-
jeszcze raz zahaczę temat tych nerwów i bicia :roll:
agassku powiem Ci, że mój Michał nie znosi jakiejkolwiek przemocy (jesli tak można to nazwać) i wychodzi z założenia, że wszystko da się załatwic polubownie :lol: więc nawet jak mnie nosi, wystarczy, że uzbroję się w swój ostry język i i tak da się odczuć moje nerwy.. kiedys rozmawialiśmy na ten teamt i przyrzekliśmy sobie, że nigdy żadne z nas nie podniesie na siebie ręki :|
a jak Twój Paweł reaguje jak mu wlejesz? :lol: musi być spokojny do bólu :lol:
co do pierniczków - powiem Wam, że u nas nigdy sie ich nie piekło :? nie wiem dlaczego, skoro sa takie pycha :shock:
piecze się jedynie piernika w formie ciasta - takiego na dużej blaszce :)
karpia nie znoszę :? z ryb to tylko filety u na s przejda, bo chętnych na nic innego nie ma :)
a tak sałatka z uszek to mnie straaasznie zdziwiła :) nigdy nie pomyślałabym, że takie połączenie może być dobre :arrow: ale będe musiała wypróbować Kitola, skoro tak zachwalasz musi być pycha :lol:
corsic ja tez nie czuje Świąt :idea: ale powiem Wam, że w tym roku choinke ubrałam juz w sobotę, czyli na tydzien przed co mi się nigdy nie zdarza 8) chciałam koniecznie poczuć atmosfere świąteczna, ale średnio mi to wychodzi :?
Mama ciągle choruje i Święta nie będa takie jak zawsze :(
-
Ago!
gratuluje wagi!
i mam nadzieje ze mamie Twojej sie poprawi! bo jak mam choruje to to jest okropne :/ trzymaj sie! ;)
-
corsic dzieki bejbe za słowa otuchy:) były mi potrzebne :*
u nas na święta jest zawsze między 7-10 osób. W tym roku będzie nas właśnie tylko 7. Bo dziadek wyjechał do ciotki do Niemiec na Święta, no a babcia przeciez zmarła :( To pierwsze święta bez niej - oj ciężko będzie :(
ale przejdę do czegoś przyjemniejszego :lol: - prezenty :!: macie już gotowe prezenty? a tak w goóle to co kupujecie? agassku świetny pomysł z tym pendrivem :)
My od ślubu jeździmy na dwie wigilie :wink: no pięknie - podwójna ilość wszamanych pyszności :twisted: chociaż moja mama znacznie lepiej gotuje od teściowej :wink: :twisted: heheehe :P wredna jestem :wink:
wieć w tym roku też pierwsza wigilia na 16:00, a druga na 18:00 :lol:
Kupiłam w tym roku ciasteczka z wróżbą (ponoć same optymistyczne) -żeby było inaczej.. staram się co roku coś nowego wprowadzić, jakis drobiazg, żeby nie było zawsze tak samo :wink:
a co do prezentów.. teściom kupiliśmy scrabble, bo lubią grać :lol:
szwagrowi i jego dziewczynie skarbonke "zbieram na czynsz", bo zbieraja na mieszkanie :twisted: i do tego komplet pióro+długopis :)
bratu ten nowy monopoly - bo często gramy, na takim zdezelowanym, pamiętającym czasy mojego dzieciństwa :wink:
mamie chińska filiżankę w komplecie z talerzykiem i talerzem - fajna :arrow:
tylko z tatem mamy problem - jak zwykle :twisted: chcieliśmy mu kupić rękawice na narty, albo czapkę, ale nie trafiliśmy na nic ciekawego.. a poza tym drogie sa jak diabli :shock:
tylko dla mojego Miska nic nie mam - wiem, że chciał grę komputerową - jakąś piłke nożną(i tu z faceta wychodzi dzieciak :wink: ).. sama nie wiem :?
a co Wy wymyśliłyście?
-
a tak w ogóle to sa u Was jakieś konkretne zwyczaje związane ze świętami?
-
Zhej Agasse :D
Ja tam lubię karpia. Ale dopóki robi je teść albo mój tata. Bo jak oni przestaną, to i karpia nie bezie. Bo Adam karpia nie zrobi.
Fajny prezent z tym pendrivem. Może ja też kupię ?? ale kurde, nie mam za co :x
wiem że jesteś dobra i kochana :D już dawno sie przekonałam. I inni tez o tym wiedzą.
A ja kupiłam takie prezenty :
dla mnie - ksiażkę
dla Kuby mamy książęczkę Kubuś Puchatek (takie ładne drogie wydanie, jedną taką ma i bardzo lubi) , tira z biedronki, wyścigówkę co jeździ na tylnych kołach :D
Dla Adama mam dopiero pomysł, bo kasy nie mam , - kieliszki do nalewek, takie do kompletu żeby mu pasowały.
Dla bratanka od męża - bluza Cropp (dzieciak ma bzika na punkcie fimrowych ciuchów)
dla bratanicy mężą - takie koraliczki do robienia ozdób, skarpetki Cropp, i jakiś minikosmetyk dokupię
dla mamy - taki ala srebrny komplecik , na tacce maleńka cukierniczka i dzbanuszek do kawy, jest cudny i moja mama uwielbia jakei duperelki :D
dla taty - bo to on jest głownym kucharzem - naczynie żaroodporne.
dla brata - żel pod prysznic
dla drugiego brata - plyta czyszcząca do CD
dla szwagra - skrzynka piwa
dla szwagierki - bambusowa tacka pod owoce
dla babci męża - stylową ramkę na kilka zdjęć, i taką mini szopkę (taka malutenka :D)
dla teściowej - dzbanek do zaparzania kawy
dla teścia - skrzynka piwa.
To wszystko. Dla braci i szwagierki to kupujemy takie duperelki.
Ale wiem że wszystkie prezenty są trafione :D tak mam nadzieję :D
Ago :D moja teściowa gotuje o niebo lepiej od mojej mamy. Bo moja to tak bardoz średnio gotuje. To tata jest mistrzem kuchni :D Ale tesciowa i tak lepiej gotuje. Ale najlepiej z nich to gotuje JA 8)
-
haha kitolka genialna jesteś :D skromnisia :P 8) ale zazdroszcze tego gotowania.. ja radze sobie, ale nie szaleję w kuchni.. czasem mam takie napady i PRÓBUJĘ RZUCIC SIE NA JAKIS FINEZYJNY PRZEPIS :wink: , ale z takich to mi potem same zakalce i papki wychodzą :oops:
-
najczęściej pozostaję przy tradycyjnych daniach.. jakimś totalnym beztalenciem nie jestem - tak myślę :wink: , ale chwalic to sie tez nie mam czym :twisted:
a prezenty fajowe :) ja też zastanawiam sie nad piwkiem w przypadku taty - to takie wyjście awaryjne, on lubi piwko i to bardzo :twisted: widzieliśmy takie beki 5 litrowe Hainekena z kranikiem :idea:
-
wczoraj byłam na aerobicu i babka powiedziała, że następne spotkanie będzie dopiero po Nowym Roku :shock: qrde i jak ja się będe mobilizować :?:
ostatnio sama w domu ćwicze codziennie, naprzemiennie - raz pół godziny, innym razem po godzinie.. lepiej sie czuję, a i na aerobicu tak nie zioram :P
nawet ostatnio z joge się zabrałam, ale ugrzęzłam na pozycji psa :twisted: :lol:
-
cześć :*
boshhh ago, pojawiasz się raz na ruski rok, ale jak już się pojawisz, to piszesz tyyyleee :shock: no a teraz się tłumacz! gdzie Cię znów wywiało? hę? i gratuluję 65 kg! super :* cieszę się :D widzisz, szybko przyszło, szybko poszło :P :twisted:
chciało Ci się wszystko czytać? ;)
prezenty fajowe kupiłaś, kitola też :) widać, że przemyślane i takie, jakie się przydadzą io spodobają :)
ja mam narazie jedynie dla Pawła :roll:
mamie chcę kupić "osobowość ćmy" i może jeszcze coś
tacie taką skrzynkę z akcesoriami do wina- korkociągiem, termometrem i korkami. bo on pijak wina jest i się zawsz eprzyda. tylko też trochę kosztuje :? ale ładne to jest
dla Radka pewnie coś do ubrania, z tego się zawsze ucieszy, no a ja mniej więcej znam jego gust :)
dla kumpeli... no właśnie nie wiem... muszę większy prezent kupić, bo to i na imieniny i na gwiazdkę więc mam tak z 5o zł to wydania
no i to tyle, więcej prezentów nie będzie :P
a co do bicia :roll: no jest mu bardzo przykro, ale Paweł ma raczej spokojną naturę ;) i ja już też obiecałam, że więcej go nie uderzę.
agabie: buziaki ;)
corsic: my zazwyczaj siedzieliśmy w czwórkę, i całkiem miło było. ale chyba za spokojnie jak na wigilię :P
a wielkanoc... najlepsze jest to, że po Wielkanocy jadłam tylko ciasto! autentycznie. 4 porcje słodyczy dziennie i nic więcej :shock: ale też chodziłam dwa razy dziennie na półgodzinne spacery z psem, może to dlatego ;)
kitola: no myślę, że ten pendrive to mu się przyda :) chciałam ten breloczek, ale trudno. ten jest trochę lepszy, więc może nawet dobrze wyszło. zobaczymy czy się ucieszy :P
byłam na nartkach, jutro idę też :)
a teraz zmykam pracować :roll:
buziaki i miłego dnia :*
-
EJJO DZIUBAS :*
no bo jak mnie tak długo nie ma, to musze nadrobic zaległości :twisted:
dlaczego mnie nie było?
mama znowu choruje.. :( poza tym chyba łapie jakąś deprechę, bo chodzi i popłakuje ciągle, ma nastroje straaaszne, wciąż słabo się czuje, no i jeszcze pamiętaj, że poszła ze mną na te studia.. które są chyba dla niej zbyt dużym stresem.. chiciaż nie wiem dlaczego, skoro ostatnio zdała socjologię na 4,5 :lol:
to wszystko tak mnie przytłacza, poza tym mieliśmy już dwa miechy temu dostac ten cholerny kredyt na zakończenie remontu i... nic :shock: a najgłupsze jest to, że nie z powodu zdolności kredytowej, tylko jakaś babka zawaliła sprawę i wniosek jak leżał na biurku tak leży, mimo naszych monitów :!: dzisiaj mam dzień nerwów i złości, więc zadzwoniłam do tego banku i tak zrypałam kierownika działu kredytów hipotecznych, że łooo :roll: :wink: do jutra mam mieć odpowiedź :twisted: 8)
zrobiłam też awanturę w firmie, z która współpracujemy :arrow: rypię jak leci :wink: a jak jestem zła, to boże broń mi na odcisk nadepnąć :wink: hehehehe a tak w głębi duszyczki to potulne ze mnie zwierzę :lol:
ostatnio tyle się na siebie nałożyło, no i ten wypadek Michała, ciągłe wizyty u specjalistów i rehabilitacja.. zabiera mi cały wolny czas. Jedyne co sobie zagwarantowałam i o co walczyłam to minimum pół godziny ruchu dziennie :arrow: no i jest efekt. Suuuper :lol: sama się cieszę :shock:
dobra, dość wywodów o mnie, piszcie duuużo, bo lubię czytać Wasze pościki- agassku oczywiście, że chciało mi się czytać :lol: