yasmin: w tym problem, że jak ja nie mam ochoty, to mi się nie chce tych sposobów nawet omawiać :roll: liczę na to, że z plastrami może będzie lepiej... w końcu i tak rzucę to w cholerę.
zanim zaczęłam brać tabsy, tak nie było :roll: mam nadzieję, że to hormony robią swoje, a nie ja zbabiałam? zbabciałam? nie wiem nie chcę powiedzieć zdziadziałam :twisted:
kitola: :D dziękuję Słoneczko :*
corsic: pewnie są jakieś dobre ;) mam nadzieję. ale te złe też odziedziczyłam, nie da się ukryć :P
giul: no to fajnie załatwiasz sprawę :) i z mamą widzę luzik :P ja bym mojej nie powiedziała, żeby mi tabletki kupiła :P zresztą ona nie wie, że je biorę. albo może wie, ale nie ode mnie. i nie dała znać, że wie ;)
xixa: :lol: :lol: :lol:
to długowłosy chyba jeszcze nie wie, jaką dziewczynę udało mu się wyłapać :) będzie chłopak zadowolony, oj będzie 8)
ojj co ja dzisiaj za obiadek miałam :D najpierw mełna micha zupki warzywnej z mięskiem :) pycha :) a potem racuszki, które sama zrobiłam :)
zjadłam cztery. trzy smażone bez tłuszczu na teflonie i jeden normalny, ale odsączyłam tłuszcz. z cukrem. ojj trochę kalorii było. ale teraz już tylko jakieś owoce, bo i tak głodna nie jestem :P
zresztą na tańce jedziemy, to trochę spalę :)
a jutro znów się uzbiera, bo do dziadków na śniadanko :roll: