Hej Agassku :D
Biedactwo, butków nie kupiło :lol:
Wersja do druku
Hej Agassku :D
Biedactwo, butków nie kupiło :lol:
wsyztskiiego najlepszego :*:*:
torcik napewno pycha :D
OJOJ ciesz się, że się starał - a że mu nie wyszło.... zdarza się :wink: na pewno zrobi lepsze :)
A butki już masz??? b ja niestety w starych :( dzieci obkupiłam a o sobie zapomniałam :(
Buziaczki
Hej Agassku :D
Agabie, wiesz, Agassek butków na siebie nei dostanie :D
takich po prostu nie produkują.
Agassku, pisałaś coś do mie na gg, ale nie mogłam podejść, a nie wiem czy Adam coś ci odpisał (bo to on akurat siedział przy kompie), zresztą zaraz zagadam. :D
hej :*
ciężki dzień dzisiaj, co?
kurde, przyjechałam do domu to padłam na wyrko i dwie godziny przespałam
korki w mieście niesamowite, pada cały dzień, wieje, szaro, brzydko
cały dzień mi zimno
a teraz to w ogóle czuję się jak flak jakiś. muszę sobie aspirynkę zrobić!
pod względem jedzenia również fatalnie.
w domku zjadłam śniadanko- jogurt i owsiankę
ale potem na cmentarzu chyba ze 1oo gramów orzechów prażonych w miodzie. na szczęście jem je tylko raz w roku ;)
ale zawsze kupowaliśmy 1oo gram na rodzinę. a dzisiaj coś mnie podkusiło (albo ktoś- mój brat) i wzięliśmy 3 rodzaje. każdych po 1oo g ;)
potem u babci obiad- tłusta pomidorowa z ryżem, na drugie klopsy i jakieś mięso. zjadłam pół ziemniaka, pół klopsa, dwa gryzy innego mięsa i warzywka
i jeszcze słodkie potem. kawałek tortu (właściwie sernik) i kawałek babki.
ufff. dużo tego. w domku już tylko grejpfruta i koniec!
ale i tak :roll:
a wczoraj... poszliśmy do kina na "Sezon na misia"
niezłe. ale szczerze mówiąc myślałam, że będzie lepsze.
nigdy nie kupujemy nic do żarcia, ale wczoraj wzięliśmy nachosy :? :? :?
a potem... pojechaliśmy na deser. i wsunęłam gruszki pięknej Heleny ;)
3 połówki gruszek z syropu, dwie duże kulki lodów waniliowych, bita śmietana
a to wszytko pływało czekoladzie (a ogólnie stwierdziłam, że jak wezmę tak czekoladęm to starczy słodkiego na tydzień ;) )
więc się zasłodziłam niemiłosiernie, Paweł na szczęście pomógł mi :P
aga: nie mam butków i chyba sobie podaruję już w tym roku ;)
mam jakieś stare, przeżyję :lol:
a w przyszłym roku kupie sobie ecco takie za kostkę drogie są (koło 4oo zł)
ale to najwygodniejsze buty pod słońcem i myślę, że warto zainwestować. mam sharki od dwóch lat chyba i są super :)
kitola: za rok jak już będę miała chude łydki to będę wybierac i wybierać :lol:
a teraz trudno ;) obejdę się bez
jak się ma 1oo cm w obwodzie :roll:
motylek: pyszny, pyszny. cały czas leży w lodówce i kusi. ale za dużo słodkiego ostatnio. prawie codziennie (i kto to mówi? ;) )
idę już, bo kurde kto to będzie czytał?
ale wczoraj nie napisałam, to nadrabiam ;)
buziaki
X Pyszny Danone średnio 100g 2 198,00
X Płatki owsiane suche łyżka 5 195,00
X Daktyle suszone szt. 15g 1 33,00
X Migdały średnio 100g 1 598,00
X Pomidorowa z ryżem talerz 250ml 1,5 205,50
X Kotlet mielony szt. 120g 0,5 120,00
X Marchew gotowana średnio 100g 1 24,00
X Groszek zielony gotowany średnio 100g 1 69,00
X Ziemniaki gotowane średnio 100g 1 62,00
X Sernik wiedeński z glazurą średnio 100g 1 347,00
X Babka drożdżowa plaster 75g 1 285,00
X Grejpfrut bez skórki szt. 350g 1 70,00
W sumie kalorii: 2 206,50
tyle mi wyszło. czyli właściwie nie jakoś straszliwie dużo :)
nie wiem ile ważyły niektóre rzeczy, więc brałam na oko ;)
btw, strasznie męczące jest korzystanie z tego dzienniczka :lol:
pierwszy raz to robiłam... i jejku, ile to trwa ;)
Uhu hu ales narobila mi ochoty na slodkie... ale ja dzisiaj zgrzeszylam nieswiadomie i bradzo mi wstyd dlatego nie dam sie i na sama mysl teo odechciewa mi sie slodkiego!
Uwazam ze dasz sobie rade bo dzielna dziewczyna jestes :)
No a tak poza tym to bardzo Ci dziekuje ze wpadasz do mnie wiec postanowilam sie wreszcie zrewazowac :P:P (sory ze tak pozno)
Nie mam za duzo czasu dzisiaj sie rozpisywac, bo trzeba isc spac, ale postaram sie jeszcze tutaj wpasc i to nie raz!
Buziam Cie :*:* i powodzonka zycze!
Hej Agassku
coż to dzisiaj nic nie piszesz ??
Pa pozdrawiam :D
hej :*
wczoraj nawet nie miałam czasu napisać. pojechaliśmy do Sierakowa zamknąć prąd i wodę zakręcić. i trochę czasu zleciało. byłam w domku koło 16, obiad, włosy umyłam, ubrałam się i leciałam na spotkanie klasowe. wrócilam o 22 i nie miałam siły kiwnąć palcem. a zresztą coś net nie działał. ale dzisiaj jestem.
zaraz znów do Poznania jadę, spotkać się z koleżanką :)
musimy sobie kupić prezenty urodzinowe :) (ona miała w lipcu urodziny :P straszna jestem, co? ;) )
wczoraj z jedzeniem było ok. zjadłam śniadanie, potem rogalika i obiad. a wieczorem dwa piwka.
więc ogólnie spoko. dzisiaj chyba też sobie trochę wypiję, bo idziemy na imprezkę. ale to jeszcze nie jest pewne ;)
ale od jutra już grzecznie- żadnych piwek :D i słodycze też rzadziej ;)
GuZi: miło Cię tu widzieć :) wpadaj jak często chcesz :)
a o tym budyniu czytałam :P i nie martw się nim. zresztą dzisiaj to pewnie nawet nie pamiętasz, że go jadłaś :lol:
kitola: no... wiesz już dlaczego nie pisałam :P
kurde, pusto coś ostatnio tu... i zresztą nie tylko tu... zima idzie, to się ludzie nie odchudzają, czy jak :roll:
wczoraj się pomierzyłam (shit shit shit)
ale pospadało trochę- po miesiącu:
waga: 67 :arrow: 65
biust: 94 cm :arrow: 93 cm
talia: 69 cm (bez zmian)
biodra: 1o7 cm :arrow: 1o5 cm :oops: :oops: :oops:
udo: 62 cm :arrow: 6o cm :oops: :oops: :oops:
łydka: 38 cm (bez zmian)
pępek: 84 cm :arrow: 79 cm
kolano: 38 cm :arrow: 37 cm
ramię: 29 cm :arrow: 28 cm
kości biodrowe: 94 cm :arrow: 97 cm :?: :?: :?: (chyba źle zmierzyłam...)
pięknie nie jest, ale spada... i to jest ważne :)
bzuiaki :*
Agassi, marudna cholerko, ja mam łydkę 37 cm, specjalnei wlaśnie zmierzyłam, i ja uważam że mam ładną szczupłą łydkę, a ty marudzisz ze grubą :evil: :wink: