wpadne ajrzec co sie dzieje tutaj.
Czy ktoras ze "starych" dziewczyn sie jeszce odzywa??
Ja mam mocne postanowienie poprawy i mam zamiar zagladac prawie codziennie ;)

W skrocie napisze co u mnie.
no wieec studiuje obie to zarzadzanie w adm publicznej.
Mam warunek z matmy.
14 maja pisze mature z matmy na poiomie rozserzonym :roll: :wink: hahaha
Bo chce zmienic ten kierunek i isc wreszcie na arcitekture wnętrz <3
Radzio posedł w odstawke. Zreszta juz nie pierwszy raz :wink:
Teraz kręce sie koło takiego Rafała ale nie wiem czy cos z tego wyjdzie.
Pracuje sobie w łikendy jako barmanka w klubie.
Odchudzam sie dalej ;)

No i chyba to by bylo na tyle :P
buziaaam :*:*

milusia wypraszam sobie "stare" dziewczyny :P
ale fakt faktem, ze watek aphro wymarl :roll:
strasznie szkoda, fajna z niej dziolszka - moglaby sie pojawic wreszcie :roll:

Ty i ten twoj poped do brzydali (czytaj brzydka plec) :wink: jak nie Radzio to Rafal, eee ja Ci tam wroze, ze Ty sie z tym Radziem hajtniesz kiedys :P zobaczysz :lol:

agassku chwal sie jak drugie dzien matur poszedl? nie napisalas niz o tym drugim przedmiocie, a zdawalas biologie? :shock: ja tez kiedys tam, sto lat temu zdawalam biologie, wiec pochwal sie jak teraz to wygladalo :wink:

no tak, stare dziewczyny...
:mrgreen: :lol: :lol: :lol:

Hej Agasse :)
Ty tez mature zdajesz? niezle :) trzymam kciuki w takim razie :D:D na pewno Ci dobrze pojdzie kujonie mały :) zartuje :) :lol:

hej :)

znów tylko na chwilkę jestem, cały dzień mam dziś rozplanowany, więc prawdopodobnie wieczorem już nie zajrzę, bo jeszcze wychodzimy do pubu potem...

Corsa: żartujesz, że kujonie czy żartujesz, że na pewno dobrze mi pójdzie? :twisted: :lol:
nie wiem czy mi dobrze pójdzie, nie wiążę z tym jakiś większych nadziei, choć do biologii mam zamiar się trochę pouczyć :P

Allunia: biologię piszę w poniedziałek :) szczerze mówiąc ja zawsze wolę się nastawić, że nie poszło i potem się najwyżej ucieszyć niż myśleć, że napisałam bardzo dobrze i potem mieć załamkę :lol:
angola raczej nie poprawiłam, jeżeli już to o jakieś 2-3 % z tego co sobie odpowiedzi sprawdzała... no ale nie wiadomo ile mi za pracę dadzą itd.

Bananowa: o angola pytasz? teraz pisałam rozszerzoną, wtedy też... no i wtedy miałam jakieś 65% z rozszerzonego :roll:

Juem: tym razem naprawdę żartowałam :P bo to impreza mojej cioci, mojej chrzestnej, którą bardzo lubię i to w końcu jej impreza :)
tak jak nie wypada zbytnio zwracać uwagi na czyimś ślubie, no nie? ;)

Noe: no słyszałam coś o tym ;) ale prawda jest też taka, że nas mniej więcej uczą pisać pod ten klucz przez całe LO... podobno z tym mają problem często Ci lepsi uczniowie. a że ja byłam z tych gorszych, to jakoś się tym zbytnio nie przejmowałam :lol:

Milusia: :D jedna stara się czasem odzywa :arrow: AGO
w ogóle to jak widać,w wykrakałaś, bo zaraz się pojawiła :P
będę trzymała mocno kciuki za maturę!~
a z Radziem... :roll: coś mi się wydaje, że to jeszcze nie koniec ;) Wy chyba wrócicie do siebie, co? :P ;)

Ago: no biologię mam dopiero w przyszłym tygodniu... więc wtedy się będę chwalić ;)
dla mnie nowa matura jest ogólnie prostsza niż stara... jak sobie pomyślę o ustnej biologii, jeszcze w moim lo :roll: uuu ciężko by było :oops: :lol:

a tak w ogóle to zaczęłam dietę :roll: to, co ujrzałam dzisiaj na wadze podłamało mnie trochę. ale dostałam okres, to moje usprawiedliwienie :roll:
no i już wiem, dlaczego ostatnio w ogóle sobie nie radziłam ze słodyczami... dobrze jest móc swoje niepowodzenia zwalić na coś innego, niekoniecznie siebie :P

lecę. udanego dnia!

ago czyli jest i następna "stara" heheh
No szkoda ,ze watek umarł, moze takto jeszcze ktoraś by zbłądziła i zajrzała :)
No co do tego Radzia i ślubu, to koleżanki mama tak powiedziała tez, że my tutaj sie rozchodzimy, schodzimy znowu rozchodzimy a jeszcze wesele bedzie wkoncu ;)

Agassi ładnie w tyle jestem skoro nie wiedziałąm ,że mature piszesz :oops: :shock: POWODZENIA! <kop w tylek na sczęscie>

Miłego dnia!:***

widzę, że zaczęłaś stronę 666 :D:D

ech, matury :roll: ja tam poprawiać swojej nie zamierzam :D

ja dziś nieprzytomna jestem ...musze sobie cisnienie podnieść, są na to trzy sposoby :
-dobra kawa
- dobry sex
- głupota facetów a szczególnie mojego...
pierwsze mam za soba , co do drugiego wątpie , trzecie na bank hahah "optymistyczna" wersja.
No ale cel bedzie osiagniety - cisnienie zostanie podniesione.
Agasku widzę ze tez walczysz z czasem i brak Ci go na wszystko... ja nie moge sie doczekac konca studiów...wtedy moze uda sie wykombinowac wiecej czasu na swoje przyjemnosci.

no stronka 666 8)
agass, na diecie mówisz? :mrgreen:

hejj ;)
o widze ze Tez piszesz biologie.. w poniedzialek niestety juz ta przyjemnosc nas czeka. kurcze mam nadzieje ze dadza latwe zadania bo tyle tego materialu jest ze mozna sie zalamac :cry:

ojj coś ostatnio te trzy szóstki wciąż są koło mnie :lol:

wpadłam tylko napisać, co dziś zjadłam i zaraz zmykam ;)
śniadanie: płatki, mleko, pół jabłka (29o)
II śniadanie: banan, kawa (2oo)
obiad: risotto z sosem bolońskim (6oo?)
podwieczorek: jabłko (8o)
kolacja: jogurt z otrębami, kawa (2oo)
czyli jeszcze mi co nieco zostało :)
teraz wychodzimy więc sobie wypiję jakiegoś drinka albo nawet dwa :P
a jak będę musiała prowadzić to pewnie red bulla i soczek :P

Motyl: ja nawet do biologii jeszcze nie usiadłam :P w weekend mam zamiar przerobić cały materiał :lol:
ja mam tą komfortową sytuację, że nie mam się czym stresować, więc się nie stresuję ;)
a Ty w ogóle na jakie studia się wybierasz? :)

Xixa: no widzisz jaka śliczna dieta dzisiaj była :mrgreen:

Marlenka: ojj ja nie chcę za szybko kończyć studiów :P jakoś mi się do dorosłego życia nie spieszy... może dlatego wciąż coś nowego sobie wymyślam ;)

Milusia: nie dziękuję ;) ja z tym weselem to tak samo myślę ;)
a jaki kontakt macie teraz ze sobą?

Noe: no i bardzo dobrze, z resztą po co, skoro jesteś tam, gdzie zawsze chciałaś być? :)

ok, zmykam już naprawdę
i myślę, że jutro w końcu u Was sobie popiszę :P

o widze ze ktoś tu sie do diety ladnej zebral :twisted:
ja planuje isc na farmacje na UJ ale nie jeste pewna czy wogole chce obrac taka droge zyciowa ... ale nic, zobaczymy , niewiadomo gdze mnie los kiedy zawieje :wink:

agassi Narobiłaś mi ochoty na to risotto :twisted:
No a z Rdziem kontakt jest w sumie dobry. Moze dlatego ,że on chce byc e mna dalej. Jakby mnie olał to mysle ze byłoby tylko czesc co słychac.

Ja Was wogole podziwiam za tą biologie na maturze.
Dla mnie biologia to jedna wielka paranoja. Nigdy ej nie lubiłam.
Nigdy nic mi do glowy nie wchodziło ;/
Nierozumialam po co mi wiedziec jak sie rozmnaza jakis tam mech :roll:

No ale powodzenia! Wypiszcie na 100%

Miłego :*

Pochwalę się tylko, że wczoraj bardzo ładnie zakończyłam dzień :)
w pubie wypiłam lampkę wina (8o kcal) i red bulla (15o?)
czyli ogólnie koło 15oo :)
dzisiaj też tak ma być!

a z ruchu to potańczyłam sobie trochę wieczorem, a wcześniej byłyśmy w przedszkolu i uczyłyśmy dzieci różnych tańców i ufff... zgrzałam się :lol: czuję mięśnie dzisiaj! :shock:

Bananowa: to trzymam kciuki, żeby udało Ci się dostać tam, gdzie chcesz! studia to jest fajny okres, bo można zmieniać, kombinować... i już rodzice nie patrzą na to takim krzywym okiem ;) w każdym razie moi ;)

Milusia: a ja biologię nawet lubię... ale w liceum miałam straszną nauczycielkę, która nieźle dała mi popalić- ostatnio jak ją spotkałam w liceum przed maturą spojrzała na mnie tak, że poczułam się jak śmieć. nienawidzę tego babska :evil: śni mi się czasem do tej pory w jakiś koszmarach i w ogóle... ech, szkoda gadać :evil:
no ale biologia sama w sobie nie jest zła :wink:

no, to idę dalej ;)
miłego dnia!

Ja tez musze zaczac liczyc kcal :!: :!:
Niby jem mało ale waga mowi co innego :cry: :cry:
A o biodrach juz nie wspomne :oops: :oops:
No no Agassku taniec to fajna forma cwiczen :P :P

chyba i ja zastosuje 1000 bo błędnie rozumuje dietę :?

Dzisiaj minął drugi dzień mojej pięknej dietki :lol:

zjedzone:
śniadanie: płatki z mlekiem, pół jabłka (3oo)
II śniadanie: kromka chleba z twarożkiem i warzywami (2oo), kawa (5o)
obiad: krupnik (15o), po trochu jakiś paczkowanych dań, gryz ryby (3oo)
podwieczorek: pół drożdżówki, kawa (2oo)
kolacja: twarożek z pomidorem, rzodkiewką i rzeżuchą, kromka chleba z masłem, trochę winogron (24o)

na razie 14oo... jak widzicie mocno pozaokrąglane to jest, ale tak mi właśnie wychodzi, jak liczę ;) trochę na oko- jak zawsze.

w planach mam jeszcze jedną kawę z mlekiem (trzecią? :? ) albo herbatę z mlekiem, bo przypuszczam, że się zdążę głodna zrobić ;)

ruchu nie było, ale wyciągnę Pawła na spacer :)

czyli dzień na plus :P

Juem: nie zabieraj się za tysiaka... moim zdaniem nie wyjdzie Ci to na dobre... 12oo minimum!

Mika: taniec to chyba najlepsza forma ćwiczeń, lepsza niż seks :roll: :lol:
no ja chyba jednak też muszę liczyć kalorie... inaczej nic nie chudnę i nie chce mi się być na diecie ;)

masz rację zwłaszcza że biegam koło małej padałabym i byłabym cały czas zła na 1200 chudłam 1 kg w ciągu 10 dni ale to mi się wydawało tak długo... może teraz będzie inaczej...muszę schudnąć do lipca muszę zmieścić się rozmiarze 36 muszę zgubić tu itam po 6cm

Juem: lepiej będzie, jak stracisz do lipca 3-4 kilo, ale już na zawsze, niż jak się pozbędziesz 8, ale do końca lipca będzie już 1o więcej!
mi odpowiada w miarę o,5 kilo na tydzień, chociaż wiadomo, że na początku to szybciej spada... u Ciebie na pewno na początku też więcej poleci :D

...jestem...czytam... ale nie mogę narazie nic napisać... źle mi... znowu K... :(

no proszę, to chyba tylko ja się dalej z dietą opierpapier :roll:


Buraczku...oj proszę Cię, przestań w końcu tyle rozpamiętywać... co Ci to da? :?

dziś nie smucę :lol: Przychodzę z wielkim uśmiechem :lol: wiem że dam radę może nie schudnę do lipca 8 kg może już po 4 poczuję się jak kobieta czuć się powinna :lol: Jeszcze tak niedawno schudłam do 55 kg wiem że przy moim wzroście to jeszcze nie koniec ale czułam się szczuplejsza teraz ćwiczę prawie codziennie raz tylko przedwczoraj sobie odpuściłam wzmacniam ciało ujędrniam skórę teraz dodam dietkę i na pewno mi się uda Mięśnie ważą więcej niż tłuszcz dlatego ważyć będę się co tydzień i nie będę załamywała się gdy waga pokaże więcej

Noe: wiesz jak u mnie wyglądała dieta do tej pory... więc te dwa dni jeszcze o niczym nie świadczą :lol:

Buraczku: w kwestii K. zgadzam się z Noe :roll: uważam, że zdecydowanie powinnaś zapomnieć! ale z drugiej strony wiem, że łatwo powiedzieć, trudniej zrobić :roll:

Juem: i taka postawa bardzo mi się podoba :D no i z takim nastawieniem musi Ci się udać :D
mi dzisiaj też było średnio miło, bo wczoraj poszłam spać na maksa głodna, obudziłam się głodna, a na wadze zero zmian. no ale przecież to tylko jeden dzień ;) i też nie powinnam ważyć się codziennie, ale nie umiem i nie lubię ;)

wczoraj do tego co zjadłam doszła jeszcze kawa z mlekiem i herbata z łyżeczką cukru, czyli jakieś 1oo kcal razem. dzień zakończyłam na 15oo- ładnie :D

na śniadanie płatki zjadłam, bo byłam za bardzo głodna, żeby sobie kanapkę robić :lol:

miłej soboty!

Hej Agassku!

Właśnie wyczytałam, że poprawiasz maturkę! Podziwiam! :shock:

A na jaką chcesz iść psychologię? Na dzienną? Pewnie część przedmiotów będziesz mogła sobie przepisać.

Masz może jakichś znajomych na psycho? Są zadowoleni? Pytam, gdyż też myślę o zrobieniu psycho jako drugiego kierunku... Coraz bardziej mnie do tego ciągnie. No ale mam jeszcze trochę czasu, by o tym pomyśleć.

Pozdrawiam i życzę miłego weekendu

drShepherd: dawno Ciebie nie było :shock: co się z Tobą dzieje??? :D
co do matury... naprawdę nie ma co podziwiać... chyba tylko za to, że mi się chce tam jechać i siedzieć przez trzy godziny :lol:
byłoby co podziwiać, jakbym się do tego przygotowywała i naprawdę poprawiła!

co do psychologii... mam kilkoro znajomych, moja przyjaciółka w zeszłym roku skończyła... czy są zadowoleni? ze studiów raczej tak, jeżeli chodzi i pracę... no cóż, ta moja wspomniana przyjaciółka szuka pracy od prawie roku :? i znaleźć nie może.

mi by odpowiadało połączenie psycholog plus pedagog :roll:

z tymże nie sądzę, żeby mi przepisali przedmioty, bo na pedagogice często są one okrojone... więc raczej w drugą stronę nie byłoby problemu, ale tak to bym musiała chodzić pewnie na wszystko.

chciałabym na dzienną... chociaż nie wiem czy dałabym radę. jest jeszcze opcja wieczorowej, ale wtedy to bym siedziała dzień w dzień do wieczora :?
nie wiem naprawdę... może bym zrobiła wtedy z pedagogiki tylko licencjat... no ale nie ma co dzielić skóry na niedźwiedziu, że tak powiem ;)
najpierw musiałabym się dostać, a potem martwić ;) a na to, że się dostanę, szanse są znikome :lol:

no. właśnie zjadła obiad. smażone krewetki, smażone ziemniaki i sos na majonezie :lol:
ale krewetek było z 5, ziemniak jeden... więc nie tak źle, wszystko odsączyłam z tłuszczu... ale planujemy na dzisiaj grilla jeszcze :roll:
będę się pilnowała!

Hej hej!

Jestem na forum codziennie, tylko raczej Was czytam, a się nie odzywam. Poza tym staram się uczyć na egzaminy :D W przyszłym tygodniu czekają mnie dwa...

Krewetki mrrr.... Mniam! Narobiłaś mi smaku :)

Czemu miałabyś się nie dostać? Jesteś inteligenta i zdolna! U mnie w grę wchodzi tylko forma zaoczna, tylko nie wiem, skąd wziąć kasę. Poza tym, to w moim przypadku miałyby być takie studia "dla przyjemności" :) Chociaż w śmiałych marzeniach chciałabym kiedyś pracować jako psycholog z ludźmi cierpiącymi na choroby nowotworowe oraz z ich rodzinami. Ale to takie daydreaming :)
A czy zajęcia z psycho odbywają się na Szamarza? Czy na Morasku? Orientujesz się może?

Pozdrawiam

nie ma zaocznej psychologii :( na pewno nie w Poznaniu w każdym razie. jest jedynie wieczorowa...
wydaje mi się, że jeszcze na Szamarzewskiego, ale mają ich przenosić- może nawet część zajęć jest już na Morasku? nie wiem :roll:

może i inteligentna czy zdolna (to sobie wlałam :lol: ), ale też bardzo, ale to bardzo leniwa :(
:roll:

heh, znam parę osób które studiują/chcą studiować psychologię dla przyjemności :)
ale Twój pomysł wydaje mi się być bardzo ciekawy... a warto robić to, co nam naprawdę sprawia przyjemność i w dostarcza nam sporo satysfakcji :D

Agass, jest zaoczna, tylko taka inna. 3 letnia magisterska dla absolwentów niektórych innych kierunków, do których za jakiś czas się zaliczę :) No i właśnie te 3 lata mnie kuszą... bo jak bym chciała coś całkiem nowego, to znów 5 lat.

Atam leniwa! JA też jestem leniwa, a jakoś sobie radzimy przecież, prawda? :twisted:

Ehhh ja mam mega dużo ciekawych pomysłów, gorzej z zapałem do ich realizacji 8)

Cytat:

---

Zamieszczone przez drShepherd

Ehhh ja mam mega dużo ciekawych pomysłów, gorzej z zapałem do ich realizacji 8)

---

no to u mnie podobnie :lol:

serio z tą psychologią? nawet nie słyszałam :roll: ja bym się musiała zorientować, może u mnie też jest coś takiego? jakieś uzupełniające? chociaż z drugiej strony nie sądzę, żeby to było to samo... i żebym miała po tym takie same uprawnienia (już nie mówiąc o tym, ile trzeba się kształcić po studiach, żeby jako takie uprawnienia otrzymać... no i ile to kosztuje :? )

Cytat:

---

Psychologia
dla absolwentów wyższych studiów humanistycznych, społecznych i medycznych z tytułem zawodowym magistra lub lekarza ukończonych po 1990 r. na następujących kierunkach studiów: administracja, dziennikarstwo i komunikacja społeczna, ekonomia, filologia, filologia polska, filozofia, historia, kierunek lekarski, stosunki międzynarodowe, nauki o rodzinie, pedagogika, pedagogika specjalna, pielęgniarstwo, położnictwo, politologia, prawo, fizjoterapia, socjologia, stomatologia, teologia, turystyka i rekreacja, wychowanie fizyczne, wychowanie techniczne, zarządzanie i marketing, zdrowie publiczne, archeologia, etnologia, historia sztuki, kulturoznawstwo, edukacja artystyczna w zakresie sztuki muzycznej, edukacja artystyczna w zakresie sztuk plastycznych

Rozmowa kwalifikacyjna z zakresu problematyki psychologicznej.

---

ze strony amu.edu.pl :)

aaaa i to się nazywa # Studia niestacjonarne (zaoczne) 3-letnie magisterskie prowadzone w systemie studiów jednolitych

dzięki :*
nie wiem w sumie czy ja się pod to łapię (nie jestem na pedagogice ogólnej, ale na edukacji elementarnej :roll: ), ale sumie to podobne :D
będę musiała się kogoś zapytać :)
ale ja cielak jestem :lol:

agass --> cmok 8)

a jak Twoja dieta? :D
i jak biologia? pewnie zakuwasz ? :D :D

buziole :)

Cytat:

---

Zamieszczone przez alluniag86

a jak Twoja dieta? :D
i jak biologia? pewnie zakuwasz ? :D :D

---

dzisiaj dieta trochę gorzej :roll: ale o tym zaraz
a biologia... wolę nie mówić :roll: jutro się pouczę :P

Xixa: cmok :mrgreen:

co do diety... było tak:
śniadanie: płatki, mleko, pomarańcze (33o)
II śniadanie: dwie kanapki z serem, szynką i warzywami, kawa z mlekiem (45o)
obiad: krewetki, ziemniaki (3oo)
podwieczorek: jabłko, kawa z mlekiem (13o)
no i grill na kolację :(
czyli: kiełbaska, kawałek karkówki, dwa kawałki chlebka i micha surówki (z 7oo? :? :x )
razem jakieś 19oo... nie tragicznie, ale nie dobrze...
no i teraz jeszcze herbatka rumowa z cukrem, czyli 4o kcal :roll:
mam nadzieję, że jutro będzie lepiej!

OOOO A gasek miał grila 8) 8) 8)
Chyba macie ładna pogode :roll: U mnie niestety pada juz drugi albo trzeci dzien juz
stracilam rachube :( :(
Lubie miesko z grila a zwłaszcza steki,karczki,kiełbaski i szaszłyczki :lol: :lol:
Tylko dlaczego one sa tak tuczace :? :?

Ja dzis tez przekroczyłam swoje kcal :roll: Ale nie jest zle :P

Na początek dobra wiadomość :lol: pomimo grilla i ewidentnego przekroczenia limitu, waga pokazała dziś mniej! :arrow: 65,9 :twisted:
pewnie ma to duży związek z tym, że okres mi się skończył prawie, no ale zawsze to cieszy :D szczególnie, że myślałam, że będzie więcej ;)

Mika: a czy jest w takim razie coś, czego Ty nie lubisz na grillu? :lol: ale w sumie ja też lubię wszystko chyba :P
czy ja wiem, czy są takie tuczące? tłuszcz z nich kapie, więc na pewno są zdrowsze niż mięso smażone na patelni :P

Pogodę rzeczywiście mamy piękną, aż trudno w to uwierzyć, bo już ze dwa tygodnie się utrzymuje tak i nie zapowiadają zmian na razie- 2o stopni i brak deszczu :D

Witam niedzielnie :D

Super, że waga spada! :D

hmmm, ja chyba nie przepadam za grillami. Ani mnie to jedzenie, ani klimat nie kręci. Co innego ogniska na łonie natury - uwielbiam!

Pozdrawiam i życzę miłej nauki (wnioskuję, że biolę zakuwasz)

wczoraj byliśmy trochę na juwenaliach wieczorem.. ciut poskakałam nawet ;) i jakies 200 m sprintu do tramwaju żeby mi nie uciekl :D

a dziś taka ładna pogoda i wybralismy sie na wycieczke parogodzinna do puszczy kampinoskiej :) jakąś godzine w sumie pochodzilismy.. a nwet i z kawalkiem..

właśnie wszamałam sałatkę grecką.. II turę.. bo pierwszą miałam wczoraj.. ale pycha :D
zazdroszczę Ci tego grilla.. ach jak ja lubie karkoweczke ;)

Kiepski dzień dziś mam :roll: jakaś rozdrażniona chodzę, smutno mi, bo Paweł mi wyjechał na kilka dni no i chyba przez to na wszystkich się wyżywam :evil:
z resztą na nim też już zdążyłam :roll: :?
nie chce mi się uczyć, ale muszę. i będę. przepisałam cztery prace na kompie, jeszcze mi jedna została do napisania- całkowicie od zera :? szit. czemu ja jestem taka głupia i wszystko na ostatnią chwilę zostawiam??? chcę, żeby już był czwartek! chyba jestem uzależniona od Pawła. widzimy się codziennie i potem jak jakiś wyjazd jest to ja nie mogę sobie miejsca znaleźć.

z jedzeniem nieciekawie, bo znów grilla mieliśmy. trudno. płakać nie będę, przynajmniej nie z tego powodu :P

śniadanie: kanapka z serem, szynką, mały rogalik (4oo)
II śniadanie: kawa z mlekiem, jogurt z otrębami (2oo)
potem: kalarepa, kawałek jabłka, herbata z cukrem (15o)
grill: kawałek kiełbasy, karkówka, kawałek polędwicy, sos czosnkowy, dwa kawałki chleba, fura sałatki (nie mam pojęcia... 8oo?)
i teraz jeszcze kawałek sernika (25o) i kawa z mlekiem w zamiarze (5o)
185o... no myślałam, że gorzej będzie szczerze mówiąc :roll: ale może jest gorzej, bo ja tego grilla policzyć nie umiem :roll:

drShepherd: jedzenie, jak jedzenie, ale klimat lubię :) piwko, znajomi, kiełbaska z grilla... w domu to co innego, chociaż lepsze jedzenie zawsze :P
ogniska też, jak najbardziej :) ale do tego musi być miejsce, czas, ludzie... grilluje się prościej ;)

Allunia: ja wciąż grecką jem ostatnio... a właściwie to moje wariacje na jej temat :P
podstawa to ogórek, pomidory, sałata, oliwki i feta, a potem już wrzucam, co jest w lodówce :)
fajny taki spacerek, ja niestety dzisiaj nie miałam ani okazji, ani czasu :roll:
może w przyszły weekend nadrobię :D

uciekam do biologii :*